środa, 31 grudnia 2014

Rozdział 13

*31 Grudnia Sylwester* 
-Ta ja jade zawieść dzieci - Powiedział Zayn
Dziś był sylwester ,Zayn odwoził dzieci do jego mamy ,bo my wszyscy chcielibyśmy trochę zaszaleć .Zayn wyszedł z domu ,a ja spojrzałam na zegar była 16;00 . Pobiegłam do mojego pokoju i wyjęłam z szafy moja sukienkę i ubrałam ja.  Była może trochę za krótka i w ogóle ,ale jak szaleć to szaleć ,zresztą sukienka El była jeszcze krótsza . Zrobiłam sobie makijaż . Wyciągłam jeszcze z mojej torby telefon i zobaczyłam czy mam jakieś wiadomości miałam tylko od mamy ,nie musiałam jej nawet otwierać ,bo wiedziałam ,że pewnie to tylko wiadomości w stylu "wesołego sylwestra". Do pokoju wpadł Zayn .
-Ładnie wyglądasz - Powiedział chłopak
-Dzięki
Zbliżała się powoli godzina 18 , zeszłam na dół , gdzie zobaczyłam Louisa ,Nialla i z 5 butelek wódki ,oraz dwie butelki szampana.
- Tylko dwie? - zdziwiłam się. - Po za tym Maya ma wpaść z Jamesem i Caroline.
- Jasne Luke, Kylie i Jasper też wpadną. - poinformował Niall.
- I tylko 2?
Zaraz potem pojawił się Harry z całą skrzynką alkoholu. A za nim Zayn z kolejną skrzynką.
- Don wpadnie, Justin, Annie i Ashton. I pewnie zabiorą jeszcze Paris i Jasmine.
- Nie no fajnie, to dobrze. Muzykę ktoś załatwił? - zapytałam.
- No my! - powiedzieli chóralnie.
- A dziewczyny gdzie, Selena, El? - zainteresowałam się.
- Przyjadą, nie martw się.
Okey, miałam sie nie martwić. Super. Ale kolejny problem stał właśnie za drzwiami, poszłam otworzyć a w nich pojawili się Natalie i Rayan. Tego się nie spodziewałam. Kurwa! Znowu oni!
- Ktoś do Was! - krzyknęłam.
- Summ - powiedziała Nat. - Proszę wybacz mi.
Spojrzałam na nią. W jej oczach wyraźnie można było zobaczyć poczucie winy, ale nie dałam się zwieść i olałam siostrę i jej chłopaka idiotę. Poszłam do kuchni i oparłam się o blat.
-Summer może jej w końcu wybaczysz - Zaproponował Zayn
-Jak zerwie z tą ciotą to może tak - Powiedziałam
Byłam ciekawa czy Rayan już zrobił jej drugie dziecko. Usłyszałam dzwonek do drzwi przyszła reszta zaproszonych przez nas gości. Wszyscy już byli więc imprezę było można zacząć , Louis włączył muzykę ,a reszta chłopaków dawała każdemu po kieliszku wódki . Wszyscy wspaniale się bawili.
-Zatańczysz ? -Spytał Louis
-Jasne
Nie wiem czemu się zgodziłam może dla tego ,że miałam już trochę wódki w organizmie . Tańczyłam parę minut z Louisem ,a potem z Niallem i Hazzą . Zbliżała się już północ chłopcy wzięli fajerwerki i poszliśmy wszyscy na dwór , niektórzy z gości poszli dalej ,a niektórzy zostali w domu. Na zegarze pojawiły się cztery zera ,każdy wypił kieliszek szampana i złożył sobie życzenia na nowy rok .
-Musimy wam coś ogłosić - Powiedział Hazza i staną obok El -Pobieramy się
Styles pocałował El a my biliśmy brawo ,po czym wróciliśmy do dalszego oglądania fajerwerk. Wszyscy wrócili do domu, a ja zostałam jeszcze na tarasie. Po paru chwilach dołączyła do mnie Eleanor ,
-Gratulacje - Powiedziałam
-Dzięki ,słyszałam ,że Louis się tobie też oświadczył
-Skąd ty to wiesz ?
-Hazza mi mówił.
- A skąd on to wie? - zdziwiłam się.
- Oboje to załatwiali... Zgodziłaś się?
- Nie...

piątek, 19 grudnia 2014

Rozdział 12

*24 grudnia Wigilia*
Wigilia ,a ja siedzę sobie samotnie w pokoju Nat i pakuję prezent dla Darcy. Tę wigilię mieliśmy spędzić wszyscy razem najgorsze było to ,że Luke też będzie. Skończyłam pakować prezent i zeszłam po schodach na dół ,aby odłożyć go pod choinką. Pod choinką było już pełno prezentów ,sama choinka była już ładnie ubrana tak jak cały salon był przystrojony w różne świąteczne ozdoby . Zawsze lubiłam takie świąteczne klimaty, w gronie rodziny jednak w tym roku spędzę je z najlepszymi przyjaciółmi pod słońcem.
- Summer, pomożesz mi w kuchni?! - zawołała El.
Poszłam do kuchni, do przyjaciółki, miałam zacząć jej pomagać, ale ktoś zapukał do drzwi. Zmarszczyłam czoło i poszłam otworzyć. W drzwiach stali Natalie i Rayan.
- Selena! Ktoś do Ciebie! - krzyknęłam i odeszłam od drzwi.
Naprawdę miło było widzieć moją siostrę całą i zdrową. Ale tego dupka, to tu w ogóle nie powinno być. Pff. Wróciłam do kuchni i zamiast pomagać Elie gotować, pomogłam jej sprzątać. Zawsze to coś. Po chwili progi kuchni przekroczyli Rayan z Nat i Selena .
-Summer - Powiedziała Nat
Jednak ja nie miałam jej ochoty odpowiedzieć .
-Summer - Powtórzyła
Wyszłam z kuchni i udałam się do pokoju Darcy gdzie zastałam bawiącą się Darcy z Louisem
-Nat i Rayan przyszli ? -Spytał chłopak
-Niestety - Burknęłam i usiadłam na łóżku Darcy
-Oj nie będzie tak źle - Powiedział Louis i podał lalkę Darcy
-Będzie gorzej niż źle - wymrotałam.
- Nie przesadzaj! - krzyknął. - Daj jej szansę!
- Dostała! Nie skorzystała, więc sorry - udawałam twardą, ale tak nie było. Chciałam jej przebaczyć, ale nie mogłam. Coś mi nie pozwalało, a to COŚ to było nic innego niż moja upartość. - Idźcie do nich, ja spędzę święta tutaj w pokoju.
Louis się zaśmiał. Nie wierzył mi, że będę siedziała i jadła w pokoju swojej córki, żeby nie widzieć mojej siostry i tego frajera, w prawdzie to i lepiej dla mnie i dla niego, bo nie wiem czy wstrzymałabym tą swoją agresję.
- Nie, idziesz z nami na doł i koniec! - złapał za rękę i ciągnął.
Zaczęłam się chichrać i on też.
- Gorzej niż dzieci - powiedziała El kręcąc głową.
- Dobrze mamusiu, już nie będziemy! - powiedziałam.
- Będziemy grzeczni - dopowiedział Lou.
Wybuchnęliśmy śmiechem. Zawsze bawiło nas gdy mówiliśmy do siebie "mamo" lub "tato" byliśmy jak duże dzieci, ale tak miało być. Żadne z nas nie chciało się starzeć.
*Kilka godzin później*
Zbliżała się pora wigili , Darcy ,Cassi i Andre patrzyli przez okno i wyczekiwali pierwszej gwiazdki ,a reszta kręciła się gdzieś po domu .
-Jestt ! -Zawołały wszystkie dzieci jednocześnie.
Wszyscy usiedliśmy przy jednym stole ,zajęłam miejsce obok Darcy i Louisa . Eleanor chodziła co chwilę i podawała na stół różne potrawy. Gdy każdy już zjadł albo chociaż spróbował wszystkich potraw przyszła pora na odpakowywanie prezentów których było bardzo dużo. Najwięcej jednak dostały dzieci...Były szczęśliwe, bardzo...
- Patrz jaka szczęśliwa jest Darcy - Lou podszedł i objął mnie ramieniem.
- Tak, bardzo. - ściągnęłam jego rękę. - Ja chyba pójdę poznosić już.
Zaczęłam zanosić brudne talerze do zmywarki, obok mnie ponownie pojawił się Louis...Czy ten koleś się nie odpierdoli nigdy?
- Summer, bo ja... - klęknął przede mną. - Sprawisz, że będę najszczęśliwszym facetem na Ziemii i zostaniesz moją żoną?
Łzy stanęły w moich oczach, wcale nie szczęścia! Złości! Kurwa, jak on może?!
- Nie. - powiedziałam i pobiegłam do góry zamykając się w pokoju Darcy. Spojrzałam na zdjęcie nad łóżkiem mojej córeczki... Byliśmy tacy szczęśliwi... Zastanawiam się tylko co by było gdyby on nie wyjechał, bylibyśmy razem? Może tak miało być...? Może los rozdzielił nas specjalnie? Może wcale nie jesteśmy sobie pisani? Kocham Go. Kurwa. Kocham. Ale czy coś to zmienia? Odrzuciłam oświadczyny, pod względem emocji i tego wszystkiego...niedawno co rozstałam się z Lukiem... Bardzo mnie zranił, ale chce zobaczyć, jeszcze trochę czy on naprawdę mnie kocha...?

---------------------------------------------------
Hej ;) Rozdział krótki! :( Przepraszamy!
ŻYCZYMY WSZYSTKIM WESOŁYCH ŚWIĄT
I SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU ;**

sobota, 13 grudnia 2014

Rozdział 11.

Nie wróciłam do domu. Po rozmowie z tym idiotą, musiałam wziąść się na poszukiwanie mojej siostry... Nie wiedziałam gdzie zacząć poszukiwania, nic nie wiedziałam. Martwiłam się o siostrę, chodziłam po mieście sama, na drogach co jakiś czas pojawiał się jakiś przejeżdżający samochód, a moimi jedynymi towarzyszami były lampy, dzięki któremu coś widziałam. W tamtym momencie poczułam wibrację.
*Zajebiście, Zayn* - pomyślałam.
- Summer! Gdzie ty do cholery jesteś?
- Muszę znaleźć Nat, zrobię to bez waszej pomocy - powiedziałam.
- Gdzie jesteś?
- Nie ważne.
- Gdzie jesteś!? Pomogę Ci.
Westchnęłam. Nie byłam w końcu pewna, czy mówi serio...
- Niedaleko parku na West Ranger...
- Poczekaj tam, zaraz będę.
Usiadłam na krawężniku, chowając twarz w dłoniach. Byłam zmęczona i potrzebowałam się wyspać, ale nie zostawię swojej siostry w potrzebie! Ryan nie będzie jej ranił! W ogóle czy on mi wspominał o miłości? Ten koleś wie tylko co to sex i tyle...Zabawi się, zrobi dziecko, zostawi. Dlaczego on się tak na nas uwziął? Najpierw zranił mnie, teraz Natalie...kto będzie kolejny? Po 15 minutach podjechało auto, a z niego wysiadł Zayn z fajką w ustach.
- Jedziemy jej szukać - powiedział.
- Zayn...nie musisz tego robić, poradzę sobie....
- Sama? - spojrzał w moją stronę. - Wątpię...
- Dlaczego to robisz?
- Bo...bo mi na Tobie zależy...
Zamurowało mnie. On...on przecież jest z Seleną, jesteśmy przyjaciółmi. Zatrzymał auto. Odwrócił się w moją stronę patrząc głęboko w moje oczy. Zbliżył się i złączył nasze usta w namiętnym pocałunku...Poczułam coś innego niż kiedy całowałam się z Louis'em i Luke'iem, pocałunek był przepełniony uczuciami, w jakiś sposób to poczułam.
- Nie Zayn! - odepchnęłam go. - To nie powinno się wydarzyć...Selena...ona mi tego nie wybaczy.
Westchnął i uśmiechnął się.
- Nie musi wiedzieć...Chwila słabości...
Sama nie wiem co w tamtym momencie się ze mną stało, ale sama tak sama z siebie pocałowałam Zayna'a, to co powiedział przed chwilą jeszcze niedawno byłoby to dla mnie absurdalne, życie zmienia człowieka...
- Zayn... - powiedziałam gdy się odczepiłam. - Przepraszam...Możemy jechać szukać Natalie już?
Pokiwał głową i odpalił auto.
-Masz jakiś pomysł gdzie ona może być ? - Spytałam
-W mieszkaniu Rayana
-Wiesz gdzie to jest ? -Spytałam
-Nie do końca ,ale Louis wie
Chłopak wyciągną z kieszeni telefon i zadzwonił do Louisa
-Aha. .. Dobra to czekamy ....jasne...to za pięć minut bądź przy wejściu do parku - Powiedział Zayn do telefonu co wskazywało na to ,że Louis do nas do łączy . Po trzech minutach zobaczyłam Louisa idącego w stronę samochodu . Chłopak usiadł na tylnie siedzenie . Przez całe 30 minut Louis mówi Zaynowi gdzie ma jechać. Mieszkanie Rayana to nie była jakaś duża villa tylko mały skromny domek  otoczony drzewami .
-Masz jakieś bronie w samochodzie na wszelki wypadek ? - Spytał Louis
-Tak  bagażniku , Summ ty tu zostajesz - Powiedział Zayn
-Chciałbyś - mruknęłam i wysiadłam z nimi z auta . Zayn odtworzył bagażnik i wyją z niego dwa pistolety , razem z Louisem włożyli je do kieszeni i dali jeden również mi.
- Dobrze, że chociaż jeden - prychnęłam.
- Nie marudź! - rozkazał Louis.
- Nie rozkazuj mi!
- Zamknijce się - powiedział Zayn.
Podeszliśmy do drzwi domu. Była 3 rano, na pewno spali. Wtedy Zayn zapukał do drzwi. Spojrzałam na mulata i lekko się uśmiechnęłam. Po chwili otworzył nam Ryan. Chłopcy wymierzyli w jego pistoletem. Podniósł ręce do góry i się zaśmiał.
- Gdzie Natalie? - syknęłam.
- Jestem tutaj - stanęła u boku Ryana. - Po co wy tu?
- Co ty masz pod okiem. - zakryła jedno oko. - Wracamy do domu!
- Nigdzie nie idę! - krzyknęła. - Zostaje z nim.
- Jedziesz do domu!
- Nie. - warknęła. - Wybacz Summer.
- Myślisz sobie, że co? Zostawisz sobie rodzinę, synka i odejdziesz do jakiegoś frajera, pomimo tego co się stało to będzie dobrze. Jak tak bardzo chciałaś z nim być, to dlaczego zostawiłaś Adre?! Jest jego ojcem, nie możecie opiekować się nim razem jak tak bardzo się kochacie!? Pewnie, że nie. Przecież wy się nie kochacie. Wykorzysta Cię i tyle! Potrafi tylko pierdolić się z innymi! Przejechałaś się już na nim. Wiesz dobrze jaki jest!
- Ale go kocham! - wykrzyczała z łzami w oczach.
- Wydaje ci się - w moich oczach stanęły łzy. - Wykorzysta Cię jak wcześniej. Dobrze o tym wiesz. Ale wiesz co? Jak tak chcesz żyć to jasne. Twój wybór. Ale nigdy więcej się do mnie nie odzywaj, nie pokazuj mi się na oczy, nie chcę siostry która jest jak dziwka, dla jednego faceta. Mam tego dosyć. Nie przychodź do mnie gdy zrobi ci kolejnego niemowlaka o pomoc, nie przychodź jak cię zostawi. Rozumiesz?!
Odwróciłam się i skierowałam do auta, przez szybę spojrzałam na siostrę. Zalała się łzami, ja też. Lou i Zayn coś tam z nimi jeszcze rozmawiali i dopiero po 10 minutach znaleźli się w aucie.
- Mówiłaś to serio, czy pod wpływem emocji? - zapytał Louis.
Na chwile się zapachnęłam i zastanowiłam.
- Serio.
Ucichli. Pewnie nie znali mnie od tej strony, ale naprawdę moja siostra mimo tej 18 zachowuje się jak niedojrzała suka, ciekawe jak ją wykorzysta. Może będzie tańczyć w jego klubie gogo? Nie chce myśleć już o niej, jak woli żyć z tym frajerem, to niech tak będzie. Ja nie jestem już jej siostrą. Zayn odpalił silnik i ruszył  w stronę domu
-Może to i lepiej - mruknął Louis
Po 30 minutach staliśmy już pod domem. Weszliśmy do środka .
-Gdzie wy kurwa byliście ? - Spytał Hazza ,a zaraz potem obok niego pojawiła się reszta oprócz dzieci
- U Ryana -Westchnęłam
-Po co ?
-Uratować Nat , jednak ona woli się zabawiać w dziwkę i mieszkać z Rayanem !
Poszłam do kuchni i oparłam się o blat .
-Summer ona jest dorosła - Powiedział Louis ,zostałam sama z nim w kuchni nikogo obok mnie nie było oprócz jego.
-Wszystko się wali - Powiedziałam
- Czemu wszystko ?
-Najpierw Luke mnie zdradza , a Nat nie chce wrócić woli być z tym debilem, jeszcze Zayn...
- Zayn?!
- Nic, tak po prostu mi się powiedziało.
Louis westchną tylko i popatrzył się na mnie . Przez parę minut staliśmy w ciszy ,jednak tą ciszę przerwała Darcy.
- Mamo jestem głodna. - powiedziała zaspanym głosem. Louis posadził małą na krześle, a ja zrobiłam płatki.
-Darcy zjesz sobie w pokoju ? - Spytałam
Dziewczynka pokiwała głową i wzięła swoją miskę z mlekiem czekoladowymi płatkami . Do kuchni przyszedł Zayn.
-Mi też zrobisz śniadanie ? -Spytała chłopak ze śmiechem  - Proszę.
-Nie - Powiedziałam i oparłam się o blat.
- Ale ja tak bardzo, bardzo proszę - zrobił oczka szczeniaczka. Ojej takie suuodkie! *u*
-Nie.
-Uparta jesteś - Powiedział
-Trzeba było mi to powiedzieć gdy mnie całowałeś!!
-Co kurwa całowałeś się z Summer - Powiedział Louis popychając Zayna na blat
Było jeszcze gorzej niż myślałam ,bo na dół zeszła Selena.
- Całowałaś się z Zayn'em!? - spytała mnie krzycząc.
- Loui, zostaw go! - warknęłam. - Nie całowaliśmy się!
- Ale powiedziałaś...
- Nie o to chodziło! Sprawy prywatne, nie musicie wszystkiego wiedzieć - skłamałam.
Selena kiwnęła głową i zabrała Zayn'a.
Nie mogłam uwierzyć, w to że Louis tak gwałtownie zareagował, między nami nic już nie ma...kurwa! o co mu chodziło?
- Pojebało Cię!? - syknęłam do Tomlinsona. - Między nami nic już nie ma! Mogłam pocałować się z Zayn'em gdybym chciała, a tobie i tak byłoby nic do tego! Zrozum Louis TO KONIEC. - zaakcentowałam dwa ostatnie słowa.
- Czyli się z nim całowałaś!
- Nie! - zaprzeczyłam. - Ale mogłam...
W tamtym momencie Lou zbliżył się do mnie i pocałował. Nie! Summer, odepchnij go nie kochasz go! Karciłam siebie w myślach, ale mimo że nie chciałam go całować odwzajemniłam gest!
- A jednak mnie kochasz - stwierdził gdy przerwał i uśmiechnął się.
- Jesteś idiotą, sam mnie pocałowałeś! KONIEC! KONIEC! Zrób to jeszcze raz, a pożałujesz! - ostrzegłam.
Zdjęcie w pokoju Nat.
Przez ostatnie przygody stałam się twardsza fizycznie jak i psychicznie. Zrobiłam się bardziej pyskata. Poszłam na górę do pokoju Nat, który od dzis będzie moim pokojem. Rozejrzałam się dookoła. W końcu od dawna mnie tu nie było. Na ścianie dostrzegłam zdjęcie przedstawiające ją i Ryan'a... Muszę przyznać, że chciało mi się rzygać. Nie mogę uwierzyć w to co się stało...Zostawiłam ją u tego frajera, zamiast zabrać ją do domu...Co z tego, że wolała z nim zostać, co z tego że go kocha, kiedy on ją bezgranicznie wykorzysta bez wyrzutów sumienia. Nie wiem jak dokładnie. Sprawi, że będzie prostytutką i będzie zarabiać dla niego, może zrobi jej kolejne dziecko i zostawi, może zabije ją nawet gdy dostanie to czego będzie chciała. Mam jednak nadzieję, że nie! Nie chcę aby tak się stało! W tamtym momencie zadzwonił do mnie telefon. Odebrałam nie patrząc od kogo.
- Summer - usłyszałam ten głos. - Przepraszam, że nic ci nie powiedziałam, ale zrozum ja go naprawdę kocham i wiedziałam, ze jak ci nie powiem to będa problemy.
- Yhy i dzwonisz by mnie o tym poinformować? Tylko wiesz, co? Mam gdzieś te Twoje tłumaczenia, spóźniłaś się trochę. Nara.
Rozłączyłam się. Wcale nie poczułam się lepiej.

----------------------
Cześć. Witamy dzisiaj z nowym rozdziałem ;*
Jak się wam podoba?
Wiemy, że jest trochę krótki...ale brak weny, jeszcze szkoła itd...Także przepraszamy i liczymy na wasze opinie w komentarzach <3

PS PAMIĘTAJCIE, ŻE SĄ NAS DWIE KINGA I OLIWIA C;

niedziela, 7 grudnia 2014

Rozdział 10

Czasami lubiłam wracać do starych myśli i wspominać wszystko co łączyła mnie z Louisem i czego mi Luke nie dawał.
-Odwieźć cie domu? -Zaproponował Malik
-Nie dzięki ,przejdę się
-Okej jak chcesz ,napisz mi Sms'a kiedy dojdziesz do domu ,żeby się o ciebie nie martwił .
-Jasne- Mruknęłam
Wracałam do domu w koło było ciemno , jedyne źródła światła dochodził od pobliski przy ulicznych latarni . Po 20 minutach stałam już pod drzwiami mojego i Luka mieszkanie , jednak auta Luka jeszcze nie było . Weszłam do domu gdzie zastałam Eleanor popijającą herbatę .
-Darcy już śpi ? -Spytałam
-Tak i co Louis od ciebie chciał ?
-Eh.. Powiedział mi ,że coś do mnie nadal czuje
-A ty do niego coś jeszcze czujesz
-Sama nie wiem
-Dobra ja spadam Harry będzie się  martwić
-Okej paa
Eleanor wyszłam z domu ,a ja udałam się na górę ,zajrzałam do pokoju mojej córki . Darcy spała sobie słodko ,wyszłam z jej pokoju i jak najciszej jak się da . Pomaszerowała do łazienki i wzięłam długi ,odprężający prysznic  ,nareszcie miałam czas no ułożenie wszystkich poplątanych myśli .A co jeżeli Louis nadal mnie kocha ? A nawet jeśli to nie ma czego już u mnie szukać. Wyszłam spod prysznica i owinęłam się w ręcznik . Poszłam do pokoju i założyłam moją piżamę . Płożyłam się na miękkim materacu przykrywając się ciepłą kołdrą , wtuliłam głowę w poduszkę i zasnęłam .
Obudziło mnie  poorane światło dostające się do mojego pokoju , zdziwiłam się ,bo Luka przy mnie nie było ,nigdy jeszcze nie było go całą noc ,a co jeżeli Luke rzeczywiście mnie zdradza ? Wstałam leniwie z łóżka i poszłam zobaczyć czy moja księżniczka jeszcze śpi .
-Cześć mamo - Powiedziała od razu kiedy weszłam do pokoju ,czyli już nie spała
-Cześć ,co zjesz na śniadanie ? -Spytałam -Mogą być naleśniki ?
-Tak
Zeszłam na dół do kuchni gdzie zastałam śpiącego na kanapie Luka . Nie chciałam go budzić ,a więc jak najciszej zabrałam się do robienia naleśników ,gdy już je zrobiłam to polałam je jeszcze sokiem malinowym.
-Darcy ! - Krzyknęłam ,zapomniałam ,żę Luke jeszcze śpi ,po minucie Luke i Darcy siedzieli przy stole. Podałam każdemu po porcji naleśników i szklankę z sokiem pomarańczowym . Gdy poszłam pozmywać naczynia poczułam kogoś ręce na mojej tali nie musiałam się nawet odwraca ,bo dobrze wiedziałam ,żę to Luke
-O której wczoraj wróciłeś ? -Spytałam
-Nie wiem około trzeciej nad ranem
-To tyle ta sprawa z Niallerm musiała trwać ... - Zaczęłam - Nie możesz mi po prostu powiedzieć gdzie byłeś ,a nie wymyślać ,że gdzieś z Niallem
Chłopak westchnę tylko i poszedł w kierunku toalety . Pozmywałam resztę garnków i poszłam do salonu , usłyszałam dźwięk przychodzącego SMS jednak to nie był mój telefon , na stole leżał teflon Luka na wyświetlaczu był napis "Diana". Byłam taka ciekawa ,może nareszcie dowiem się całej prawdy ,Luke nigdy mi jeszcze nie wspominał o żadnej Dianie , odtworzyłam SMS i przeczytałam
Diana ; Kochanie ,pamiętaj masz zerwać z Summer i wpadnij w wieczorem.
Gdy to przeczytałam miałam w oczach łzy ,jednak nie pozwoliłam spłynąć im po policzuku. Usiadłam koło Darcy.
- Mamo co się stało? - zapytała moja córka.
- Nic słoneczko, dokończysz swoje naleśniki w pokoju?
Dziewczynka pokiwała głową i zabrała ze sobą talerz ze śniadaniem. W tym samym momencie z łazienki wyszedł Luke. Wzięłam głęboki wdech i zwróciłam sie do chłopaka.
- Kim jest Diana?
- Kto? - zdziwił się. - Jaka Diana?
- Ta Diana - wzięłam telefon i pokazałam mu s-mesa. Gdy widziałam twarz Luke'a po prostu chciało mi się płakać. Dlaczego mi to zrobił? - Kurwa kim ona jest?!
- Summer - jego ton głosu nagle smutniał. - To nie tak...To przyjaciółka.
- Przyjaciółka karze Ci zrywać z dziewczyną i karze Ci przyjść wieczorem? Ciekawe co wy będziecie tam robić? Grać w warcaby czy scrable? - spytałam. Żałosne. - Mogłeś mi powiedzieć, po co to przede mną ukrywałeś?
Chłopak zamilkł.
- Pakuję się, zabieram Darcy, a z nami KONIEC! - warknęłam, ze łzami w oczach i pobiegłam do naszej sypialni. Łzy spływały mi po policzkach ,jak on mógł mi to zrobić ?!.
-Summer ! - Krzyknął wbiegając do sypialni- To nie tak jak myślisz!
- Nje? A jak? Wytłumacz mi - byłam na skraju wytrzymałości. Nigdy nie myślałam, że Luke może mnie tak zranić i może zrobić mi coś takiego. - Wyjaśnisz?
Chłopak ponownie zamilkł. Myślałam, że się kochamy. Myliłam się.
- Cześć - powiedziałam ciągnąc za sobą walizkę! - Darcy!
- Dlaczego wyjeżdżamy?
- Wyprowadzamy się.
 Wzięłam za sobą Darcy i wyszłyśmy razem z domu , wszystko się spieprzyło , wszystkie nasze plany poszły w cholerę , jak on mógł mi to zrobić ? Wyciągam telefon i zadzwoniłam po taxi , jedyne gdzie mogłam teraz się udać i zamieszkać to było miejsce gdzie mieszkałam kiedyś ,w tamtym miejscu lepiej poznałam Louisa . Tax'ówka przyjechała po 10 minutach wsiadłam razem z Darcy do środka i podałam miejsce do którego chce jechać . Po 15 minutach byliśmy już na miejscu zapłaciłam i razem z moją córką wyszliśmy z samochodu . Zadzwoniłam na dzwonek chociaż miałam przy sobie klucze od tego domu . Usłyszałam kogoś kroki zbliżające się do drzwi . Louis odtworzył drzwi i popatrzał się na mnie z zdziwieniem .
 -Co ty tu robisz ? - Spytał z zdziwieniem . Po paru chwila przyszła całą reszta domowników
-Darcy idź pobaw się z Cassie - Zaproponowałam mojej córce
Dziewczynki pobiegły do salony gdzie stał wielki domek dla lalek ,a ja z resztą udaliśmy się do kuchni .
-No to co się stało ? -Spytała Selena
Wszyscy się na mnie patrzeli przez co czułam się trochę nie zręcznie. Łzy na płynęły mi do oczów .
-Luke .. - Zaczęłam dość nie pewnym siebie głosem - Luke mnie zdradził - Powiedziałam przez co łzy spłynęły po moim policzku .
-Z kim cie zdradził ?
-Z jakąś Dianą
Chopcy spojrzeli jakby wiedzieli o co chodzi i o kogo...
- Dianą - powtórzył Hazz.
- Znasz ją?
- Nie - powiedział szybko Niall. - Nie zna jej.
Okey...Zmarszczyłam brwi, to było dziwne. W tamtej chwili podbiegł do mnie Andre.
- Ciocia - przytulił się. - Cie pylas jak ciepie nie pyło tu u naś?*
Uśmiechnęłam się i podniosłam malucha do góry. Tak przypominał Natalie. Właśnie...Gdzie jest Natalie? Nie widziałam jej od 3 tygodni.
- Gdzie Nat? - zainteresowałam się.

- Bo ona - zaczęła Selena. - Zostawiła Andre i odeszła do Ryan'a. 
- Co kurwa!? - uniosłam ton, nie hamując słów, szybko tego pożałowałam, bo w kuchni znalazły się Darcy, Cassie i siedział jeszcze Andre na moich kolanach, który zaczął bezmyślnie powtarzać "cio kulfa, cio kulfa".
-Jak to ? - Poprawiłam się
-Wiesz ...Rayan ,a raczej Nathali nie wie ,że Rayan ją wykorzystuje mówiliśmy jej to już ponad sto razy ale ona nadal swoje - Powiedział Louis
Do domu wbiegła Emma z uśmiechem , jednak kiedy mnie zobaczyła stojącą obok Louisa od razu uśmiech z jej twarzy zszedł .
-Emma - Zaczęłam - Spokojnie Louis cie nie zdradza ,możesz być spokojna on na serio cie kocha -

Trochę skłamałam no ,bo Louis sam powiedział ,że mnie kocha ,a nie Emme ale nie chce żeby prze zemnie była smutna.
-Ta ,ostatnio widziałam was jak wchodziliście na imprezę - Powiedziała w jej głosie słychać było gniew jak i za razem smutek
-Wtedy chciałem z nią tylko po rozmawiać - Powiedział chłopak , Emma wybiegła z domu co mnie zdziwiło Lou nawet jej nie zawołał ,on jej rzeczywiście nie kocha .
-Chyba mnie nie lubi - wymamrotałam
-Dziwisz się ?
-Nie ale wróćmy do tematu o Nat jest jakaś szansa ,że wróci ? - Spytałam
-Jeżeli w ogóle jeszcze żyje - Powiedział cicho któryś z chłopców
-Jak to ? Czemu by miała nie żyć ?! - Krzyknęłam
-Summer ,dobrze wiesz jaki jest Rayan  - Burkną Louis
-Uratujemy ją ? - Spytałam
-Wątpię , nie damy rady gang Rayan powiększył się jest tam o dwa razy więcej niż nas.
-Jak to ? - Spytałam
-No po prostu Rayan ma sojusz z innym gangiem - Powiedział Niall
-Czyli nie damy rady ? Nawet nie spróbujemy ? - Spytałam
-Summer to była decyzja Nat ona chciała odjeść mieliśmy ją zmuszać żeby została , moglibyśmy spróbować ale wtedy połowa z nas może nie wyjść z tego żywa - Powiedział Liam. 

- Muszę uratować moją siostrę - warknęłam. - Wy nie musicie iść..

W nocy nie mogłam spać, a właściwie nie chciałam. Muszę uratować Natalie, bo jeśli to wszystko to prawda...to...ale to przecież niemożliwe! Natalie może jest naiwna, ale swój rozum ma, a Ryan ten dupek nawet śmierci nie jest wart! Trzeba mu zadać tyle cierpień ile zadał ludziom...Ubrałam na siebie szare dresy i niebieską długą, grubą bluzę gdyż na dworze nie było za ciepło. Wyszłam z domu i szybko skontaktowałam się z Ryanem, ponieważ Nat nie odbierała. 
- Halo - usłyszałam zaspany głos. Wow on śpi! 
- Gdzie jest Natalie? 
- A to ty Summer. - mruknął. - Nat jest ze mną. Wszystko gra. 
- Ostrzegam Cię, że jeśli jej coś zrobisz, zranisz ją lub zrobisz kolejne dziecko to posmakujesz takiego bólu, że się nie pozbierasz, rozumiesz? Gdzie jesteście? Zamierzam Was odwiedzić i sprawdzić, czy wszystko okey. 
- Poluzuj gorset lalunia. Jak mówię, że jest dobrze to jest. Jeśli się kochamy to czemu mamy nie mieć kolejnego dziecka? - wyczułam ten chamski uśmieszek. 
- Nie denerwuj mnie! - warknęłam. - Kochacie? Ty w ogóle wiesz co to miłość? 
- Idę spać, tobie też radzę...Wyśpij się i dobranoc! 
- Ryan! Ryan! 
Rozłączył się. Frajer. Teraz jestem pewna, że jej coś grozi...Jak go znajdę to zajebie gołymi rękami.
----------------------
HEJOO  ,a więc powracamy i z nami kolejny rozdział którego pisałyśmy przez miesiąc ! xd a i tak jest krótki i bez sensowny xd  A więc teraz myślimy ,że rozdziały będą dodawane dość systematycznie ale nic nie obiecujemy . Ja (Kinga) z Oliwią mamy też już dużo zaplanowane na kolejne rozdziały ,ale raczej Oliwi pomysły się nadają xd No bo moje są zbyd nie normalne xd Pozdrawiamy i liczymy na komentarze ~K i O

*Gdzie bylas jak ciebie nie bylo u nas

wtorek, 25 listopada 2014

WIADOMOŚĆ

Mamy dla was przykrą wiadomości, ponieważ 
musimy zawiesić na jakiś czas bloga, ze względu na to, że
brakuje nam weny i nie mamy za bardzo czasu. Szkoła -.- 
Przepraszamy, że wyszło jak wyszło, ale możecie się z nami kontaktować przez aska: 
Wyszło jak wyszło ;c No cóż, przez parę tygodni, a może nawet i miesięcy nie będzie rozdziału :( Przepraszamy... :*

sobota, 8 listopada 2014

Rozdział 9.

- To pozdrów Selenę! - zawołała mama gdy wsiadała do auta.
- Szczęśliwej drogi!
Luke stanął przy mnie i objął mnie ramieniem. Gdy spojrzałam na niego uśmiechnął się, ale to nie był taki szczery uśmiech. On coś ukrywa...Weszliśmy do środka.
- Luke, czy jest coś o czym powinnam wiedzieć? - spytałam od razu.
- Nie, dlaczego?
Usiadł na kanapie, a ja stałam przy blacie w kuchni. KŁAMIE!
Westchnęłam ciężko
-Ale o co ci chodzi ? -Spytał chłopak
-No nie wiem często wychodzisz gdzieś w nocy
-Kotku znikam ,bo mamy inne sprawy na głowię wiesz też dobrze ,że jestem w gangu i muszę pozałatwiać kilka spraw
Chłopak podszedł do mnie i dał mi buziaka w czoło , kochałam go ale ciągle go nie ma kiedyś częściej rozmawialiśmy ,chodziliśmy do kina czy gdzieś indziej ,a teraz czuję się jakby go nie było.
-Dzisiaj nie ma  mnie wieczorem ,bo jadę porozmawiać z Louisem - Powiedziałam
-Kochanie mnie też dziś nie będzie
-Nie dziwne nie było cie wczoraj i przed wczoraj - Powiedziałam tak cicho ,że tylko ja byłam w stanie to usłyszeć
- Postaram się zostać ale nic nie obiecuję - Powiedział
-Jeżeli nie to zadzwonię po Eleanor i zajmie się Darcy .
-A mogę wiedzieć gdzie idziesz w nocy ? - Spytałam
-E... Pójdę z Niallem do baru musimy parę spraw wyjaśnić
Naszą rozmowę przerwała nam Darcy .
-Mamo kiedy obiad ? -Spytała
-Już zaraz kochanie
Poszłam do kuchni i postanowiłam ,że zrobię zapiekankę . Wyjęłam z szafki książkę kucharską i wzięłam się do roboty . Po godzinie ,moja zapiekanka była już gotowa postawiłam na stole talerze i dałam na nie po kawałku zapiekanki oraz nalałam sok do szklanek
-Chodźcie jeść ! - Zawołałam
Wszyscy usiedliśmy przy stole zaczęli jeść , usłyszanym dźwięk przychodzącego SMS sprawdziłam na teflon jednak to nie był mój
-Luke przyszedł ci SMS
Chłopak wyją z kieszeni telefon i przeczytał SMS
-Kto ? -Spytałam z ciekawości
-Ee... Niall
-Mamo mogę się iść pobawić ? -Spytała Darcy
-Tak , jasne idź
Dziewczynka poszła do salonu ,gdzie miała swój domek dla lalek i lalki. Zaniosłam wszystkie talerze i szklanki do umywali i zabrałam się za je umycie . Poczułam kogoś ręce na mojej tali nie musiałam się odwracać bo doskonale wiedziałam kogo to ręce .
-Luke - Powiedziałam stanowczo
-Co kochanie ?
- Czemu mnie kłamiesz? - odwróciłam się do chłopaka. Spojrzał pytająco - Wiem, ze kłamiesz czy ty mnie jeszcze kochasz?
- Oczywiście.
Ja jednak miałam inne wrażenie, znikał w noce i często w dnie, czuje ze on kogoś ma, ale nie mam dowodów by go oskarżać Odeszłam od chłopaka skierowałam się na gore do swojej sypialni.
- Wychodzę! - krzyknął mój chłopak.
Olałam to...Niech sobie idzie...Wyjęłam z kieszeni telefon i zadzwoniłam po moją przyjaciółkę
-Halo ?
-Hej El ,wpadniesz dziś i zajmiesz się Darcy
-Jasne a coś się stało ?
-Opowiem ci przy okazji.

*Oczami Luka * 

Co jeżeli ona zaczyna coś podejrzewać ?! Może do źle ,że ją zdradzam nie powinienem jej tego robić kocham ją ale lobię też  Diane ,szedłem właśnie do Diany i przez cały czas myślałem o Summ ,kocham ją ale myślę ,że ona nadal czuję coś do Louisa . Po 20 minutach byłem już pod domem Diany . Wszedłem do środka stała na progu drzwi , pocałowałem ją przelotnie w policzek
-Hej kochanie - Powiedziałam
-Luke kiedy wkącu zerwiesz z tą Summer ?
-Kochanie to nie takie łatwe wychowuje z Summer dziecko i dal Darcy jestem jak tata nie mogę jej tak zostawić .
Dziewczyna odwróciła się plecami  i poszła do salonu zemknęłam drzwi i poszedłem za nią
-Postaram się zerwać z nią jak najszybciej ale to nie będzie takie łatwe.

*Oczami Louis'a*

- Daj mi spokój! - wrzasnęła Emma kiedy chciałem ją uspokoić. - Przecież i tak mnie nie kochasz!
- Kocham - przyciągnąłem ja do siebie i pocałowałem namiętnie.
Prawda była taka że ja jej nie kochałem, ale jest dla mnie bardzo ważna, może nie tak bardzo jak Summer. Właśnie Summer! Dzisiaj mamy się przecież spotkać...

- Jeśli mnie kochasz to może...spędzimy dzisiejszy wieczór razem? - zaproponowała. 
- Co masz na myśli?
Uśmiechnęła się diabelsko. To było dość pociągające, ale nie mogłem, bo miałem się przecież spotkać z Summer.
- Dzisiaj nie mogę, muszę coś załatwić - skłamałem.
Pokiwała głową, próbowała się uśmiechnąć, ale wyszedł z tego grymas. Przytuliłem ją.
- No niech będzie, ale jutro zostaniesz ze mną w domu, dobra?
Kiwnąłem głową. Spojrzałem na zegar dochodziła godzina 18;00
-Pa kochanie ja spadam - Powiedziałem i pocałowałem ją przelotnie w czoło . Wyszyłem z domu i wsiadłem do mojego Porshe i odpaliłem silnik . Pojechałam na miejsce w którym miałem się spotakać z Summ czyli do nocnego klubu nie był to raczej dobry pomysł na spotkanie ,bo w klubach jest przeważnie głośno . PO 20 minutach byliśmy na miejscu ,Summer czekała na mnie przy wejściu . Weszliśmy do środka w milczeniu jak mówiłem było głośno ,aż za głośno
-Summ możemy iść w inne miejsce tu jest zbyt głośno jak na poważną rozmowę - Powiedziałem
-Okej
Wyszliśmy ze klubu . Przy wyjściu widziałem podobną osobę do Emmy oby to nie była ona kochałem ją ale jeżeli to była ona pomyśli ,żę spotykam się z Summer i koniec z nami .
-A gdzie pojedziemy ? -Spytała dziewczyna
-Mam pomysł
Wsiedliśmy do auta i pojechaliśmy do parku w którym się poznaliśmy . Po 10 minutach byliśmy na miejscu
Usiedliśmy dokładnie na tej ławce co się pocałowaliśmy ,nie byłem do końca pewny czy Summer pamięta to miejsce
-Louis - Powiedziała -To to miejsce na którym się pierwszy raz pocałowaliśmy - dodała po chwili
-Dokładnie
Dziewczyna westchnęła ciężko
-Louis - zaczęła. - Jesteśmy przyjaciółmi tak?
- No tak - stwierdziłem. - Ale chciałem z Tobą pogadać. Wiesz, prawda jest taka, że mimo jesteśmy już przyjaciółmi, ja nie przestałem do Ciebie czuć tego co było wcześniej...Mimo, że w moim życiu pojawiła się teraz Emma...
- Louis - syknęła. - Nie, rozumiesz? Nie mów tak do mnie! Jestem z Lukiem. Muszę iść. Cześć.

*Oczami Summer* 

Zajebiście! Louis'owi nie przeszło, a co gorsza, mi też nie, a teraz gdy mi to powiedział ciągnie mnie do niego bardziej niż wcześniej. Nie wiedziałam co robić, nie chcę być z nim, to znaczy chcę, ale nie mogę.
- Boo - ktoś zaczepił mnie od tyłu.
Odskoczyłam wystraszona wymierzając w tą osobę pistoletem.
- Spokojnie to tylko ja. - powiedział Zayn. - Schowaj ten pistolet, bo cię gliny wyczają.
- Wystraszyłeś mnie. - schowałam broń. - Musiałeś?
- Byłaś z Louis'em? Czy ty nadal coś do niego...?
- Zaza! - spiorunowałam go wzrokiem. - Jestem z Lukiem, nic więcej nie łączy mnie z Louisem oprócz dziecka i wspomnień.
- Do których chętnie być wróciła.
Ucichłam, nie potrafiłam go w tej chwili okłamać, bo i tak pewnie by nie uwierzył. Było mi dobrze z nim, te randki i te całusy i w ogóle to było coś o czym nie potrafię zapomnieć...

wtorek, 28 października 2014

Rozdział 8.

*Oczami Summer*

- Mamo! - krzyknęłam i rzuciłam się na szyję rodzicielki. Wiem, że będzie na mnie zła. - Przepraszam, że jej nie dopilnowałam. 
- Summer powierzyłam Ci opiekę nad nią, ale zawiodłaś mnie. 
W jej oczach stanęły łzy. Gdy zauważyła doktora natychmiast podbiegła do niego. Spojrzałam na tatę, był załamany i zawiedziony. 
- Tato, ja...
- Summer nic już nie mów. 
Usiadłam na ławce, rozpłakałam się. Teraz rodzice się na mnie gniewają, Selena może umrzeć nie wiem kogo naprawdę kocham moje życie nie ma sensu, żyję tylko ze względu na Darcy. W tym samym momencie przez korytarz szli Niall I Zayn. Po co tu kurwa Malik???
Podeszłam do niego. 
- Czego tu szukasz? - warknęłam.
- Przyszedłem zobaczyć co z Seleną. 
- Teraz Cię to obchodzi! - krzyknęłam, nie przejmując się osobami. 
- Przestań Summ - odezwał się Niall - Nic się nie wydarzyło...
Spojrzałam na niego i spiorunowałam go wzrokiem. 
- Malik wyjdź stąd, rozumiesz?
- Nie będziesz mi rozkazywać! Przyszedłem zobaczyć co dzieje się z MOJĄ DZIEWCZYNĄ nie zabronisz mi! 
- Twoją dziewczyną!? - uniosłam się. - Jakbyś ją tak kochał to byś jej nie zdradził! 
- To była chwila mojej słabości
-Ciekawe ile jeszcze takich chwil miałeś - Krzyknęłam
-Proszę się uspokoić jesteście w szpitalu - Powiedziała pielęgniarka
-Przepraszamy
-Wyjdź stąd !
-Nie ,nie wyjdę dopóki nie dowiem się co jest z Seleną
-Teraz tak cie to obchodzi jak wysłałam ci SMS to nie przyjechałeś
Malik wyją z kieszeni swój telefon.
- Przepraszam - wyszeptał. - Powiedz mi proszę co z Seleną. Zachowałem się jak dupek, ale ja ją kocham. Naprawdę.
Usiadłam na ławkę. A Zayn zajął miejsce obok mnie.
- Jej operacja trwa i jest bardzo ciężkim stanie - powiedziałam. - A jeśli ona...a jeśli ona...?
W tamtym momencie wybuchłam płaczem, Zayn przytulił mnie.
- Nie ma takiej opcji, ona będzie żyła - miał łzy w oczach. - Wszystko będzie dobrze.
-Każdy tak mówi ,a potem jest źle
-Summer uwierz mi będzie dobrze
Z sali zabiegowej wyszedł lekarz wszyscy od razu do niego pobiegli
-I co z Seleną ? - Spytała moja mama
- Bardzo mi przykro..
Bo tych słowach wszystko było wiadomo, ponownym ruchem wybuchłam płaczem,
-Ale jak to umarła ? - Spytała moja mama
- Panna Montrose  przedawkowała narkotyki, bardzo mi przykro, ale nic więcej nie dało się zrobić.
-A co z chłopakami ?
-Oni żyją , już się obudzili.
Lekarz poszedł ,a ja przytuliłam się do Zayn'a
-Summer my z tatą pójdziemy ,a potem wy
Kiwnęłam tylko głową , rodzice udali się w stronę sali ,a ja poszłam napić się wody . Dlaczego ja jej nie umiałam przypilnować?
-Mówiłam ... - Powiedziałam
Chłopak nic nie odpowiedział , siedzieliśmy w milczeniu do pory kiedy rodzice wyszli z sali
-Możemy już tam iść ? - Spytałam
-Tak - Powiedziała moja mama
Udałam się z Zaynem do sali w której leżała moja siostra , odtworzyłam drzwi i weszłam razem z Zaynem do środka . Leżałam tam z zamkniętymi oczami . Usiadłam na krześle które było obok ,a Zayn usiadł na drugim.
-Przepraszam
-Za co ? - Spytał chłopak
-Bo to prze zemnie , prze zemnie teraz tu leży ja jej nie umiałam dopilnować
-Summer to nie twoja wina , nikt nie spodziewał się ,że ona pójdzie z nimi ,a po zatym ona ma już osiemnaście lat jest dorosła i ona zrobiła to z własnej woli.
Przytuliłam się do siostry.
- S-s-summer - wydukał Malik i lekko się uśmiechął. - Summer ona poruszyła palcami!
- To nie możliwe - przyznałam. - Lekarz powiedział, że umarła...
Podeszłam ze strony Malika. Jej dłoń spokojnie spoczywała na łóżku. Pokręciłam głową. Nie możliwe było to, żeby Sel poruszyła palcami, przecież ona umarła, a umarli ludzi tak nie robią, prawda? Ale jednak po chwili sama dostrzegłam poruszającą się dłoń mojej siostry. Spojrzałam na Zayn'a uśmiechnął się, a ja wystraszyłam, ale i ucieszyłam.  
-Ide po lekarza - Powiedziałam i jak najszybciej  wybiegłam z sali . Kierowałam się do gabinetu lekarza który znajdował się po drugiej stronie szpitala . Zapukałam i od razu weszłam do środka
-Coś się stało ? - Spytał lekarz
-Selena , ona żyje
- Selena ? Umarł dla ciebie ktoś ważny i możesz mieć jakieś zwidy czy coś ale to jest nie możliwe
-Ale na prawdę , niech pan sam zobaczy
Wybiegliśmy z gabinetu i udaliśmy się do sali . Leżała tam Selena miała otwarte oczy, ale nie oddychała...dziwne.
Razem z Zaynem wyszliśmy z sali i podeszliśmy do moich rodziców
-Mamo , tato ! Selena żyje
-Co ?!
-Idźcie do sali w której leży
Rodzice pośpiesznym ruchem poszli do sali ,a ja zostałam z Zaynem
-Nie powiesz jej ,że ją zdradziłem ja na prawdę nie chciałem - Powiedział spokojnym głosem
-Postaram się ,ale jak ja tego jej nie powiem to na pewno zrobi to Ryan
Zayn westchnął .  Po 5 minutach przyszli rodzice i przytulili mnie mocno po czym przyszedł lekarz
-Kiedy ją wypuszczą? -Spytała moja mama.
Pielęgniarki podłączały właśnie maszynę, która miała pomóc jej oddychać.
-Nie tak prędko , jeszcze zrobimy jej parę razy pukanie żołądka i inne zabiegi około dwa tygodnie jeszcze tu zostanie , nie ma sensu tu zostawać możenie iść do domu spokojnie, Selena przeżyje.
-Dobrze
Lekarz poszedł w stronę swojego gabinetu ,a do sali w której jest moja siostra poszło kilka pielęgniarek ,nadal czułam się okropnie z myślą ,że to wszystko prze zemnie ,jednak gdzieś w środku czułam się lepiej ,bo przeżyła .
-Mamo może pojedziecie do nas ,Darcy się za wami stęskniła  i możecie zostać na noc.
-Jasne
-Ja tu jeszcze zostanę - Powiedział Zayn
Wyszliśmy z szpitala i udałam się w stronę swojego auta, a moi rodzice do swojego.
- Mamo jedźcie do mnie i Luke'a ja muszę pojechać do Louis'a po Darcy - poinformowałam ich.
- Dobrze kochanie.
Wsiadłam za kierownicę i wyjechałam z parkingu szpitala. Bardzo cieszyłam się, że Selena żyję, tylko bardzo zdziwiło mnie to, że gdy się obudziła ona...żyła, ale nie oddychała...Po 20 minutach byłam pod domem Lou. Zapukałam.
- Mama! - krzyknęła moja szczęśliwa córka.
Podniosłam ją chwytając w swoje ramiona.
- Hej - w drzwiach stała Emma.
Uśmiechnęłam się w powitaniu, a zaraz potem przyszedł Louis.
- Zabieram małą. Moi rodzice przyjechali i chcieli by ją zobaczyć.
- Dziadek przyjechał! - krzyknęła Darcy.
- Dobra, w porządku. A co z Seleną?
- Dobrze, żyje.
Emma wróciła zupełnie do środka, a na dworze zostałam ja Darcy i Louis.
- Summer moglibyśmy się kiedyś spotkać i porozmawiać jak ludzie? - zapytał. - Wiem, że wciąż się gniewasz, ale musimy sobie to wyjaśnić.
- Okey, może jutro wieczorem? Moi rodzice wyjeżdżają w południe a do tego czasu chciałabym z nimi jeszcze porozmawiać.
- Okej, zadzwonię. - puścił oczko. Zawsze robił to tak seksownie.
Przewróciłam oczami, a mała Darcy zaśmiała się.
- A ciebie co tak śmieszy??
- Tatuś na Ciebie leci - powiedziała ze śmiechem.
- Zdecydowanie za dużo czasu z wujkami. - stwierdziłam, wywołując przy tym śmiech Tomma.
Pomachałam Lou i razem z Darcy wsiadłyśmy do auta.

sobota, 18 października 2014

Rozdział 7.

-Summer może lepiej zadzwoń też po twoją mamę - Powiedział Zayn.
-Nie
-Summer - ostrzegł stanowczo chłopak
-Ale...
-Summer
-No dobra - burknełam
Nie chciałam dzwonić do rodziców ,bo to ja byłam za Selena odpowiedzialna . Wyjęłam z kieszeni telefon i odblokowałam wyświetlacz ,wybrałam numer i nacisnęłam na zieloną słuchawkę
-Oo Summer jak miło ,że dzwonisz - Usłyszałam głos mojej mamy
-Mamo Selena jest w szpitalu
-Co się stało? - zaniepokoiła się.
-Brała narkotyki.
-Chyba ty...
-Nie mamo ja jej nic nie dałam - Przerwałam mojej mamie
-Właśnie jedziemy do was ,miała to być niespodzianka ale trudno w jakim to szpitalu ?
-Tam gdzie urodziłam Darcy ,tam nie daleko parku
-Okej
Rozłączyłam się i wróciłam do Zayna
-No i co ? -Spytał chłopak
-Przyjadą tu - Powiedziałam
Lekarz wyszedł z sali w której leży Selena , jego mina nie była zbytnio przekonująca
-Coś się stało ? - Spytałam
-Stan twojej siostry się pogarsza ,postaram się ją uleczyć ale nic nie obiecujemy ,Selena nigdy nie paliła ,ani nie piła ,więc taka duża ilość nikotyny w jej organizmie może doprowadzić do jej śmierci
Gdy to powiedział do oczów napłynęły mi łzy
-Ale jeszcze parę godzin temu pan mówi ,że jest z nią w porządku
-Ale jej stan się pogorszył, przepraszam nie mogę teraz rozmawiać - Powiedział lekarz i odszedł. Usiadłam na jednej z ławek na korytarzu. Byłam przerażona, bo co jeśli nie uda im się jej uratować? Co jeśli ona umrze? Przecież to będzie moja wina, to ja miałam ją pilnować, ja byłam za nią odpowiedzialna! Przecież rodzice będą źli, przecież...Boże! Dlaczego ja w ogóle pozwoliłam na to, żeby wracała sama ze szkoły?
- Summ - odwróciłam się słysząc znajomy głos.
- Sidney? - zdziwiłam się. - Co ty tu robisz? W stroju sekretarki?
- Pracuję tu...Co z Seleną?
- Sid - odezwał się Malik i podszedł by ją przytulić. - Kope lat!
Czy ja o czymś nie wiem??
- A skąd wy...? - zaczęłam.
- Byliśmy kiedyś razem - odpowiedziała Sidney. - Właściwie to...nie powinnam w ogóle interesować się Seleną. Parę lat temu...Wtedy gdy urodziła się Darcy, uderzyła mnie w twarz.
- Raczej miała powód.
Zrobiła obrażoną minę i poszła sobie. Spojrzałam na mulata, miał dziwny wyraz twarzy i wiedziałam jak ciężko było odmówić mu Sidney. Najchętniej by ją przeleciał, poznałam trochę Zayn'a i wiem, że nie oparł by się takim zabawom. Sid jest moją kuzynką, chociaż prawda jest inna. Tylko, że Selena jeszcze nie wie i raczej się nie dowie, chyba, że rodzice powiedzą jej prawdy.
- Malik - warknęłam. - Daj sobie siana już! Zarywasz do każdej, czy ty jeszcze kochasz Selenę?
W tamtym momencie dostał sms-a, odczytał go. Był rozkojarzony.
- Ja ją chyba tak, ale ona mnie nie...
Zdziwiłam się. Nie zdążyłam nic powiedzieć, bo chłopak zniknął mi z oczu.

*Oczami Zayna* 

Nie mogłem uwierzyć, w tego sms-a. Zdjęcie, które dostałem kompletnie zaprzeczało temu co mówiła kiedyś Selena. Te jej "kocham Cię" w ogóle nie miały znaczenia. Kłamała mówiąc, że mnie nie zdradza, kłamała. Cały nasz związek to jedno wielkie kłamstwo.
- Zayn poczekaj! - usłyszałem Sidney.
Zatrzymałem się i spojrzałem na dziewczynę.
- Musimy pogadać, czy masz teraz czas?
- Tak, pojedziemy do restauracji?
- Okej, chodźmy.

*Kilka godzin później*

Po rozmowie z Sidney poczułem się lepiej. Ona jest niesamowitą dziewczyną, sam nie wiem dlaczego zerwałem z nią...Teraz wiem, że popełniłem błąd. Był już wieczór, więc pozwoliłem sobie odprowadzić blondynkę. 
- Wejdziesz?
- Nie będę przeszkadzać nikomu...? - zapytałem. 
- Mieszkam sama. Wchodź! 
Wszedłem z nią. Poszliśmy do salonu, dziewczyna poszła do kuchni i nalała soku. Usiadła obok mnie. Spojrzałem w jej śliczne oczy. Zobaczyłem pożądanie, ale nie mogłem zdradzić Seleny...
-Zayn- powiedziała siadając na mnie okrakiem . - Może powtórzymy to co było kiedyś ?
-Wiesz Sidney jestem teraz z Seleną i nie wiem
-Zayn przyznaj się ty sam nie wiesz czego chcesz ,Selena jest od ciebie znacznie młodsza powinieneś znaleźć sobie dziewczynę w swoim wieku
Sidney przybliżyła się do mnie i nasze usta złączyły się w pocałunku , jak się całowaliśmy dostałem jakiegoś SMS'a ale nie miałam ochoty przerywać naszego pocałunku . Gdy skończyliśmy się całować wyciąłem telefon ale dziewczyna wzięła mi go z rąk jedyne co zobaczyłem na wyświetlaczu to ,że dostałem SMS od Summer pewnie coś w stylu gdzie jestem ,a więc nie przejmowałem się tym i zaś złączyłem nasze usta w gorącym pocałunku .
-Kocham cię Zayn odważmy się na coś więcej co ?
-Chodzi ci o ...
-Tak chodzi mi o to o czym teraz myślisz - Przerwała mi dziewczyna
Dziewczyna zaczęła mi odpinać koszulę ,a ja zabrałem się do odpięcia jej biustonoszu ,gdy to zrobiłem ściąłem jej bluzkę . Dziewczyna zabrała się za ściągnięcie moich spodni . Po chwili zostaliśmy bez żądnych ubrań
-To co od razu to robimy ?
-Jak chcesz.
Złączyłem kobiecość Sindey z moją męskością i zaczęłam ją poruszać . W pewnej chwili drzwi od mieszkania otworzyły się stał w nich jakiś facet. Spojrzał na nas i strasznie się zdenerwował, zabrałem swoje rzeczy i szybko się ubrałem. Sidney zrobiła to samo. 

- Ryan czego tu chcesz? - zapytała. 
- Widzę, że znalazłaś sobie już kogoś nowego. Miło Cię widzieć znowu Zayn. 
- A ciebie nie szczególnie - odezwałem się. 
- Myślałem, że jesteś z Seleną, a tu takie cyrki. - uśmiechnął się. - Widzę, że znudziła Ci się. 
Zacisnąłem mocno pięści. 
- Chwila słabości - spojrzałem na Sidney. 
- Zayn, przepraszam. - powiedziała. - To nie tak miało wyjść tylko, że ty...ja cię wciąż kocham. 
- Od 6 lat nie jesteśmy razem. - warknęłam. - Dlaczego to zrobiłaś? 
- Przecież...
- Dobra, Sidney ja zrobiłem swoje, nagrałem was i mam dowody, pokażę to Selenie i będzie po wszystkim, co się nim przejmujesz? 
- Dlaczego to ustawiłaś!? - wydarłem się i chwyciłem za jej nadgarstki. 
- To boli! - krzyknęła, a jej oczy wypełniły się łzami. - Zostaw. 
- Dobra Malik, zostaw ją! - odepchnął mnie Ryan, na co dostał z pięści w twarz. 
Wystawiła mnie! Zrobiła to specjalnie, a ja musiałem się na to zgodzić...? Przecież to zdrada. Kocham przecież Selenę, nie mogłem jej czegoś takiego zrobić? Jestem potworem. Ponownie chwyciłem nadgarstki Sid i odepchnąłem ją, upadła na ziemię. W tym samym czasie podniósł się Ryan. 
- Malik kurwa! - syknęłam uderzając mnie w nos. Krew poleciała. 
- Zamknij się Black! Sam jesteś sobie winien. - kopnąłem go w brzuch, powodując przy tym upadek na ziemię, wyciągnąłem z kieszeni spodni pistolet i chciałem zabić Sidney za to jak mnie wykorzystała i Ryana za to jak potraktował wcześniej Summer, i za to, że pomógł tej suce, jednak powstrzymał mnie Niall. 
- Stary chodź - zawołał łapiąc mnie za rękaw bluzki. - Zaraz będą tu gliny! 
Wybiegliśmy z domu i uciekliśmy. 
- Zayn...czemu to zrobiłeś?

wtorek, 14 października 2014

Rozdział 6

Wstałam rano jak zwykle . Spojrzałam na zegar była 6;00 . Jak najciszej wstałam z łóżka i poszłam do kuchni . Zjadłam na szybko miskę płatków z mlekiem i wypiłam trochę soku pomarańczowego . Wróciłam się zaś do pokoju i popatrzałam się na słodko śpiącego Zayna , po chwili wzięłam z szafy moje ubrania i poszłam do łazienki i przebrałam się , zrobiłam sobie lekki makijaż i rozczesałam dokładnie włosy. Zaś poszłam do pokoju i spakowałam to mojego plecaka wszystkie książki , zeszyty i piórnik .Wzięłam z szafki nocnej telefon i sprawdziłam która godzina była 7;00. Wyszłam już z domu ,bo do liceum autobusem mam 15,20 minut . Poszłam na przystanek i czekałam na autobus który przyjechał po 5 minutach . Wsiadłam do niego i odjechałam do szkoły .
*15 minut później *
Weszłam do liceum i udałam się pod salę w której mamy lekcje była to sala nr.69 zawsze z tą salą mam złe skojarzenia . Czekałam na dzwonek na lekcje kiedy przyszła Emma ale odrazu poszła do szkolnego kibla ,postanowiłam ,że pójdę za nią i ją za wszystko przeproszę
-Słuchaj Emma przepraszam - Powiedziałam
-A te twoje przepraszam coś zmieni ?
Nie wiedziałam jak jej odpowiedzieć na to pytanie
-Wiesz ,ja na serio nie chciałam tak jakoś wyszło po prostu to ja chciałam ,żeby Louis był z Summer byli razem tacy słodcy ,a poza tym jest dla ciebie za stary
-Tak jak dla ciebie Zayn ?
Wyszłam z tej łazienki trzaskając mocno drzwiami . W pewnym momencie zadzwonił dzwonek na lekcje ,weszłam do środka i usiadłam do mojej ławki zaraz potem przyszedł Dave i usiadł obok mnie . Wypakowałam książki i zaczęłam zapisywać notkę w zeszycie ,w pewnym momencie lekcji dostałam kartkę od kolegów z klasy , była zawinięta w rulonik rozwinęłam ją i  był tam napis "Dziś w parku po lekcjach " Odwróciłam się do tyłu i tylko kiwnęłam głową.
*Parę godzin później * 
Reszta lekcji minęła mi szybko . Wyszłam ze szkoły i udałam się do pobliskiego parku . Gdy doszłam na miejsce zobaczyłam chłopców z papierosami w ręku
-Co chcieliście ? -Spytałam
Chłopcy wyjelii małą torebkę z białym proszkiem w środku
-No i po co mi to pokazujecie ? - Ponownie zadałam pytanie
-Nie chcesz spróbować
-Nie raczej ,nie
-No Selena nie bądź taka każdy wie ,że gdzieś w głębi duszy kusi cie to
Westchnełam i spojrzałam za siebie
-To jak?
-Okej, ale nie tutaj za dużo ludzi się kręci, macie inną kryjówkę?
Popatrzeli na siebie i kiwnęli głowami. Nic nie mówiąc ruszyli do przodu, a ja za nimi. Naprawdę nie wiem czemu zgodziłam się to wziąść, ale raz w życiu można spróbować, prawda? Po 20 minutach doszliśmy do opuszczonego miejsca. Weszliśmy do środka jakiejś szopy. Mike wysypał na lusterko, które wcześniej wyciągnął z kieszeni biały proszek i podał mi słomkę.
- Chcesz pierwsza?
Przełknęłam głośno ślinę i spojrzałam się to na Dave'a to na Mike'a a to na David'a. Podeszłam do rposzku i nachylając się wciągnęłam przez słomkę proszek.
2 tygodnie później
*Oczami Summer*

Dzisiaj wychodzę ze szpitala razem z Luki'em, mówi że zabiera mnie do siebie. Ale ja powinnam mieszkać chyba ze swoim chłopakiem, a nie!

- Luke! - zawołałam gdy weszłam do jednego z pokoji.
- Tak?
- Co to za pokój?
- To pokój Twojego dziecka.
Mojego dziecka...?  Nie możliwe... Weszłam głębiej i przypatrywałam się zdjęcia. To w jedno, to w drugie. Każde kolejne zdjęcie z Lukiem i każde zdjęcie "mojego dziecka" przypominały mi z chwilą dalsze życie.
-Czy moja córka nazywa się Darcy ? - Spytałam grzecznie ,czy właśnie przypomniało mi się życie ? A może pamiętam tylko imię mojej córki
-Tak, dokładnie ! Jeszcze ci się coś przypomniało ?
-No ...- Powiedziałam próbując sobie coś przypomnieć ale nie szło mi to tak łatwo było to bardzo trudne -Noo.... Jak urodziłam to Louis mnie zostawił o od tego momentu jestem z tobą ? - Powiedziałam
-No- Powiedział chłopak
-A gdzie jest teraz moja córka ? -Spytałam trochę zaniepokojona
-Jest teraz u Louisa
Przybliżyłam się do chłopak i pocałowałam go namiętnie
-Pojedziemy po Darcy ?
-Jasne ,idź już do samochodu ,a ja zaraz przyjdę
*30 minut później *
Wysiadłam z auta i od razu zobaczyłam moją córkę bawiącą się z Cassie i Andre na polu
-Mama! -Krzyknęła i podbiegła do mnie
Przytuliłam ją mocno ,zaraz potem przyszedł Louis ,Eleanor i Hazza
-Hej - Powiedziałam
-Hej , i co odzyskałaś pamięć ?
-No mniej więcej tak.
Louis podszedł do Luka i coś szepną mu na ucho
-To co my jedziemy ,wpadnijcie do nas wieczorem czy jutro
-Okej ,pa- Powiedzieli prawie wszyscy jednocześnie.
Odtworzyłam drzwi od auta i posadziłam moją córkę w fotelu po czym ją zapięłam pasami po czym sama usiadłam na miejsce pasażera i zapięłam pasy . Po paru minutach byliśmy już pod naszym domem . Wysiadłam z auta poszłam odtworzyć drzwi do domu ,a Luke wyciągną z fotelika Darcy. Weszliśmy do środka domu
-Darcy idź pobaw się w swoim pokoju ja muszę pogadać z twoją mamą
Darcy pobiegła po schodach ,a ja z Lukiem usiadaliśmy przy stole
-Darcy myśli ,że byłaś na wakacjach gdzieś po prostu wyjechałaś ,bo Louis uznał ,że nie należy jej mówić prawdy ,a więc jakby się pytała to wiesz co powiedzieć
-Okej
Była godzina 18;00 ,usłyszałam mój telefon ,wyjełam go z kieszeni i odblokowałam wyświetlacz pojawił się napis "Zayn " odebrałam połączenie
-Summer nie ma u was Seleny ? - Spytał chłopak
-Nie ,a co się stało ?
-Nie wiem lekcje skoczyła parę godzin temu ,nigdy jeszcze nie wracała tak późno do domu
-Zaraz u was będę i pójdziemy jej szukać ,może wiem gdzie ona będzie
Rozłączyłam się i od razu pobiegłam ubrać buty
-Gdzieś się wybierasz ? -Spytał Luke
-Seleny nie ma ,a skończyła lekcje parę godzin temu pójdę z Zaynem jej szukać ,zaopiekujesz się Darcy ?
-Okej , ale..
Nie dałam mu skończyć ,bo jak najszybciej wybiegłam z domu ,pobiegłam na przystanek i zobaczyłam rozkład jazdy
- O świetnie autobus powinien tu być za 2 minuty - Powiedziałam Sama do siebie.
Autobus przyjechał ,a ja momentalnie do niego wsiadłam . Martwiłam się o nią ,bo to przecież moja siostra i obiecałam mamie ,że będę ją chronić . Po paru minutach byłam na miejscu Zayn czekał przed drzwiami
-To co gdzie ona może być ? -Spytał
-Chyba jest w parku z kolegami ,ale nic nie obiecuje
-Okej chodźmy tam sprawdzić
Dobrze ,że chociaż do parku było 10 minut drogi. Co pewien czas spoglądałam na Zayn'a strasznie się o nią martwił. Sprawdzał telefon ja również. Miałam nadzieję, że znajdziemy ją w tym parku, bo raczej nigdzie indziej nie przebywa. No i miałam rację...znaleźliśmy ją, ale zachowywała się dziwacznie, na twarzy Zayna pojawił się uśmiech, podbiegł do niej szybko i przytulił ją, ale ona tylko się śmiała. Podbiegłam bliżej.
- Ćpała - poinformował mnie Malik.
Głęboko westchnęłam.
- Mike co wy jej daliście? - spytałam powoli, ale gotowało się we mnie. - Mike.
- Nic tylko - śmiał się. - Trochę tego, trochę tego.
W tamtym momencie Zayn chwycił za szmaty Mike'a i przypił go do drzewa, ale ten ciągle się śmiał.
- Dave - warknęłam. - Kto ją do tego zmusił?
- Nikt, sama chciała... - w tamtej chwili stracił przytomność.
Selena wciąż się śmiała próbując naśladować chłopaka. Zayn trzymał Mike'a więc nie za bardzo mógł cokolwiek zrobić. Moja siostra jak upadała to walnęła się w kamień.
- Zayn! - byłam bliska łez. - Zadzwoń po karetkę!
Opuścił chłopaka, po czym Mike opadł pod drzewo i sięgnął do kieszeni spodni po telefon.

- Wszystko w porządku z nimi? - spytałam doktora wskazując na Dave'a i Selenę.
- Chłopak jest w ciężkim stanie. Dziewczyna powinna z tego wyjść. Wie pani, że narkotyki są bardzo trujące dla organizmu, nie są legalne, a fakt w tym, że pacjenci nie są pełnoletni jeszcze, więc muszę zawiadomić rodziców i policję.
Wzdrygnęłam się na policję.

środa, 8 października 2014

Rozdział 5.

Przyjechałem do szpitala, w którym leżała Summer. Zapytałem sekretarki o numer sali i szybko pobiegłem pod drzwi.
- Ooo Louis, skarbie! Jesteś wreszcie! - krzyknęła. 
Czy ja się nie przesłyszałem? Cieszy się na mój widok? Wskazałem pytająco na Summ zwracając się do Luke'a. 
- Pogadajmy na zewnątrz - zaproponował blondyn. Poszedłem za chłopakiem. - Summer straciła pamięć, pamięta do momentu gdy znaleźliście Natalie. Lekarz mówi, że odzyska pamięć i żeby nie przypominać jej, ale nie wie ile może trwać takie przypomnienie sobie. 
Przytaknąłem głową.
- I ona nie wie nawet, że ma córkę? - zdziwiłem się. - Ja nie wiem, co zrobimy gdy Summer wyjdzie? Co zrobimy z Darcy? 
- Myślałem nad tym, chcę zabrać ją do siebie, może gdy zobaczy Darcy, dom to sobie wszystko przypomni. 
- Może, a kiedy ją wypuszczą? - zainteresowałem się. 
- Najprawdopodobniej za jakieś 2 tygodnie. Muszą zrobić jej badania i takie tam. Zajmiesz się małą, czy ja mam to zrobić? 
- Wezmę ją na tydzień, a później oddam Ci, żeby się nie odzwyczaiła za dużo, spoko? 
Przytaknął mi. Oboje skierowaliśmy się do sali mojej byłej dziewczyny i matki mojej córki. Zasnęła. Patrzyłem na nią, a usta same się uśmiechały. Ona jest naprawdę cudowna, taka piękna i taka silna, w końcu przeżyła ten wypadek. Chyba cieszę, że uważa mnie za swojego chłopaka. Nigdy nie przestałem jej kochać. Ja nadal coś do niej czuję, ale ona kocha Luke'a. Nie dziwię się. Znalazła sobie nowego w końcu...Zostawiłem ją i dziecko. Jak ja mogłem być taki głupi? Ale nie myślałem wtedy o konsekwencjach tego co robię. Myślałem tylko o zdrowiu Summer ,chciałbym do niej wrócić ale wiem ,że ona do mnie nic już nie czuje a nawet jeżeli to i tak nie mam szans.
-Luke słuchaj ja spadam ,bo zostawiłem Darcy samą z Emmą - Powiedziałem
- Okej ja coś to będę dzwonić - Powiedział Luke
Wyszedłem z sali jak najciszej zamykając drzwi ,wsiadłem do auta i pojechałem w stronę domu ,przez całą drogę myślałem co się stanie jak Summer nie odzyska pamięci ,pamięta rzeczy które zdarzyły się 3 lata temu .
*20 minut później * 
Wysiadłem z auta i przed domem zobaczyłem Nialla bawiącego się z Darcy
-Hej gdzie Emma ? - Spytałem
-W środku ,źle się poczuła więc poprosiła mnie o zajęcie się małą - Powiedział chłopak ,a ja udałem się do pokoju w którym leżała Emma
-Louis ile chcesz to jeszcze ciągnąć ? - Spytała od razu gdy wszedłem
-Ale o co ci chodzi ?
- Każdy wie ,że czujesz jeszcze coś do Summer ,a przez tą całą akcje pokłóciłam się z Seleną 

-To ty znasz Selene ? - Spytałem
-Chodzę z nią do klasy ,jest , była moją dobrą przyjaciółką możemy to już zakończyć
Nic nie odpowiedziałem tylko patrzyłem się w nią jak w obrazek .
*Oczami Seleny * 
Siedziałam właśnie na łóżku i myślałam nad tym czy to dobrze ,że pokłóciłam się z Emmą , jednak nie myślałam długo ,bo to pokoju wpadł Zayn
-Coś się stało kotku ? - Spytał i usiadł obok mnie
-Nie ,nic takiego ważnego - Powiedziałam
-Czyli ? 

-Po prostu pokłóciłam się z Emmą i powiedziałam jej ,że Louis kocha Summer ,a nie ją
-Jesteś okropna - Powiedział i zaczną się śmiać po czym dał mi buziaka w policzek .
-Kocham cię - Wyszeptał
-Ja ciebie też
Wstałam z łóżka i poszła na pole gdzie zobaczyłam jak Niall bawi się z Darcy lalkami . Zaczęłam się śmiać ,a chłopak odwrócił się i popatrzał się na mnie dziwnie .
-Selena!- Krzyknęła Darcy i przybiegła mnie przytulić .
Po paru minutach przyszła Cassi i zaczęliśmy się wszyscy razem bawić . To słodkie jak się tak wszyscy razem bawią . Po chwili usłyszałam kłótnie i zobaczyłam jak Emmą wybiega z domu ,a Louis za nią
-Emma ! - Krzykną Louis
-Co chcesz ?! - Spytała dziewczyna ze złością
-Kto ci powiedział ,że cie nie kocham ?!
-Nikt mi tego nie powiedział ,to widać ,że kochasz Summer jesteś w niej zakochany ,a nie we mnie
Trochę było mi żal Emmy ,bo wiem ,że ona kochała Louisa ,ale on jej nie do końca ,a może ja się jednak mylę ,może on też ją kochał i nie czuł już nic do Summer
-Louis to ja jej powiedziałam ,że jej nie kochasz myślałam ,że czujesz jeszcze coś do Summer i ,że jesteś z Emmą tylko dla tego ,żeby Summ była zazdrosna - Powiedziałam 

- Chodziłeś ze mną tylko po to żeby wzbudzić zazdrość u Summer , Louis jesteś żałosny - Powiedziała Dziewczyna i pobiegła z płaczem
-Sorry Louis - Powiedziałam
-Nic się nie stało w zasadzie to miałaś rację - Powiedział chłopak z uśmiechem jednak w jego głosie było słychać smutek
-Jak chcesz to mogę jutro porozmawiać z Emmą - Zaproponowałam
- Nie , nie musisz - Powiedział chłopak i wszedł do środka .
Powróciłam do zabawy z Cassi, Niallem i Darcy
-Jak myślisz pogodzą się ? - Spytał Blondyn
-Wiesz z dziewczynami jest różnie , ty też powinieneś sobie kogoś znaleźć - Powiedziałam i zaczęłam się śmiać
-Proponujesz kogoś ?
-Wiesz mam w liceum taką jedną ,ale z nią to tylko jedno razowe numerki można powiedzieć ,że jest ... - Powiedziałam ale nie chciałam mowić brzydko bo były obok nas dzieci . Niall wybuchną śmiechem po czym zrobiłam to samo.

- Jeśli mam kogoś szukać to na stałe - powiedział gdy przestał się śmiać. 
- Mhm, a masz już kogoś na oku? 
- Tak jakby - przyznał. 
- Kogo? 
- Nie ważne. 
Po chwili przyszedł do nas Zayn.
-Co robicie ? - Spyta chłopak
-A nic tak sobie gadamy i w ogóle , bawimy się z dziećmi - Powiedziałam
-Myślę ,że mnie nie zdradzasz ? - Powiedział z uśmiechem chłopak
-Nie ,nie bój się
-niestety będę musiał wam przerwać tą zabawę ,bo kolacja gotowa
-Okej
Darcy i Cassi poszły razem z Zaynem ,a ja zostałam z Niallem
-No powiedz kogo - Powiedziałam przeciągając literkę "o"
-Nie powiem ci
-No to nie - Powiedziałam i weszłam do środka domu
-O czym gadałaś z Niallem ? - Spytał od razu Zayn gdy przekroczyłam próg drzwi
-A o takich tam różnych rzeczach
*Parę godzin później * 

Leżałam właśnie na łóżku w mojej i Zayna sypialni jednak nie leżałam sama długo ,bo po chwili dołączył do mnie Zayn
-Co tam ? -Spytał
-A nic ciekawego
-Wiesz co tam u Summer ? 

-A podobno ma zanik pamięci i pamięta od momentu kiedy uratowali Nat ale lekarze mówią ,że pamięć jej wróci za parę tygodni
-Aha
Chłopak przybliżył się do mnie i złączył nasze usta w romantycznym pocałunku

---------------------------------
 A więc dziękujemy za wszystkie komentarze.Jeden zwrócił na nas szczególną uwagę ,przyjmujemy twoją krytykę .Postaramy się po prawić wszystkie błędy i w ogóle . .Ale jeżeli chodzi o zakończenia i długość rozdziałów to jest tak ,że po prostu nie chcemy aby ta część skończyła się tak szybko ,też nie mamy za bardzo czasu na pisanie długich rozdziałów . Dziękujemy i pozdrawiamy ~Kinga i Oliwia 

sobota, 4 października 2014

Rozdział 4

-Darcy chodź - Powiedziałam
-Nie chcę chce jeszcze zostać z tatą  - Powiedziała dziewczyna
Przewróciłam oczami i poszłam do Luke'a który właśnie wyszedł z wody. Uwiesiłam ręce na jego szyi i pocałowałam długo i namiętnie. Chciałam sprawić, aby Louis poczuł się zazdrosny. Nie wiem czemu? Może ja nadal coś do niego czuję, albo ja jestem zazdrosna o Darcy lub Emmę?
- Jedziemy już? - spytałam gdy oderwałam się od ust swojego chłopaka. 
- Jeśli chcesz. Pójdę po Darcy i spotkamy się przy samochodzie. 
- Okej - przytaknęłam. 
Odwróciłam się jeszcze za siebie i gdy Luke szedł plecami do mnie, a Louis popatrzał się w moją stronę wytknęłam Tomlinsonowi język i pokazałam środkowy palec, a to tylko dlatego, że dziwnie się uśmiechnął. Byłam w stroju jeszcze, ale nie zamierzałam się ubierać. Stanęłam przed drzwiami auta i czekałam aż Luke zjawi się z moją córkę. Jednak minęło 10 minut później 20 minut, 30 minut a ja wciąż czekałam oparta plecami o samochód. Jak można tyle czasu wracać z plaży do auta? Podniosłam się i poszłam z powrotem na plażę, nie dostrzegłam w ogóle nikogo z moich przyjaciół. Nie powiem, bo zaczęłam panikować. Skoro tu ich nie ma, przy autach ich nie ma to gdzie oni są? Nie miałam przy sobie telefonu, więc nie mogłam zadzwonić. 

*OCZAMI LUKE'A* 

Po długich namówieniach wróciłem z Darcy do samochodu, przed którym miała czekać Summer. Ale nigdzie nie dostrzegłem dziewczyny. Chciałem zadzwonić, ale jej telefon był w torbie, która niosłem z plaży.
- Luke coś się stało? - zapytała dziewczynka. - Gdzie jest mama?
- Nie słoneczko nic się nie stało. Wsiadaj do auta. - otworzyłem jej drzwi. - Mama zaraz wróci. 
Zamknąłem jej drzwi i wybrałem numer do Harr'ego czy nie ma może nigdzie na plaży Summi, bo mogła wrócić po nas. W końcu długo nas nie było. Tyle, że jej nie było tam. Zacząłem się martwić. Chyba nie poszła na tę drugą plażę, bo raczej zapamiętała drogą, a może ktoś ją porwał? No nie, Luke ogarnij się! Przecież jest w gangu i umie się bronić jakby co! Więc gdzie ona jest? Porwana raczej nie została? Poszła na inną plażę? Wątpię. Gdzie do cholery jest moja dziewczyna?! W pewnej chwili dostrzegłem ją po prawej stronie wychodzącej z plaży, ale tej drugiej. Dostrzegła mnie i chcą przebiegnąć przez ulicę nie dostrzegła samochodu jadącego w jej stronę!
- Summer nie - zawołałem biegnąc w jej stronę.
Jednak było za późno Summer potrącił samochód jak najszybciej podbiegłem do niej po czym zadzwoniłem po karetkę. W bardzo krótkim czasie przy stał stała karetka, w miedzy czasie zadzwoniłem do El, żeby zabrała Darcy z samochodu i zabrała ją do siebie. 


- Panie doktorze czy Summer żyję? - poniosłem się z miejsca gdy zobaczyłem lekarza wychodzącego z sali operacyjnej Summ. 
- Pani Montrose nic nie jest, tylko ma zaniki pamięci i nie jesteśmy pewni ile lat, dni, miesięcy zapomniała.
- A czy mogę do niej wejść?
Lekarz kiwnął głową, a ja szybko poszedłem do swojej dziewczyny. Gdy znalazłem drzwi od sali w której leże ,powoli wszedłem do środka , moja księżniczka spała podeszłem do niej i usiadłem na krześle które stało obok łóżka . Chwyciłem moją dziewczynę za rękę i siedziałem przy niej aż się nie obudziła . Usłyszałem dźwięk przychodzącego SMS'a wyjęłem z kieszeni telefon i odblokowałem ekran na wyświetlaczu pojawił się napis "Selena" . Odtworzyłem wiadomość i przeczytałem ją
Selena ; I co z Summer ?!  
ja; Wszystko w porządku ma chyba tylko zanik pamięci z kilki miesięcy ,dni 
Selena ; Okej 
Schowałem telefon do kieszeni i w tej chwili obudziła się Summer. 

- Luke? - zwróciła się do mnie. - Gdzie jest Louis?
- Summ, ty i Lou nie jesteście już razem - przypomniałem. - Jesteś ze mną.
- Nie prawda...Ja i Lou jesteśmy razem. Gdzie jest Natalie czy wszystko z nią w porządku już? I co ja w ogóle tutaj robię? 
- Za dużo pytań jak na Ciebie kochanie. - uśmiechnąłem się. - Z Nat już wszystko w porządku od paru lat, a Ciebie potrącił samochód i dlatego tu trafiłaś. 
Zaśmiała się.
- A tak serio? Jak od kilku lat? Dopiero wczoraj ją uratowaliśmy z Louis'em. 
- Pannie Hateway - zawołał mnie lekarz.
- Zaraz wracam. - powiedziałem. - Tak, panie doktorze? 
- Proszę nie przypominać na siłę nic pani Montrose, wszystko będzie dobrze. Z badań wynika, że może odzyskać pamięć, ale nie wiemy dokładnie jak długo będzie żyła przeszłością. 
- Dziękuję. 

*OCZAMI LOUISA* 

- Emma, muszę jechać po Darcy. - powiadomiłem swoją nową dziewczynę. 
- Summer już jej nie chce? 
- To znaczy Summ jest w szpitalu, została potrącona
-Coś się jej stało ? -Spytała moja dziewczyna
-Nie wiem ,podobno ma zanik pamięci
-Okej
Wyszedłem z domu i udałem się do auta wszedłem do środka i odpaliłem silnik .
*20 minut później * 
Wysiadłem z auta i udałem się do budynku w którym znajdowało się przeczkole do którego chodzi moja córka . Wszedłem  do środka pomaszerowałem do sali
-Dzień dobry pan po Darcy ? -Spytała opiekunka
-Tak
Kobieta poszła po moją córkę i po minucie wróciła z nią . Poszedłem z Darcy do szatni i pomogłem jej ubrać buty i kurtkę .
-Tato ,a gdzie mama ? -Spytała dziewczynka
-Wiesz Darcy mama... 

Nie wiedziałem co jej powiedzieć czy mam coś wymyślić czy raczej powiedzieć jej prawdę ?
-Mama chciała odpocząć więc pojechała małe wakacje ale za niedługo wróci nie martw się - Powiedziałem ,wiem ,że to była słaba wymówka ale nie chciałem mówić jej całej prawdy może to nawet lepiej jakby wiedziała . Chwyciłem moją córkę za rękę i poszedłem z nią w stronę auta. Wsiadaliśmy do auta i pojechaliśmy w stronę domu .


*30 minut później *

 
Wysiadłem z auta i wziąłem moją córkę za rękę ,poszliśmy do domu. Weszliśmy do środka . W środku zastaliśmy Emme z obiadem
-Jesteś głodna ? - Spytałem Darcy
-Tak - Powiedziała dziewczynka
Posadziłem moją córkę na krzęśle i dałem jej obiad który zrobiła Emma. 

- Emma zaopiekujesz się przez chwilę Darcy muszę coś załatwić na mieście. - skłamałem,chciałem pojechać do Summer. 
- Okej, tylko wracaj szybko. 

poniedziałek, 22 września 2014

Rozdział 3.

- Może powinnam ,a może nie to nie ma znaczenia ,bo i tak nie będziesz się z nią spotykał - Powiedziałam
-Czemu ? Przecież to też moja córka
Chciałam zamknąć drzwi ale Louis zablokował je nogą
- Możecie stąd wyjść ? - Spytałam
- Dopóki nie poznam swojej córki nigdzie stąd nie wyjdę
 -Darcy to jest twój tata - Powiedziałam
-Ale ja nie chcę się z nim spotykać - Powiedziała Darcy i pobiegła do swoich lalek
-Co jej o mnie nagadałaś?
-Wszystko co powinna wiedzieć
Trzasłam drzwiami ,z góry przyszła Selena
-Kto to był ? -Spytała
-Louis ze swoją dziewczyną
-Ma nową ?
-No,chyba tak i jeżeli myśli ,że będę zazdrosna to się myli.
Jednak w środku czułam zazdrość ale przecież ja nie chcę mieć nic wspólnego z Louisem , jednak nie będę go unikać przez resztę życie może pozwolę się mu spotykać z Darcy chociaż raczej nie . Poszłam do kuchni gdzie byli wszyscy .
-Co Louis tym razem chciał ? - Spytał Luke
-Emmm ma nową dziewczynę i tam takie różne sprawy
- Może powinnaś pozwolić mu spotykać się z Darcy choć raz na miesiąc pod twoją obecność ? - Zaproponowała El
-Nie , nie chcę żeby Louis się z nią spotykał
Wbiegłam po schodach na górę i usiadłam na łóżku przemyślałam słowa El i doszłam do tego ,że może pozwolę Louisowi utrzymywać kontakt z naszą córką . Wzięłam telefon i zobaczyłam czy mam jeszcze w ogóle do niego numer , jednak mam nacisnęłam na zieloną szczał-kę i pojawił się sygnał
-Wow Summer myślałem ,że nigdy nie zadzwonisz - Usłyszałam głos Louisa
-Dobra możesz spotykać się z Darcy, ale tylko jeśli ona będzie chciała i maxsimum dwa razy na miesiąc.
- Dwa razy? na miesiąc?
- To ile razy chcesz? - Spytałam
- Chociaż na weekendy ją zabierać.
- Okej - Powiedziałam i się rozłączyłam
Położyłam się na łóżku i zasnęłam
*Następnego dnia * 
Obudziłam się rano i spojrzałam na zegar na telefonie była 8;34 . Wstałam z łóżka i poszłam na dół w kuchni zastałam Luka i moją córkę
-Co robicie ? - Spytałam
-Śniadanie - Powiedział Luke - A teraz idź się przebież ,bo jak zasnęłaś zaplanowaliśmy razem z chłopakami i dziewczynami ,że jedziemy dziś na plaże
-Okej
Poszłam zaś na górę i wyciąg-łam z szafy strój kąpielowy i sukienkę . Pomaszerowałam do łazienki i przebrałam się . Pomalowałam rzęsy wodoodpornym tłuszczem , zeszłam na dół i zjadłam moje śniadanie Luke poszedł przebrać Darcy i spakować ręczniki i inne potrzebne rzeczy . Gdy wszyscy byli gotowi wsiadaliśmy do auta Luke'a i odjechaliśmy.
*30 minut później *
Wysiadłam z auta i zobaczyłam prze piękną plażę , po czym przyjechało drugie i trzecie i jeszcze chyba jedno auto , niestety Louis też był razem z tą całą Emmą byli wszyscy Eleanor , Nat , Selena , Emma , Louis , Luke , Josh , Zayn , Niall , Liam no i Harry , Cassie i Andre i nasza Darcy rozłożyliśmy ręczniki i ściągaliśmy z siebie ubrania . Od samego początku Selena dziwnie patrzyła się na Emme tak jakby ją znała. Pozwoliłam sobie podsłuchać ich rozmowę, bo właśnie rozmawiału.
- Dlaczego to robisz Emma? Jesteś moją przyjaciółką, albo chociaż byłaś...Lubiłaś Summer, dlaczego jej to robisz? - a teraz już wiem, że miałam rację. - A Louis jest przecież starszy od Ciebie. 
- Sel posłuchaj, jeszcze jak byłyśmy w gimnazjum, a ja przychodziłam do Ciebie pod nie obecność Summer i schodziłam na dół to wtedy często rozmawiałam z Louis'em można powiedzieć, że flirtowaliśmy.
- Już wtedy się w nim zakochałaś? 
- Być może tego nie odczuwałam wcześniej, bo był z Summi, a Summer to twoja siostra i nie chciałam nic zrobić co zepsuło by jej relacje, a nawet jeśli to Louis jeszcze z nią był. 
- Ale Emma, wiesz dobrze że Lou Cię nie kocha, bo wciąż czuje coś do Summer? - zapytała Selena, a ja nie wierzyłam. 
- Wiem, ale zawsze chciałam zobaczyć jak to jest. Może nie kocha mnie tak jak Summ ale jednak mnie kocha. 
W tamtym momencie obie się rozeszły. Selena poszła w stronę Zayn'a a Emma do samochodu. Tak bardzo chciałam teraz popływać, więc szybko wskoczyłam do wody. A Darcy chlapała się na brzegu razem z Eleanor, później jednak z Louis'em, bo El i Harry popłynęli głębiej. Raczej nie chciałam aby Darcy przyzwyczajała się do Lou, więc musiałam coś z tym zrobić. 
- A ty gdzie się wybierasz? - Luke zatrzymał mnie i chwycił za talię podnosząc do góry. Oplotłam go nogami. - Chyba nie masz zamiaru zabrać teraz Darcy?
- Nie, ale chciałabym spędzić z nią trochę czasu. 
- Spędzasz codziennie. Daj się nacieszyć Tomlinsonowi.
- Gdyby nie wyjeżdżał mógłby się nią cieszyć codziennie. - mruknęłam. 
- Przestań już się tak denerwować - pocałował mnie. 
Mam przestać sie denerwować na Lou? Czy Luke w ogóle rozumie to jak się czuję? Jednak bardzo podobało mi się to jak mnie całował. Jego pocałunek nie był taki sam jak Louis'a. Lubiłam tak szczerze to uczucie jak Luke pieścił moje włosy, usta, jeżyk i w ogóle ale przestało gdy wrócił Louis nie wiem czemu, mam wrażenie że ja nadal go kocham. 
- Zaraz wracam Lukie - zeskoczyłam do wody. 
- Miałaś tak do mnie nie mówić! - oburzył się, a chwilę potem nie było już go, bo zniknął pod wodą. Poszłam do Lou i Darcy. 
- Darcy masz ochotę na loda, albo coś? - zapytałam. 
- Przejdziemy się słonko? - zainteresował się zwracając się do naszej córki.
- Znalazł się tatuś - warknęłam. - Chodź Darcy! 
- Nigdzie nie pójdzie, bo chce się z nią pobawić jeszcze. 
Wkurzał mnie! 
- Nie! - powiedziałam stanowczo i złapałam dziewczynkę. 
- Tak - Lou zrobił to samo co ja. 
Ludzie z plaży zaczęli się na nas dziwnie patrzeć, a Darcy wyglądała jakby chciała się rozpłakać. 
- Dajcie już spokój! - naszą kłótnię przerwał Niall i Zayn. 
- Musicie się kłócić w miejscu publicznym? Tu i teraz? - Liam. 
- Tak musimy! - syknęłam. 
- Dziecko się już was boi - dopowiedział Horan. - Dogadajcie się chociaż ze względu na Darcy, bo zachowujecie się jak banda nastolatków!
Wszyscy w trojga odeszli zabierając za siebie naszą córkę. Byłam zdenerwowana i nie miałam zamiaru godzić się z Lou!