sobota, 18 października 2014

Rozdział 7.

-Summer może lepiej zadzwoń też po twoją mamę - Powiedział Zayn.
-Nie
-Summer - ostrzegł stanowczo chłopak
-Ale...
-Summer
-No dobra - burknełam
Nie chciałam dzwonić do rodziców ,bo to ja byłam za Selena odpowiedzialna . Wyjęłam z kieszeni telefon i odblokowałam wyświetlacz ,wybrałam numer i nacisnęłam na zieloną słuchawkę
-Oo Summer jak miło ,że dzwonisz - Usłyszałam głos mojej mamy
-Mamo Selena jest w szpitalu
-Co się stało? - zaniepokoiła się.
-Brała narkotyki.
-Chyba ty...
-Nie mamo ja jej nic nie dałam - Przerwałam mojej mamie
-Właśnie jedziemy do was ,miała to być niespodzianka ale trudno w jakim to szpitalu ?
-Tam gdzie urodziłam Darcy ,tam nie daleko parku
-Okej
Rozłączyłam się i wróciłam do Zayna
-No i co ? -Spytał chłopak
-Przyjadą tu - Powiedziałam
Lekarz wyszedł z sali w której leży Selena , jego mina nie była zbytnio przekonująca
-Coś się stało ? - Spytałam
-Stan twojej siostry się pogarsza ,postaram się ją uleczyć ale nic nie obiecujemy ,Selena nigdy nie paliła ,ani nie piła ,więc taka duża ilość nikotyny w jej organizmie może doprowadzić do jej śmierci
Gdy to powiedział do oczów napłynęły mi łzy
-Ale jeszcze parę godzin temu pan mówi ,że jest z nią w porządku
-Ale jej stan się pogorszył, przepraszam nie mogę teraz rozmawiać - Powiedział lekarz i odszedł. Usiadłam na jednej z ławek na korytarzu. Byłam przerażona, bo co jeśli nie uda im się jej uratować? Co jeśli ona umrze? Przecież to będzie moja wina, to ja miałam ją pilnować, ja byłam za nią odpowiedzialna! Przecież rodzice będą źli, przecież...Boże! Dlaczego ja w ogóle pozwoliłam na to, żeby wracała sama ze szkoły?
- Summ - odwróciłam się słysząc znajomy głos.
- Sidney? - zdziwiłam się. - Co ty tu robisz? W stroju sekretarki?
- Pracuję tu...Co z Seleną?
- Sid - odezwał się Malik i podszedł by ją przytulić. - Kope lat!
Czy ja o czymś nie wiem??
- A skąd wy...? - zaczęłam.
- Byliśmy kiedyś razem - odpowiedziała Sidney. - Właściwie to...nie powinnam w ogóle interesować się Seleną. Parę lat temu...Wtedy gdy urodziła się Darcy, uderzyła mnie w twarz.
- Raczej miała powód.
Zrobiła obrażoną minę i poszła sobie. Spojrzałam na mulata, miał dziwny wyraz twarzy i wiedziałam jak ciężko było odmówić mu Sidney. Najchętniej by ją przeleciał, poznałam trochę Zayn'a i wiem, że nie oparł by się takim zabawom. Sid jest moją kuzynką, chociaż prawda jest inna. Tylko, że Selena jeszcze nie wie i raczej się nie dowie, chyba, że rodzice powiedzą jej prawdy.
- Malik - warknęłam. - Daj sobie siana już! Zarywasz do każdej, czy ty jeszcze kochasz Selenę?
W tamtym momencie dostał sms-a, odczytał go. Był rozkojarzony.
- Ja ją chyba tak, ale ona mnie nie...
Zdziwiłam się. Nie zdążyłam nic powiedzieć, bo chłopak zniknął mi z oczu.

*Oczami Zayna* 

Nie mogłem uwierzyć, w tego sms-a. Zdjęcie, które dostałem kompletnie zaprzeczało temu co mówiła kiedyś Selena. Te jej "kocham Cię" w ogóle nie miały znaczenia. Kłamała mówiąc, że mnie nie zdradza, kłamała. Cały nasz związek to jedno wielkie kłamstwo.
- Zayn poczekaj! - usłyszałem Sidney.
Zatrzymałem się i spojrzałem na dziewczynę.
- Musimy pogadać, czy masz teraz czas?
- Tak, pojedziemy do restauracji?
- Okej, chodźmy.

*Kilka godzin później*

Po rozmowie z Sidney poczułem się lepiej. Ona jest niesamowitą dziewczyną, sam nie wiem dlaczego zerwałem z nią...Teraz wiem, że popełniłem błąd. Był już wieczór, więc pozwoliłem sobie odprowadzić blondynkę. 
- Wejdziesz?
- Nie będę przeszkadzać nikomu...? - zapytałem. 
- Mieszkam sama. Wchodź! 
Wszedłem z nią. Poszliśmy do salonu, dziewczyna poszła do kuchni i nalała soku. Usiadła obok mnie. Spojrzałem w jej śliczne oczy. Zobaczyłem pożądanie, ale nie mogłem zdradzić Seleny...
-Zayn- powiedziała siadając na mnie okrakiem . - Może powtórzymy to co było kiedyś ?
-Wiesz Sidney jestem teraz z Seleną i nie wiem
-Zayn przyznaj się ty sam nie wiesz czego chcesz ,Selena jest od ciebie znacznie młodsza powinieneś znaleźć sobie dziewczynę w swoim wieku
Sidney przybliżyła się do mnie i nasze usta złączyły się w pocałunku , jak się całowaliśmy dostałem jakiegoś SMS'a ale nie miałam ochoty przerywać naszego pocałunku . Gdy skończyliśmy się całować wyciąłem telefon ale dziewczyna wzięła mi go z rąk jedyne co zobaczyłem na wyświetlaczu to ,że dostałem SMS od Summer pewnie coś w stylu gdzie jestem ,a więc nie przejmowałem się tym i zaś złączyłem nasze usta w gorącym pocałunku .
-Kocham cię Zayn odważmy się na coś więcej co ?
-Chodzi ci o ...
-Tak chodzi mi o to o czym teraz myślisz - Przerwała mi dziewczyna
Dziewczyna zaczęła mi odpinać koszulę ,a ja zabrałem się do odpięcia jej biustonoszu ,gdy to zrobiłem ściąłem jej bluzkę . Dziewczyna zabrała się za ściągnięcie moich spodni . Po chwili zostaliśmy bez żądnych ubrań
-To co od razu to robimy ?
-Jak chcesz.
Złączyłem kobiecość Sindey z moją męskością i zaczęłam ją poruszać . W pewnej chwili drzwi od mieszkania otworzyły się stał w nich jakiś facet. Spojrzał na nas i strasznie się zdenerwował, zabrałem swoje rzeczy i szybko się ubrałem. Sidney zrobiła to samo. 

- Ryan czego tu chcesz? - zapytała. 
- Widzę, że znalazłaś sobie już kogoś nowego. Miło Cię widzieć znowu Zayn. 
- A ciebie nie szczególnie - odezwałem się. 
- Myślałem, że jesteś z Seleną, a tu takie cyrki. - uśmiechnął się. - Widzę, że znudziła Ci się. 
Zacisnąłem mocno pięści. 
- Chwila słabości - spojrzałem na Sidney. 
- Zayn, przepraszam. - powiedziała. - To nie tak miało wyjść tylko, że ty...ja cię wciąż kocham. 
- Od 6 lat nie jesteśmy razem. - warknęłam. - Dlaczego to zrobiłaś? 
- Przecież...
- Dobra, Sidney ja zrobiłem swoje, nagrałem was i mam dowody, pokażę to Selenie i będzie po wszystkim, co się nim przejmujesz? 
- Dlaczego to ustawiłaś!? - wydarłem się i chwyciłem za jej nadgarstki. 
- To boli! - krzyknęła, a jej oczy wypełniły się łzami. - Zostaw. 
- Dobra Malik, zostaw ją! - odepchnął mnie Ryan, na co dostał z pięści w twarz. 
Wystawiła mnie! Zrobiła to specjalnie, a ja musiałem się na to zgodzić...? Przecież to zdrada. Kocham przecież Selenę, nie mogłem jej czegoś takiego zrobić? Jestem potworem. Ponownie chwyciłem nadgarstki Sid i odepchnąłem ją, upadła na ziemię. W tym samym czasie podniósł się Ryan. 
- Malik kurwa! - syknęłam uderzając mnie w nos. Krew poleciała. 
- Zamknij się Black! Sam jesteś sobie winien. - kopnąłem go w brzuch, powodując przy tym upadek na ziemię, wyciągnąłem z kieszeni spodni pistolet i chciałem zabić Sidney za to jak mnie wykorzystała i Ryana za to jak potraktował wcześniej Summer, i za to, że pomógł tej suce, jednak powstrzymał mnie Niall. 
- Stary chodź - zawołał łapiąc mnie za rękaw bluzki. - Zaraz będą tu gliny! 
Wybiegliśmy z domu i uciekliśmy. 
- Zayn...czemu to zrobiłeś?

6 komentarzy:

  1. OMG dlaczego Zayn to zrobił ? :( a co jak Selena mu nie wybaczy :(((( oby wszystko było dobrze :/ Ale rozdział SUUUPER <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudny *-* Tylko dlaczego Zayn to zrobił ;c

    OdpowiedzUsuń
  3. Boże, Zaje *O* dawaj szybko next <3 <3 <3 ~Harzynka ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. Co bedzie z Selena i Zaynem!!!
    Super<3

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dajesz dalej ! to jest super. <3 /Tommo

    OdpowiedzUsuń