wtorek, 25 listopada 2014

WIADOMOŚĆ

Mamy dla was przykrą wiadomości, ponieważ 
musimy zawiesić na jakiś czas bloga, ze względu na to, że
brakuje nam weny i nie mamy za bardzo czasu. Szkoła -.- 
Przepraszamy, że wyszło jak wyszło, ale możecie się z nami kontaktować przez aska: 
Wyszło jak wyszło ;c No cóż, przez parę tygodni, a może nawet i miesięcy nie będzie rozdziału :( Przepraszamy... :*

sobota, 8 listopada 2014

Rozdział 9.

- To pozdrów Selenę! - zawołała mama gdy wsiadała do auta.
- Szczęśliwej drogi!
Luke stanął przy mnie i objął mnie ramieniem. Gdy spojrzałam na niego uśmiechnął się, ale to nie był taki szczery uśmiech. On coś ukrywa...Weszliśmy do środka.
- Luke, czy jest coś o czym powinnam wiedzieć? - spytałam od razu.
- Nie, dlaczego?
Usiadł na kanapie, a ja stałam przy blacie w kuchni. KŁAMIE!
Westchnęłam ciężko
-Ale o co ci chodzi ? -Spytał chłopak
-No nie wiem często wychodzisz gdzieś w nocy
-Kotku znikam ,bo mamy inne sprawy na głowię wiesz też dobrze ,że jestem w gangu i muszę pozałatwiać kilka spraw
Chłopak podszedł do mnie i dał mi buziaka w czoło , kochałam go ale ciągle go nie ma kiedyś częściej rozmawialiśmy ,chodziliśmy do kina czy gdzieś indziej ,a teraz czuję się jakby go nie było.
-Dzisiaj nie ma  mnie wieczorem ,bo jadę porozmawiać z Louisem - Powiedziałam
-Kochanie mnie też dziś nie będzie
-Nie dziwne nie było cie wczoraj i przed wczoraj - Powiedziałam tak cicho ,że tylko ja byłam w stanie to usłyszeć
- Postaram się zostać ale nic nie obiecuję - Powiedział
-Jeżeli nie to zadzwonię po Eleanor i zajmie się Darcy .
-A mogę wiedzieć gdzie idziesz w nocy ? - Spytałam
-E... Pójdę z Niallem do baru musimy parę spraw wyjaśnić
Naszą rozmowę przerwała nam Darcy .
-Mamo kiedy obiad ? -Spytała
-Już zaraz kochanie
Poszłam do kuchni i postanowiłam ,że zrobię zapiekankę . Wyjęłam z szafki książkę kucharską i wzięłam się do roboty . Po godzinie ,moja zapiekanka była już gotowa postawiłam na stole talerze i dałam na nie po kawałku zapiekanki oraz nalałam sok do szklanek
-Chodźcie jeść ! - Zawołałam
Wszyscy usiedliśmy przy stole zaczęli jeść , usłyszanym dźwięk przychodzącego SMS sprawdziłam na teflon jednak to nie był mój
-Luke przyszedł ci SMS
Chłopak wyją z kieszeni telefon i przeczytał SMS
-Kto ? -Spytałam z ciekawości
-Ee... Niall
-Mamo mogę się iść pobawić ? -Spytała Darcy
-Tak , jasne idź
Dziewczynka poszła do salonu ,gdzie miała swój domek dla lalek i lalki. Zaniosłam wszystkie talerze i szklanki do umywali i zabrałam się za je umycie . Poczułam kogoś ręce na mojej tali nie musiałam się odwracać bo doskonale wiedziałam kogo to ręce .
-Luke - Powiedziałam stanowczo
-Co kochanie ?
- Czemu mnie kłamiesz? - odwróciłam się do chłopaka. Spojrzał pytająco - Wiem, ze kłamiesz czy ty mnie jeszcze kochasz?
- Oczywiście.
Ja jednak miałam inne wrażenie, znikał w noce i często w dnie, czuje ze on kogoś ma, ale nie mam dowodów by go oskarżać Odeszłam od chłopaka skierowałam się na gore do swojej sypialni.
- Wychodzę! - krzyknął mój chłopak.
Olałam to...Niech sobie idzie...Wyjęłam z kieszeni telefon i zadzwoniłam po moją przyjaciółkę
-Halo ?
-Hej El ,wpadniesz dziś i zajmiesz się Darcy
-Jasne a coś się stało ?
-Opowiem ci przy okazji.

*Oczami Luka * 

Co jeżeli ona zaczyna coś podejrzewać ?! Może do źle ,że ją zdradzam nie powinienem jej tego robić kocham ją ale lobię też  Diane ,szedłem właśnie do Diany i przez cały czas myślałem o Summ ,kocham ją ale myślę ,że ona nadal czuję coś do Louisa . Po 20 minutach byłem już pod domem Diany . Wszedłem do środka stała na progu drzwi , pocałowałem ją przelotnie w policzek
-Hej kochanie - Powiedziałam
-Luke kiedy wkącu zerwiesz z tą Summer ?
-Kochanie to nie takie łatwe wychowuje z Summer dziecko i dal Darcy jestem jak tata nie mogę jej tak zostawić .
Dziewczyna odwróciła się plecami  i poszła do salonu zemknęłam drzwi i poszedłem za nią
-Postaram się zerwać z nią jak najszybciej ale to nie będzie takie łatwe.

*Oczami Louis'a*

- Daj mi spokój! - wrzasnęła Emma kiedy chciałem ją uspokoić. - Przecież i tak mnie nie kochasz!
- Kocham - przyciągnąłem ja do siebie i pocałowałem namiętnie.
Prawda była taka że ja jej nie kochałem, ale jest dla mnie bardzo ważna, może nie tak bardzo jak Summer. Właśnie Summer! Dzisiaj mamy się przecież spotkać...

- Jeśli mnie kochasz to może...spędzimy dzisiejszy wieczór razem? - zaproponowała. 
- Co masz na myśli?
Uśmiechnęła się diabelsko. To było dość pociągające, ale nie mogłem, bo miałem się przecież spotkać z Summer.
- Dzisiaj nie mogę, muszę coś załatwić - skłamałem.
Pokiwała głową, próbowała się uśmiechnąć, ale wyszedł z tego grymas. Przytuliłem ją.
- No niech będzie, ale jutro zostaniesz ze mną w domu, dobra?
Kiwnąłem głową. Spojrzałem na zegar dochodziła godzina 18;00
-Pa kochanie ja spadam - Powiedziałem i pocałowałem ją przelotnie w czoło . Wyszyłem z domu i wsiadłem do mojego Porshe i odpaliłem silnik . Pojechałam na miejsce w którym miałem się spotakać z Summ czyli do nocnego klubu nie był to raczej dobry pomysł na spotkanie ,bo w klubach jest przeważnie głośno . PO 20 minutach byliśmy na miejscu ,Summer czekała na mnie przy wejściu . Weszliśmy do środka w milczeniu jak mówiłem było głośno ,aż za głośno
-Summ możemy iść w inne miejsce tu jest zbyt głośno jak na poważną rozmowę - Powiedziałem
-Okej
Wyszliśmy ze klubu . Przy wyjściu widziałem podobną osobę do Emmy oby to nie była ona kochałem ją ale jeżeli to była ona pomyśli ,żę spotykam się z Summer i koniec z nami .
-A gdzie pojedziemy ? -Spytała dziewczyna
-Mam pomysł
Wsiedliśmy do auta i pojechaliśmy do parku w którym się poznaliśmy . Po 10 minutach byliśmy na miejscu
Usiedliśmy dokładnie na tej ławce co się pocałowaliśmy ,nie byłem do końca pewny czy Summer pamięta to miejsce
-Louis - Powiedziała -To to miejsce na którym się pierwszy raz pocałowaliśmy - dodała po chwili
-Dokładnie
Dziewczyna westchnęła ciężko
-Louis - zaczęła. - Jesteśmy przyjaciółmi tak?
- No tak - stwierdziłem. - Ale chciałem z Tobą pogadać. Wiesz, prawda jest taka, że mimo jesteśmy już przyjaciółmi, ja nie przestałem do Ciebie czuć tego co było wcześniej...Mimo, że w moim życiu pojawiła się teraz Emma...
- Louis - syknęła. - Nie, rozumiesz? Nie mów tak do mnie! Jestem z Lukiem. Muszę iść. Cześć.

*Oczami Summer* 

Zajebiście! Louis'owi nie przeszło, a co gorsza, mi też nie, a teraz gdy mi to powiedział ciągnie mnie do niego bardziej niż wcześniej. Nie wiedziałam co robić, nie chcę być z nim, to znaczy chcę, ale nie mogę.
- Boo - ktoś zaczepił mnie od tyłu.
Odskoczyłam wystraszona wymierzając w tą osobę pistoletem.
- Spokojnie to tylko ja. - powiedział Zayn. - Schowaj ten pistolet, bo cię gliny wyczają.
- Wystraszyłeś mnie. - schowałam broń. - Musiałeś?
- Byłaś z Louis'em? Czy ty nadal coś do niego...?
- Zaza! - spiorunowałam go wzrokiem. - Jestem z Lukiem, nic więcej nie łączy mnie z Louisem oprócz dziecka i wspomnień.
- Do których chętnie być wróciła.
Ucichłam, nie potrafiłam go w tej chwili okłamać, bo i tak pewnie by nie uwierzył. Było mi dobrze z nim, te randki i te całusy i w ogóle to było coś o czym nie potrafię zapomnieć...