wtorek, 28 października 2014

Rozdział 8.

*Oczami Summer*

- Mamo! - krzyknęłam i rzuciłam się na szyję rodzicielki. Wiem, że będzie na mnie zła. - Przepraszam, że jej nie dopilnowałam. 
- Summer powierzyłam Ci opiekę nad nią, ale zawiodłaś mnie. 
W jej oczach stanęły łzy. Gdy zauważyła doktora natychmiast podbiegła do niego. Spojrzałam na tatę, był załamany i zawiedziony. 
- Tato, ja...
- Summer nic już nie mów. 
Usiadłam na ławce, rozpłakałam się. Teraz rodzice się na mnie gniewają, Selena może umrzeć nie wiem kogo naprawdę kocham moje życie nie ma sensu, żyję tylko ze względu na Darcy. W tym samym momencie przez korytarz szli Niall I Zayn. Po co tu kurwa Malik???
Podeszłam do niego. 
- Czego tu szukasz? - warknęłam.
- Przyszedłem zobaczyć co z Seleną. 
- Teraz Cię to obchodzi! - krzyknęłam, nie przejmując się osobami. 
- Przestań Summ - odezwał się Niall - Nic się nie wydarzyło...
Spojrzałam na niego i spiorunowałam go wzrokiem. 
- Malik wyjdź stąd, rozumiesz?
- Nie będziesz mi rozkazywać! Przyszedłem zobaczyć co dzieje się z MOJĄ DZIEWCZYNĄ nie zabronisz mi! 
- Twoją dziewczyną!? - uniosłam się. - Jakbyś ją tak kochał to byś jej nie zdradził! 
- To była chwila mojej słabości
-Ciekawe ile jeszcze takich chwil miałeś - Krzyknęłam
-Proszę się uspokoić jesteście w szpitalu - Powiedziała pielęgniarka
-Przepraszamy
-Wyjdź stąd !
-Nie ,nie wyjdę dopóki nie dowiem się co jest z Seleną
-Teraz tak cie to obchodzi jak wysłałam ci SMS to nie przyjechałeś
Malik wyją z kieszeni swój telefon.
- Przepraszam - wyszeptał. - Powiedz mi proszę co z Seleną. Zachowałem się jak dupek, ale ja ją kocham. Naprawdę.
Usiadłam na ławkę. A Zayn zajął miejsce obok mnie.
- Jej operacja trwa i jest bardzo ciężkim stanie - powiedziałam. - A jeśli ona...a jeśli ona...?
W tamtym momencie wybuchłam płaczem, Zayn przytulił mnie.
- Nie ma takiej opcji, ona będzie żyła - miał łzy w oczach. - Wszystko będzie dobrze.
-Każdy tak mówi ,a potem jest źle
-Summer uwierz mi będzie dobrze
Z sali zabiegowej wyszedł lekarz wszyscy od razu do niego pobiegli
-I co z Seleną ? - Spytała moja mama
- Bardzo mi przykro..
Bo tych słowach wszystko było wiadomo, ponownym ruchem wybuchłam płaczem,
-Ale jak to umarła ? - Spytała moja mama
- Panna Montrose  przedawkowała narkotyki, bardzo mi przykro, ale nic więcej nie dało się zrobić.
-A co z chłopakami ?
-Oni żyją , już się obudzili.
Lekarz poszedł ,a ja przytuliłam się do Zayn'a
-Summer my z tatą pójdziemy ,a potem wy
Kiwnęłam tylko głową , rodzice udali się w stronę sali ,a ja poszłam napić się wody . Dlaczego ja jej nie umiałam przypilnować?
-Mówiłam ... - Powiedziałam
Chłopak nic nie odpowiedział , siedzieliśmy w milczeniu do pory kiedy rodzice wyszli z sali
-Możemy już tam iść ? - Spytałam
-Tak - Powiedziała moja mama
Udałam się z Zaynem do sali w której leżała moja siostra , odtworzyłam drzwi i weszłam razem z Zaynem do środka . Leżałam tam z zamkniętymi oczami . Usiadłam na krześle które było obok ,a Zayn usiadł na drugim.
-Przepraszam
-Za co ? - Spytał chłopak
-Bo to prze zemnie , prze zemnie teraz tu leży ja jej nie umiałam dopilnować
-Summer to nie twoja wina , nikt nie spodziewał się ,że ona pójdzie z nimi ,a po zatym ona ma już osiemnaście lat jest dorosła i ona zrobiła to z własnej woli.
Przytuliłam się do siostry.
- S-s-summer - wydukał Malik i lekko się uśmiechął. - Summer ona poruszyła palcami!
- To nie możliwe - przyznałam. - Lekarz powiedział, że umarła...
Podeszłam ze strony Malika. Jej dłoń spokojnie spoczywała na łóżku. Pokręciłam głową. Nie możliwe było to, żeby Sel poruszyła palcami, przecież ona umarła, a umarli ludzi tak nie robią, prawda? Ale jednak po chwili sama dostrzegłam poruszającą się dłoń mojej siostry. Spojrzałam na Zayn'a uśmiechnął się, a ja wystraszyłam, ale i ucieszyłam.  
-Ide po lekarza - Powiedziałam i jak najszybciej  wybiegłam z sali . Kierowałam się do gabinetu lekarza który znajdował się po drugiej stronie szpitala . Zapukałam i od razu weszłam do środka
-Coś się stało ? - Spytał lekarz
-Selena , ona żyje
- Selena ? Umarł dla ciebie ktoś ważny i możesz mieć jakieś zwidy czy coś ale to jest nie możliwe
-Ale na prawdę , niech pan sam zobaczy
Wybiegliśmy z gabinetu i udaliśmy się do sali . Leżała tam Selena miała otwarte oczy, ale nie oddychała...dziwne.
Razem z Zaynem wyszliśmy z sali i podeszliśmy do moich rodziców
-Mamo , tato ! Selena żyje
-Co ?!
-Idźcie do sali w której leży
Rodzice pośpiesznym ruchem poszli do sali ,a ja zostałam z Zaynem
-Nie powiesz jej ,że ją zdradziłem ja na prawdę nie chciałem - Powiedział spokojnym głosem
-Postaram się ,ale jak ja tego jej nie powiem to na pewno zrobi to Ryan
Zayn westchnął .  Po 5 minutach przyszli rodzice i przytulili mnie mocno po czym przyszedł lekarz
-Kiedy ją wypuszczą? -Spytała moja mama.
Pielęgniarki podłączały właśnie maszynę, która miała pomóc jej oddychać.
-Nie tak prędko , jeszcze zrobimy jej parę razy pukanie żołądka i inne zabiegi około dwa tygodnie jeszcze tu zostanie , nie ma sensu tu zostawać możenie iść do domu spokojnie, Selena przeżyje.
-Dobrze
Lekarz poszedł w stronę swojego gabinetu ,a do sali w której jest moja siostra poszło kilka pielęgniarek ,nadal czułam się okropnie z myślą ,że to wszystko prze zemnie ,jednak gdzieś w środku czułam się lepiej ,bo przeżyła .
-Mamo może pojedziecie do nas ,Darcy się za wami stęskniła  i możecie zostać na noc.
-Jasne
-Ja tu jeszcze zostanę - Powiedział Zayn
Wyszliśmy z szpitala i udałam się w stronę swojego auta, a moi rodzice do swojego.
- Mamo jedźcie do mnie i Luke'a ja muszę pojechać do Louis'a po Darcy - poinformowałam ich.
- Dobrze kochanie.
Wsiadłam za kierownicę i wyjechałam z parkingu szpitala. Bardzo cieszyłam się, że Selena żyję, tylko bardzo zdziwiło mnie to, że gdy się obudziła ona...żyła, ale nie oddychała...Po 20 minutach byłam pod domem Lou. Zapukałam.
- Mama! - krzyknęła moja szczęśliwa córka.
Podniosłam ją chwytając w swoje ramiona.
- Hej - w drzwiach stała Emma.
Uśmiechnęłam się w powitaniu, a zaraz potem przyszedł Louis.
- Zabieram małą. Moi rodzice przyjechali i chcieli by ją zobaczyć.
- Dziadek przyjechał! - krzyknęła Darcy.
- Dobra, w porządku. A co z Seleną?
- Dobrze, żyje.
Emma wróciła zupełnie do środka, a na dworze zostałam ja Darcy i Louis.
- Summer moglibyśmy się kiedyś spotkać i porozmawiać jak ludzie? - zapytał. - Wiem, że wciąż się gniewasz, ale musimy sobie to wyjaśnić.
- Okey, może jutro wieczorem? Moi rodzice wyjeżdżają w południe a do tego czasu chciałabym z nimi jeszcze porozmawiać.
- Okej, zadzwonię. - puścił oczko. Zawsze robił to tak seksownie.
Przewróciłam oczami, a mała Darcy zaśmiała się.
- A ciebie co tak śmieszy??
- Tatuś na Ciebie leci - powiedziała ze śmiechem.
- Zdecydowanie za dużo czasu z wujkami. - stwierdziłam, wywołując przy tym śmiech Tomma.
Pomachałam Lou i razem z Darcy wsiadłyśmy do auta.

sobota, 18 października 2014

Rozdział 7.

-Summer może lepiej zadzwoń też po twoją mamę - Powiedział Zayn.
-Nie
-Summer - ostrzegł stanowczo chłopak
-Ale...
-Summer
-No dobra - burknełam
Nie chciałam dzwonić do rodziców ,bo to ja byłam za Selena odpowiedzialna . Wyjęłam z kieszeni telefon i odblokowałam wyświetlacz ,wybrałam numer i nacisnęłam na zieloną słuchawkę
-Oo Summer jak miło ,że dzwonisz - Usłyszałam głos mojej mamy
-Mamo Selena jest w szpitalu
-Co się stało? - zaniepokoiła się.
-Brała narkotyki.
-Chyba ty...
-Nie mamo ja jej nic nie dałam - Przerwałam mojej mamie
-Właśnie jedziemy do was ,miała to być niespodzianka ale trudno w jakim to szpitalu ?
-Tam gdzie urodziłam Darcy ,tam nie daleko parku
-Okej
Rozłączyłam się i wróciłam do Zayna
-No i co ? -Spytał chłopak
-Przyjadą tu - Powiedziałam
Lekarz wyszedł z sali w której leży Selena , jego mina nie była zbytnio przekonująca
-Coś się stało ? - Spytałam
-Stan twojej siostry się pogarsza ,postaram się ją uleczyć ale nic nie obiecujemy ,Selena nigdy nie paliła ,ani nie piła ,więc taka duża ilość nikotyny w jej organizmie może doprowadzić do jej śmierci
Gdy to powiedział do oczów napłynęły mi łzy
-Ale jeszcze parę godzin temu pan mówi ,że jest z nią w porządku
-Ale jej stan się pogorszył, przepraszam nie mogę teraz rozmawiać - Powiedział lekarz i odszedł. Usiadłam na jednej z ławek na korytarzu. Byłam przerażona, bo co jeśli nie uda im się jej uratować? Co jeśli ona umrze? Przecież to będzie moja wina, to ja miałam ją pilnować, ja byłam za nią odpowiedzialna! Przecież rodzice będą źli, przecież...Boże! Dlaczego ja w ogóle pozwoliłam na to, żeby wracała sama ze szkoły?
- Summ - odwróciłam się słysząc znajomy głos.
- Sidney? - zdziwiłam się. - Co ty tu robisz? W stroju sekretarki?
- Pracuję tu...Co z Seleną?
- Sid - odezwał się Malik i podszedł by ją przytulić. - Kope lat!
Czy ja o czymś nie wiem??
- A skąd wy...? - zaczęłam.
- Byliśmy kiedyś razem - odpowiedziała Sidney. - Właściwie to...nie powinnam w ogóle interesować się Seleną. Parę lat temu...Wtedy gdy urodziła się Darcy, uderzyła mnie w twarz.
- Raczej miała powód.
Zrobiła obrażoną minę i poszła sobie. Spojrzałam na mulata, miał dziwny wyraz twarzy i wiedziałam jak ciężko było odmówić mu Sidney. Najchętniej by ją przeleciał, poznałam trochę Zayn'a i wiem, że nie oparł by się takim zabawom. Sid jest moją kuzynką, chociaż prawda jest inna. Tylko, że Selena jeszcze nie wie i raczej się nie dowie, chyba, że rodzice powiedzą jej prawdy.
- Malik - warknęłam. - Daj sobie siana już! Zarywasz do każdej, czy ty jeszcze kochasz Selenę?
W tamtym momencie dostał sms-a, odczytał go. Był rozkojarzony.
- Ja ją chyba tak, ale ona mnie nie...
Zdziwiłam się. Nie zdążyłam nic powiedzieć, bo chłopak zniknął mi z oczu.

*Oczami Zayna* 

Nie mogłem uwierzyć, w tego sms-a. Zdjęcie, które dostałem kompletnie zaprzeczało temu co mówiła kiedyś Selena. Te jej "kocham Cię" w ogóle nie miały znaczenia. Kłamała mówiąc, że mnie nie zdradza, kłamała. Cały nasz związek to jedno wielkie kłamstwo.
- Zayn poczekaj! - usłyszałem Sidney.
Zatrzymałem się i spojrzałem na dziewczynę.
- Musimy pogadać, czy masz teraz czas?
- Tak, pojedziemy do restauracji?
- Okej, chodźmy.

*Kilka godzin później*

Po rozmowie z Sidney poczułem się lepiej. Ona jest niesamowitą dziewczyną, sam nie wiem dlaczego zerwałem z nią...Teraz wiem, że popełniłem błąd. Był już wieczór, więc pozwoliłem sobie odprowadzić blondynkę. 
- Wejdziesz?
- Nie będę przeszkadzać nikomu...? - zapytałem. 
- Mieszkam sama. Wchodź! 
Wszedłem z nią. Poszliśmy do salonu, dziewczyna poszła do kuchni i nalała soku. Usiadła obok mnie. Spojrzałem w jej śliczne oczy. Zobaczyłem pożądanie, ale nie mogłem zdradzić Seleny...
-Zayn- powiedziała siadając na mnie okrakiem . - Może powtórzymy to co było kiedyś ?
-Wiesz Sidney jestem teraz z Seleną i nie wiem
-Zayn przyznaj się ty sam nie wiesz czego chcesz ,Selena jest od ciebie znacznie młodsza powinieneś znaleźć sobie dziewczynę w swoim wieku
Sidney przybliżyła się do mnie i nasze usta złączyły się w pocałunku , jak się całowaliśmy dostałem jakiegoś SMS'a ale nie miałam ochoty przerywać naszego pocałunku . Gdy skończyliśmy się całować wyciąłem telefon ale dziewczyna wzięła mi go z rąk jedyne co zobaczyłem na wyświetlaczu to ,że dostałem SMS od Summer pewnie coś w stylu gdzie jestem ,a więc nie przejmowałem się tym i zaś złączyłem nasze usta w gorącym pocałunku .
-Kocham cię Zayn odważmy się na coś więcej co ?
-Chodzi ci o ...
-Tak chodzi mi o to o czym teraz myślisz - Przerwała mi dziewczyna
Dziewczyna zaczęła mi odpinać koszulę ,a ja zabrałem się do odpięcia jej biustonoszu ,gdy to zrobiłem ściąłem jej bluzkę . Dziewczyna zabrała się za ściągnięcie moich spodni . Po chwili zostaliśmy bez żądnych ubrań
-To co od razu to robimy ?
-Jak chcesz.
Złączyłem kobiecość Sindey z moją męskością i zaczęłam ją poruszać . W pewnej chwili drzwi od mieszkania otworzyły się stał w nich jakiś facet. Spojrzał na nas i strasznie się zdenerwował, zabrałem swoje rzeczy i szybko się ubrałem. Sidney zrobiła to samo. 

- Ryan czego tu chcesz? - zapytała. 
- Widzę, że znalazłaś sobie już kogoś nowego. Miło Cię widzieć znowu Zayn. 
- A ciebie nie szczególnie - odezwałem się. 
- Myślałem, że jesteś z Seleną, a tu takie cyrki. - uśmiechnął się. - Widzę, że znudziła Ci się. 
Zacisnąłem mocno pięści. 
- Chwila słabości - spojrzałem na Sidney. 
- Zayn, przepraszam. - powiedziała. - To nie tak miało wyjść tylko, że ty...ja cię wciąż kocham. 
- Od 6 lat nie jesteśmy razem. - warknęłam. - Dlaczego to zrobiłaś? 
- Przecież...
- Dobra, Sidney ja zrobiłem swoje, nagrałem was i mam dowody, pokażę to Selenie i będzie po wszystkim, co się nim przejmujesz? 
- Dlaczego to ustawiłaś!? - wydarłem się i chwyciłem za jej nadgarstki. 
- To boli! - krzyknęła, a jej oczy wypełniły się łzami. - Zostaw. 
- Dobra Malik, zostaw ją! - odepchnął mnie Ryan, na co dostał z pięści w twarz. 
Wystawiła mnie! Zrobiła to specjalnie, a ja musiałem się na to zgodzić...? Przecież to zdrada. Kocham przecież Selenę, nie mogłem jej czegoś takiego zrobić? Jestem potworem. Ponownie chwyciłem nadgarstki Sid i odepchnąłem ją, upadła na ziemię. W tym samym czasie podniósł się Ryan. 
- Malik kurwa! - syknęłam uderzając mnie w nos. Krew poleciała. 
- Zamknij się Black! Sam jesteś sobie winien. - kopnąłem go w brzuch, powodując przy tym upadek na ziemię, wyciągnąłem z kieszeni spodni pistolet i chciałem zabić Sidney za to jak mnie wykorzystała i Ryana za to jak potraktował wcześniej Summer, i za to, że pomógł tej suce, jednak powstrzymał mnie Niall. 
- Stary chodź - zawołał łapiąc mnie za rękaw bluzki. - Zaraz będą tu gliny! 
Wybiegliśmy z domu i uciekliśmy. 
- Zayn...czemu to zrobiłeś?

wtorek, 14 października 2014

Rozdział 6

Wstałam rano jak zwykle . Spojrzałam na zegar była 6;00 . Jak najciszej wstałam z łóżka i poszłam do kuchni . Zjadłam na szybko miskę płatków z mlekiem i wypiłam trochę soku pomarańczowego . Wróciłam się zaś do pokoju i popatrzałam się na słodko śpiącego Zayna , po chwili wzięłam z szafy moje ubrania i poszłam do łazienki i przebrałam się , zrobiłam sobie lekki makijaż i rozczesałam dokładnie włosy. Zaś poszłam do pokoju i spakowałam to mojego plecaka wszystkie książki , zeszyty i piórnik .Wzięłam z szafki nocnej telefon i sprawdziłam która godzina była 7;00. Wyszłam już z domu ,bo do liceum autobusem mam 15,20 minut . Poszłam na przystanek i czekałam na autobus który przyjechał po 5 minutach . Wsiadłam do niego i odjechałam do szkoły .
*15 minut później *
Weszłam do liceum i udałam się pod salę w której mamy lekcje była to sala nr.69 zawsze z tą salą mam złe skojarzenia . Czekałam na dzwonek na lekcje kiedy przyszła Emma ale odrazu poszła do szkolnego kibla ,postanowiłam ,że pójdę za nią i ją za wszystko przeproszę
-Słuchaj Emma przepraszam - Powiedziałam
-A te twoje przepraszam coś zmieni ?
Nie wiedziałam jak jej odpowiedzieć na to pytanie
-Wiesz ,ja na serio nie chciałam tak jakoś wyszło po prostu to ja chciałam ,żeby Louis był z Summer byli razem tacy słodcy ,a poza tym jest dla ciebie za stary
-Tak jak dla ciebie Zayn ?
Wyszłam z tej łazienki trzaskając mocno drzwiami . W pewnym momencie zadzwonił dzwonek na lekcje ,weszłam do środka i usiadłam do mojej ławki zaraz potem przyszedł Dave i usiadł obok mnie . Wypakowałam książki i zaczęłam zapisywać notkę w zeszycie ,w pewnym momencie lekcji dostałam kartkę od kolegów z klasy , była zawinięta w rulonik rozwinęłam ją i  był tam napis "Dziś w parku po lekcjach " Odwróciłam się do tyłu i tylko kiwnęłam głową.
*Parę godzin później * 
Reszta lekcji minęła mi szybko . Wyszłam ze szkoły i udałam się do pobliskiego parku . Gdy doszłam na miejsce zobaczyłam chłopców z papierosami w ręku
-Co chcieliście ? -Spytałam
Chłopcy wyjelii małą torebkę z białym proszkiem w środku
-No i po co mi to pokazujecie ? - Ponownie zadałam pytanie
-Nie chcesz spróbować
-Nie raczej ,nie
-No Selena nie bądź taka każdy wie ,że gdzieś w głębi duszy kusi cie to
Westchnełam i spojrzałam za siebie
-To jak?
-Okej, ale nie tutaj za dużo ludzi się kręci, macie inną kryjówkę?
Popatrzeli na siebie i kiwnęli głowami. Nic nie mówiąc ruszyli do przodu, a ja za nimi. Naprawdę nie wiem czemu zgodziłam się to wziąść, ale raz w życiu można spróbować, prawda? Po 20 minutach doszliśmy do opuszczonego miejsca. Weszliśmy do środka jakiejś szopy. Mike wysypał na lusterko, które wcześniej wyciągnął z kieszeni biały proszek i podał mi słomkę.
- Chcesz pierwsza?
Przełknęłam głośno ślinę i spojrzałam się to na Dave'a to na Mike'a a to na David'a. Podeszłam do rposzku i nachylając się wciągnęłam przez słomkę proszek.
2 tygodnie później
*Oczami Summer*

Dzisiaj wychodzę ze szpitala razem z Luki'em, mówi że zabiera mnie do siebie. Ale ja powinnam mieszkać chyba ze swoim chłopakiem, a nie!

- Luke! - zawołałam gdy weszłam do jednego z pokoji.
- Tak?
- Co to za pokój?
- To pokój Twojego dziecka.
Mojego dziecka...?  Nie możliwe... Weszłam głębiej i przypatrywałam się zdjęcia. To w jedno, to w drugie. Każde kolejne zdjęcie z Lukiem i każde zdjęcie "mojego dziecka" przypominały mi z chwilą dalsze życie.
-Czy moja córka nazywa się Darcy ? - Spytałam grzecznie ,czy właśnie przypomniało mi się życie ? A może pamiętam tylko imię mojej córki
-Tak, dokładnie ! Jeszcze ci się coś przypomniało ?
-No ...- Powiedziałam próbując sobie coś przypomnieć ale nie szło mi to tak łatwo było to bardzo trudne -Noo.... Jak urodziłam to Louis mnie zostawił o od tego momentu jestem z tobą ? - Powiedziałam
-No- Powiedział chłopak
-A gdzie jest teraz moja córka ? -Spytałam trochę zaniepokojona
-Jest teraz u Louisa
Przybliżyłam się do chłopak i pocałowałam go namiętnie
-Pojedziemy po Darcy ?
-Jasne ,idź już do samochodu ,a ja zaraz przyjdę
*30 minut później *
Wysiadłam z auta i od razu zobaczyłam moją córkę bawiącą się z Cassie i Andre na polu
-Mama! -Krzyknęła i podbiegła do mnie
Przytuliłam ją mocno ,zaraz potem przyszedł Louis ,Eleanor i Hazza
-Hej - Powiedziałam
-Hej , i co odzyskałaś pamięć ?
-No mniej więcej tak.
Louis podszedł do Luka i coś szepną mu na ucho
-To co my jedziemy ,wpadnijcie do nas wieczorem czy jutro
-Okej ,pa- Powiedzieli prawie wszyscy jednocześnie.
Odtworzyłam drzwi od auta i posadziłam moją córkę w fotelu po czym ją zapięłam pasami po czym sama usiadłam na miejsce pasażera i zapięłam pasy . Po paru minutach byliśmy już pod naszym domem . Wysiadłam z auta poszłam odtworzyć drzwi do domu ,a Luke wyciągną z fotelika Darcy. Weszliśmy do środka domu
-Darcy idź pobaw się w swoim pokoju ja muszę pogadać z twoją mamą
Darcy pobiegła po schodach ,a ja z Lukiem usiadaliśmy przy stole
-Darcy myśli ,że byłaś na wakacjach gdzieś po prostu wyjechałaś ,bo Louis uznał ,że nie należy jej mówić prawdy ,a więc jakby się pytała to wiesz co powiedzieć
-Okej
Była godzina 18;00 ,usłyszałam mój telefon ,wyjełam go z kieszeni i odblokowałam wyświetlacz pojawił się napis "Zayn " odebrałam połączenie
-Summer nie ma u was Seleny ? - Spytał chłopak
-Nie ,a co się stało ?
-Nie wiem lekcje skoczyła parę godzin temu ,nigdy jeszcze nie wracała tak późno do domu
-Zaraz u was będę i pójdziemy jej szukać ,może wiem gdzie ona będzie
Rozłączyłam się i od razu pobiegłam ubrać buty
-Gdzieś się wybierasz ? -Spytał Luke
-Seleny nie ma ,a skończyła lekcje parę godzin temu pójdę z Zaynem jej szukać ,zaopiekujesz się Darcy ?
-Okej , ale..
Nie dałam mu skończyć ,bo jak najszybciej wybiegłam z domu ,pobiegłam na przystanek i zobaczyłam rozkład jazdy
- O świetnie autobus powinien tu być za 2 minuty - Powiedziałam Sama do siebie.
Autobus przyjechał ,a ja momentalnie do niego wsiadłam . Martwiłam się o nią ,bo to przecież moja siostra i obiecałam mamie ,że będę ją chronić . Po paru minutach byłam na miejscu Zayn czekał przed drzwiami
-To co gdzie ona może być ? -Spytał
-Chyba jest w parku z kolegami ,ale nic nie obiecuje
-Okej chodźmy tam sprawdzić
Dobrze ,że chociaż do parku było 10 minut drogi. Co pewien czas spoglądałam na Zayn'a strasznie się o nią martwił. Sprawdzał telefon ja również. Miałam nadzieję, że znajdziemy ją w tym parku, bo raczej nigdzie indziej nie przebywa. No i miałam rację...znaleźliśmy ją, ale zachowywała się dziwacznie, na twarzy Zayna pojawił się uśmiech, podbiegł do niej szybko i przytulił ją, ale ona tylko się śmiała. Podbiegłam bliżej.
- Ćpała - poinformował mnie Malik.
Głęboko westchnęłam.
- Mike co wy jej daliście? - spytałam powoli, ale gotowało się we mnie. - Mike.
- Nic tylko - śmiał się. - Trochę tego, trochę tego.
W tamtym momencie Zayn chwycił za szmaty Mike'a i przypił go do drzewa, ale ten ciągle się śmiał.
- Dave - warknęłam. - Kto ją do tego zmusił?
- Nikt, sama chciała... - w tamtej chwili stracił przytomność.
Selena wciąż się śmiała próbując naśladować chłopaka. Zayn trzymał Mike'a więc nie za bardzo mógł cokolwiek zrobić. Moja siostra jak upadała to walnęła się w kamień.
- Zayn! - byłam bliska łez. - Zadzwoń po karetkę!
Opuścił chłopaka, po czym Mike opadł pod drzewo i sięgnął do kieszeni spodni po telefon.

- Wszystko w porządku z nimi? - spytałam doktora wskazując na Dave'a i Selenę.
- Chłopak jest w ciężkim stanie. Dziewczyna powinna z tego wyjść. Wie pani, że narkotyki są bardzo trujące dla organizmu, nie są legalne, a fakt w tym, że pacjenci nie są pełnoletni jeszcze, więc muszę zawiadomić rodziców i policję.
Wzdrygnęłam się na policję.

środa, 8 października 2014

Rozdział 5.

Przyjechałem do szpitala, w którym leżała Summer. Zapytałem sekretarki o numer sali i szybko pobiegłem pod drzwi.
- Ooo Louis, skarbie! Jesteś wreszcie! - krzyknęła. 
Czy ja się nie przesłyszałem? Cieszy się na mój widok? Wskazałem pytająco na Summ zwracając się do Luke'a. 
- Pogadajmy na zewnątrz - zaproponował blondyn. Poszedłem za chłopakiem. - Summer straciła pamięć, pamięta do momentu gdy znaleźliście Natalie. Lekarz mówi, że odzyska pamięć i żeby nie przypominać jej, ale nie wie ile może trwać takie przypomnienie sobie. 
Przytaknąłem głową.
- I ona nie wie nawet, że ma córkę? - zdziwiłem się. - Ja nie wiem, co zrobimy gdy Summer wyjdzie? Co zrobimy z Darcy? 
- Myślałem nad tym, chcę zabrać ją do siebie, może gdy zobaczy Darcy, dom to sobie wszystko przypomni. 
- Może, a kiedy ją wypuszczą? - zainteresowałem się. 
- Najprawdopodobniej za jakieś 2 tygodnie. Muszą zrobić jej badania i takie tam. Zajmiesz się małą, czy ja mam to zrobić? 
- Wezmę ją na tydzień, a później oddam Ci, żeby się nie odzwyczaiła za dużo, spoko? 
Przytaknął mi. Oboje skierowaliśmy się do sali mojej byłej dziewczyny i matki mojej córki. Zasnęła. Patrzyłem na nią, a usta same się uśmiechały. Ona jest naprawdę cudowna, taka piękna i taka silna, w końcu przeżyła ten wypadek. Chyba cieszę, że uważa mnie za swojego chłopaka. Nigdy nie przestałem jej kochać. Ja nadal coś do niej czuję, ale ona kocha Luke'a. Nie dziwię się. Znalazła sobie nowego w końcu...Zostawiłem ją i dziecko. Jak ja mogłem być taki głupi? Ale nie myślałem wtedy o konsekwencjach tego co robię. Myślałem tylko o zdrowiu Summer ,chciałbym do niej wrócić ale wiem ,że ona do mnie nic już nie czuje a nawet jeżeli to i tak nie mam szans.
-Luke słuchaj ja spadam ,bo zostawiłem Darcy samą z Emmą - Powiedziałem
- Okej ja coś to będę dzwonić - Powiedział Luke
Wyszedłem z sali jak najciszej zamykając drzwi ,wsiadłem do auta i pojechałem w stronę domu ,przez całą drogę myślałem co się stanie jak Summer nie odzyska pamięci ,pamięta rzeczy które zdarzyły się 3 lata temu .
*20 minut później * 
Wysiadłem z auta i przed domem zobaczyłem Nialla bawiącego się z Darcy
-Hej gdzie Emma ? - Spytałem
-W środku ,źle się poczuła więc poprosiła mnie o zajęcie się małą - Powiedział chłopak ,a ja udałem się do pokoju w którym leżała Emma
-Louis ile chcesz to jeszcze ciągnąć ? - Spytała od razu gdy wszedłem
-Ale o co ci chodzi ?
- Każdy wie ,że czujesz jeszcze coś do Summer ,a przez tą całą akcje pokłóciłam się z Seleną 

-To ty znasz Selene ? - Spytałem
-Chodzę z nią do klasy ,jest , była moją dobrą przyjaciółką możemy to już zakończyć
Nic nie odpowiedziałem tylko patrzyłem się w nią jak w obrazek .
*Oczami Seleny * 
Siedziałam właśnie na łóżku i myślałam nad tym czy to dobrze ,że pokłóciłam się z Emmą , jednak nie myślałam długo ,bo to pokoju wpadł Zayn
-Coś się stało kotku ? - Spytał i usiadł obok mnie
-Nie ,nic takiego ważnego - Powiedziałam
-Czyli ? 

-Po prostu pokłóciłam się z Emmą i powiedziałam jej ,że Louis kocha Summer ,a nie ją
-Jesteś okropna - Powiedział i zaczną się śmiać po czym dał mi buziaka w policzek .
-Kocham cię - Wyszeptał
-Ja ciebie też
Wstałam z łóżka i poszła na pole gdzie zobaczyłam jak Niall bawi się z Darcy lalkami . Zaczęłam się śmiać ,a chłopak odwrócił się i popatrzał się na mnie dziwnie .
-Selena!- Krzyknęła Darcy i przybiegła mnie przytulić .
Po paru minutach przyszła Cassi i zaczęliśmy się wszyscy razem bawić . To słodkie jak się tak wszyscy razem bawią . Po chwili usłyszałam kłótnie i zobaczyłam jak Emmą wybiega z domu ,a Louis za nią
-Emma ! - Krzykną Louis
-Co chcesz ?! - Spytała dziewczyna ze złością
-Kto ci powiedział ,że cie nie kocham ?!
-Nikt mi tego nie powiedział ,to widać ,że kochasz Summer jesteś w niej zakochany ,a nie we mnie
Trochę było mi żal Emmy ,bo wiem ,że ona kochała Louisa ,ale on jej nie do końca ,a może ja się jednak mylę ,może on też ją kochał i nie czuł już nic do Summer
-Louis to ja jej powiedziałam ,że jej nie kochasz myślałam ,że czujesz jeszcze coś do Summer i ,że jesteś z Emmą tylko dla tego ,żeby Summ była zazdrosna - Powiedziałam 

- Chodziłeś ze mną tylko po to żeby wzbudzić zazdrość u Summer , Louis jesteś żałosny - Powiedziała Dziewczyna i pobiegła z płaczem
-Sorry Louis - Powiedziałam
-Nic się nie stało w zasadzie to miałaś rację - Powiedział chłopak z uśmiechem jednak w jego głosie było słychać smutek
-Jak chcesz to mogę jutro porozmawiać z Emmą - Zaproponowałam
- Nie , nie musisz - Powiedział chłopak i wszedł do środka .
Powróciłam do zabawy z Cassi, Niallem i Darcy
-Jak myślisz pogodzą się ? - Spytał Blondyn
-Wiesz z dziewczynami jest różnie , ty też powinieneś sobie kogoś znaleźć - Powiedziałam i zaczęłam się śmiać
-Proponujesz kogoś ?
-Wiesz mam w liceum taką jedną ,ale z nią to tylko jedno razowe numerki można powiedzieć ,że jest ... - Powiedziałam ale nie chciałam mowić brzydko bo były obok nas dzieci . Niall wybuchną śmiechem po czym zrobiłam to samo.

- Jeśli mam kogoś szukać to na stałe - powiedział gdy przestał się śmiać. 
- Mhm, a masz już kogoś na oku? 
- Tak jakby - przyznał. 
- Kogo? 
- Nie ważne. 
Po chwili przyszedł do nas Zayn.
-Co robicie ? - Spyta chłopak
-A nic tak sobie gadamy i w ogóle , bawimy się z dziećmi - Powiedziałam
-Myślę ,że mnie nie zdradzasz ? - Powiedział z uśmiechem chłopak
-Nie ,nie bój się
-niestety będę musiał wam przerwać tą zabawę ,bo kolacja gotowa
-Okej
Darcy i Cassi poszły razem z Zaynem ,a ja zostałam z Niallem
-No powiedz kogo - Powiedziałam przeciągając literkę "o"
-Nie powiem ci
-No to nie - Powiedziałam i weszłam do środka domu
-O czym gadałaś z Niallem ? - Spytał od razu Zayn gdy przekroczyłam próg drzwi
-A o takich tam różnych rzeczach
*Parę godzin później * 

Leżałam właśnie na łóżku w mojej i Zayna sypialni jednak nie leżałam sama długo ,bo po chwili dołączył do mnie Zayn
-Co tam ? -Spytał
-A nic ciekawego
-Wiesz co tam u Summer ? 

-A podobno ma zanik pamięci i pamięta od momentu kiedy uratowali Nat ale lekarze mówią ,że pamięć jej wróci za parę tygodni
-Aha
Chłopak przybliżył się do mnie i złączył nasze usta w romantycznym pocałunku

---------------------------------
 A więc dziękujemy za wszystkie komentarze.Jeden zwrócił na nas szczególną uwagę ,przyjmujemy twoją krytykę .Postaramy się po prawić wszystkie błędy i w ogóle . .Ale jeżeli chodzi o zakończenia i długość rozdziałów to jest tak ,że po prostu nie chcemy aby ta część skończyła się tak szybko ,też nie mamy za bardzo czasu na pisanie długich rozdziałów . Dziękujemy i pozdrawiamy ~Kinga i Oliwia 

sobota, 4 października 2014

Rozdział 4

-Darcy chodź - Powiedziałam
-Nie chcę chce jeszcze zostać z tatą  - Powiedziała dziewczyna
Przewróciłam oczami i poszłam do Luke'a który właśnie wyszedł z wody. Uwiesiłam ręce na jego szyi i pocałowałam długo i namiętnie. Chciałam sprawić, aby Louis poczuł się zazdrosny. Nie wiem czemu? Może ja nadal coś do niego czuję, albo ja jestem zazdrosna o Darcy lub Emmę?
- Jedziemy już? - spytałam gdy oderwałam się od ust swojego chłopaka. 
- Jeśli chcesz. Pójdę po Darcy i spotkamy się przy samochodzie. 
- Okej - przytaknęłam. 
Odwróciłam się jeszcze za siebie i gdy Luke szedł plecami do mnie, a Louis popatrzał się w moją stronę wytknęłam Tomlinsonowi język i pokazałam środkowy palec, a to tylko dlatego, że dziwnie się uśmiechnął. Byłam w stroju jeszcze, ale nie zamierzałam się ubierać. Stanęłam przed drzwiami auta i czekałam aż Luke zjawi się z moją córkę. Jednak minęło 10 minut później 20 minut, 30 minut a ja wciąż czekałam oparta plecami o samochód. Jak można tyle czasu wracać z plaży do auta? Podniosłam się i poszłam z powrotem na plażę, nie dostrzegłam w ogóle nikogo z moich przyjaciół. Nie powiem, bo zaczęłam panikować. Skoro tu ich nie ma, przy autach ich nie ma to gdzie oni są? Nie miałam przy sobie telefonu, więc nie mogłam zadzwonić. 

*OCZAMI LUKE'A* 

Po długich namówieniach wróciłem z Darcy do samochodu, przed którym miała czekać Summer. Ale nigdzie nie dostrzegłem dziewczyny. Chciałem zadzwonić, ale jej telefon był w torbie, która niosłem z plaży.
- Luke coś się stało? - zapytała dziewczynka. - Gdzie jest mama?
- Nie słoneczko nic się nie stało. Wsiadaj do auta. - otworzyłem jej drzwi. - Mama zaraz wróci. 
Zamknąłem jej drzwi i wybrałem numer do Harr'ego czy nie ma może nigdzie na plaży Summi, bo mogła wrócić po nas. W końcu długo nas nie było. Tyle, że jej nie było tam. Zacząłem się martwić. Chyba nie poszła na tę drugą plażę, bo raczej zapamiętała drogą, a może ktoś ją porwał? No nie, Luke ogarnij się! Przecież jest w gangu i umie się bronić jakby co! Więc gdzie ona jest? Porwana raczej nie została? Poszła na inną plażę? Wątpię. Gdzie do cholery jest moja dziewczyna?! W pewnej chwili dostrzegłem ją po prawej stronie wychodzącej z plaży, ale tej drugiej. Dostrzegła mnie i chcą przebiegnąć przez ulicę nie dostrzegła samochodu jadącego w jej stronę!
- Summer nie - zawołałem biegnąc w jej stronę.
Jednak było za późno Summer potrącił samochód jak najszybciej podbiegłem do niej po czym zadzwoniłem po karetkę. W bardzo krótkim czasie przy stał stała karetka, w miedzy czasie zadzwoniłem do El, żeby zabrała Darcy z samochodu i zabrała ją do siebie. 


- Panie doktorze czy Summer żyję? - poniosłem się z miejsca gdy zobaczyłem lekarza wychodzącego z sali operacyjnej Summ. 
- Pani Montrose nic nie jest, tylko ma zaniki pamięci i nie jesteśmy pewni ile lat, dni, miesięcy zapomniała.
- A czy mogę do niej wejść?
Lekarz kiwnął głową, a ja szybko poszedłem do swojej dziewczyny. Gdy znalazłem drzwi od sali w której leże ,powoli wszedłem do środka , moja księżniczka spała podeszłem do niej i usiadłem na krześle które stało obok łóżka . Chwyciłem moją dziewczynę za rękę i siedziałem przy niej aż się nie obudziła . Usłyszałem dźwięk przychodzącego SMS'a wyjęłem z kieszeni telefon i odblokowałem ekran na wyświetlaczu pojawił się napis "Selena" . Odtworzyłem wiadomość i przeczytałem ją
Selena ; I co z Summer ?!  
ja; Wszystko w porządku ma chyba tylko zanik pamięci z kilki miesięcy ,dni 
Selena ; Okej 
Schowałem telefon do kieszeni i w tej chwili obudziła się Summer. 

- Luke? - zwróciła się do mnie. - Gdzie jest Louis?
- Summ, ty i Lou nie jesteście już razem - przypomniałem. - Jesteś ze mną.
- Nie prawda...Ja i Lou jesteśmy razem. Gdzie jest Natalie czy wszystko z nią w porządku już? I co ja w ogóle tutaj robię? 
- Za dużo pytań jak na Ciebie kochanie. - uśmiechnąłem się. - Z Nat już wszystko w porządku od paru lat, a Ciebie potrącił samochód i dlatego tu trafiłaś. 
Zaśmiała się.
- A tak serio? Jak od kilku lat? Dopiero wczoraj ją uratowaliśmy z Louis'em. 
- Pannie Hateway - zawołał mnie lekarz.
- Zaraz wracam. - powiedziałem. - Tak, panie doktorze? 
- Proszę nie przypominać na siłę nic pani Montrose, wszystko będzie dobrze. Z badań wynika, że może odzyskać pamięć, ale nie wiemy dokładnie jak długo będzie żyła przeszłością. 
- Dziękuję. 

*OCZAMI LOUISA* 

- Emma, muszę jechać po Darcy. - powiadomiłem swoją nową dziewczynę. 
- Summer już jej nie chce? 
- To znaczy Summ jest w szpitalu, została potrącona
-Coś się jej stało ? -Spytała moja dziewczyna
-Nie wiem ,podobno ma zanik pamięci
-Okej
Wyszedłem z domu i udałem się do auta wszedłem do środka i odpaliłem silnik .
*20 minut później * 
Wysiadłem z auta i udałem się do budynku w którym znajdowało się przeczkole do którego chodzi moja córka . Wszedłem  do środka pomaszerowałem do sali
-Dzień dobry pan po Darcy ? -Spytała opiekunka
-Tak
Kobieta poszła po moją córkę i po minucie wróciła z nią . Poszedłem z Darcy do szatni i pomogłem jej ubrać buty i kurtkę .
-Tato ,a gdzie mama ? -Spytała dziewczynka
-Wiesz Darcy mama... 

Nie wiedziałem co jej powiedzieć czy mam coś wymyślić czy raczej powiedzieć jej prawdę ?
-Mama chciała odpocząć więc pojechała małe wakacje ale za niedługo wróci nie martw się - Powiedziałem ,wiem ,że to była słaba wymówka ale nie chciałem mówić jej całej prawdy może to nawet lepiej jakby wiedziała . Chwyciłem moją córkę za rękę i poszedłem z nią w stronę auta. Wsiadaliśmy do auta i pojechaliśmy w stronę domu .


*30 minut później *

 
Wysiadłem z auta i wziąłem moją córkę za rękę ,poszliśmy do domu. Weszliśmy do środka . W środku zastaliśmy Emme z obiadem
-Jesteś głodna ? - Spytałem Darcy
-Tak - Powiedziała dziewczynka
Posadziłem moją córkę na krzęśle i dałem jej obiad który zrobiła Emma. 

- Emma zaopiekujesz się przez chwilę Darcy muszę coś załatwić na mieście. - skłamałem,chciałem pojechać do Summer. 
- Okej, tylko wracaj szybko.