niedziela, 12 lipca 2015

INFORMACJA !

HEJ HEJ XD A więc tu my Kinga i Oliwia mamy do was bardzo ważną informacje ,jeżeli polubiliście nasze blogi możecie zacząć czytać naszego nowego bloga !
link ; http://xxteenagegirlxo.blogspot.com/
myślimy ,że ten blog spodoba wam się tak bardzo jak pozostałe ;)
Pozdrawiamy ~K i O :)

Epilogue

Minęły 3 lat, odkąd straciłem córkę i żonę. Lata pełne cierpienia.
Dalej nie mogę pogodzić się z ich utratą... Nie mam pojęcia czy moja córka żyje,
nie wiem jak się ma... Nie wiem o niej nic. 
Co dzień odwiedzam grób Summer i nie rozumiem
dlaczego tak szybko się poddała? Mam jeszcze syna, którego strasznie kocham
ma już 11 lat, nie poznał swojej matki, a Summ nigdy nie zobaczy jak rośnie, nigdy
nie pozna jego żony. A David, on nigdy więcej nie zobaczy uśmiechu swojej matki, nigdy
nie skosztuje dań przyrządzanych przez nią, a ja? Ja nigdy więcej nie poczuję jej ust na swoich,
nigdy więcej nie zasnę u jej boku, ani nie usłyszę jej głosu... 
Oboje nigdy nie zobaczymy już Darcy, ani nie usłyszymy jej śmiechu,
nigdy nie usłyszę jak pyskuje... Straciłem je obie.
Gdyby nie moja młodość, w której nazbierałem se wrogów, miał bym przy sobie
i córkę i żonę. A teraz? Teraz, gdy David urośnie, zostanę sam. Sam jak palec.

- Hej stary! - przy moim boku stanął Zayn. - Jak się trzymasz? To już 3 lat...
Zapalił znicz na jej grobie.
- 7 lat bez niej. Bez mojej kochanej Summer. Dlaczego to zrobiła? Dlaczego tak szybko się poddała?
- Byłem u was w domu. Zostawiła list.

U nas w domu. Zapomniałem wspomnieć, że rok po jej śmierci się wyprowadziliśmy,
nie umiałem żyć w domu, w którym dosłownie wszystko
mi o nich przypominało. 

- Napisała, że was przeprasza, ale nie wytrzymuje tego już. 
- Czego? - zapytałem. 
- Nie mogła pogodzić się, że straciła Darcy... 
- Wiesz może, czy ona chociaż żyje? Czy moja córka żyje? 
- Niestety nie wiem tego.
- A może wiesz kto ją porwał ?
-Tego też nie wiem.
Wtedy usłyszałem krzyki ludzi, razem z Zayn'em szybko pobiegliśmy zobaczyć co się stało, na ziemi leżała Darcy. Moja Darcy. Nie wierzę! Nie wierzę! Teraz naprawdę ją straciłem, obok niej leżał pamiętnik opisywała wszystko co się działo. Ostatnią swoją notatkę napisała podobnie do Summer: "Już nie wytrzymuję".  Stanąłem nad jej martwym już ciałem.
- Dlaczego córeczko... Dlaczego?
- Stary wszystko w porządku?
- Moja córka przed chwilą popełniła samobójstwo, myślisz że wszystko byłoby w porządku?
Nie wiem dlaczego tak na niego naskoczyłem. Chciał tylko pomóc... Widziałem ból w jego oczach. 
- To była moja córka... - złapałem się za twarz.

Pamiętnik Darcy


10.09.2015  Drogi pamiętniku .....                                         




dziś mijają moje 16 urodziny, dużo się od wesela moich rodziców,każdy z nas (Niall,Nat,Harry,El,Liam, Selena,Emma) Poszli w całkiem inne kierunki świata, ale nadal każdy utrzymuje ze sobą kontakty, dużo tajemnic ukrywali też moi rodzice między innymi, że należeli do gangu którego już nie ma, wszystko się zmieniło.Oczywiście były gorsze i lepsze dni ale każde pamiętam doskonale.Cieszę się,że wiem już wszytko o swoim życiu,mam nadzieję,że chociaż większość tego co się wydarzyło.Rodzice są ze sobą szczęśliwi i żyje nam się dobrze,moja młodszy brat David jest nie do wytrzymania mimo to bardzo go kocham. Po za tym od kilku dni jestem zakochana.Nareszcie!



- Mamo! - zawołałam rodzicielkę.

- Tak skarbie?
- Wychodzę. Wrócę późno wieczorem.
- A gdzie się wybierasz? - zainteresowała się. - Z Jasonem?
Jason to był tylko mój przyjaciel, mama jednak myślała, że jesteśmy parą, wiele osób tak uważało, tylko ja i Jj (Jason) znaliśmy prawdę.
- Z Jasonem i Mayą.
- Okej, tylko wróć.
- Nie ma mowy - w przedpokoju znalazł się tata. No i fajnie, będzie kazanie. - Wracasz o 18. Po za tym, żadnych imprez, alkoholu, papierosów ani narkotyków. I żeby nie było, że będę dziadkiem.
- Louis - warknęła moja mama, a cała ta sytuacja mnie rozbawiła.
- To ja idę - powiedziałam roześmiana.


20.09.2015 Kochany pamiętniku...

w moim życiu wszystko powoli nabiera kolorów.
Tata nie czepia się już tak bardzo o mojego chłopaka
Jasona, byliśmy tylko przyjaciółmi, ale jakoś od
5 dni jesteśmy parą.To niesamowite uczucie być zakochanym. A jutro mają odwiedzić nas ciocia Selena i wujek Zayn,dawno ich nie widziałam i strasznie się stęskniłam.Odnalazłam swoją pasję -muzyka.


- Darcy! - zawołała mama, chyba przyjechali goście...
Szybko zbiegłam by się z nimi przywitać.
-Cześć - Powiedziałam i przytuliłam moją ciocię Selene
-Jak ty urosłaś
Mówiła to zawsze gdy się widziałyśmy,nic nowego
- Mamo mogę wyjść z Jasonem do parku? 

Ciocia popatrzyła się ze zdziwieniem na moją mamę.
- Możesz
Ubrałam moje czarne conversy i wyszłam z domu.
- A gdzie ci się tak śpieszy ? - Usłyszałam głos mojego wujka Zayna
- Do parku
- Tylko uważaj na siebie
Pobiegłam jak najszybciej do parku, gdzie zobaczyłam Jasona z swoim kolegą,którego wcześniej nie znałam miał na sobie tatuaże i kolczyki, tunel w uszach.


01.10.2015 Drogi pamiętniku...
Gdybym wiedziała jak to się skończy nigdy bym się 
nie spotkała z Jasonem. Teraz siedzę daleko
od domu, sama nie wiem gdzie.
-Pora się trochę zabawić kotku - powiedział Jason
Usłyszałam dźwięk mojego telefonu wyciągnęłam go jednak Jason od razu wyrwał mi go z ręki.
- To nam raczej nie będzie potrzebne
Chłopka wyrzucił mój telefon
- Idziemy, tylko radzę mnie słuchać
- A co jeżeli nie pójdę
Chłopak podszedł do mnie i walną mnie ręką w policzek
- To grozi ci śmierć kochanie.

Nie chciałam umierać wciąż miałam nadzieję, że wrócę do rodziców,
do brata... Ale ja idiotka musiałam popełnić taki błąd. Teraz
mam problem.
- Nie możesz mnie po prostu oddać do rodziców? Dlaczego mnie porwałeś?
- Twój ojciec wisi mi dużo kasy.
- Uważasz, że Ci ją odda? Mój ojciec pewnie nawet nie wie gdzie jestem
- To masz problem. 
No oczywiście, że mam. Kurwa. 

 KILKA LAT PÓŹNIEJ


25.03.2025
Dzisiaj minęły 3 lata odkąd moja mama popełniła samobójstwo.
Jeśli pytacie skąd wiem to wiem to z wiadomości.
Pewnego razu wymknęłam się z domku, w którym mieszkałam z Jasonem
i jego kolegami. Oczywiście wiedziałam, że pewnie mnie znajdą, ale musiałam iść na cmentarz.
Zobaczyłam ojca, chciałam podbiec przytulić i przywitać się ale
on mnie nawet nie rozpoznał, nie zobaczył. Bałam się konsekwencji.
Nie mogę już tego wytrzymać. Wspięłam się na wysoki blok nie daleko
cmentarza. Ludzie krzyczeli przerażeni. Była chwila kiedy chciałam się
wycofać, ale to koniec... Do widzenia pamiętniczku. 


I skoczyła...

czwartek, 26 lutego 2015

Rozdział 16.

Zaczniemy dzisiaj od zwykłej informacji. Dziękujemy za
komentarze pod rozdziałem 15 <3 
Postaramy się naprawić nasze błędy... Będziemy większą uwagę skupiać na wątku, 
który mamy przedstawić i będziemy zwracać też uwagę na te przecinki ;) <3 Ps. Jeżeli się nie podoba to nie czytaj :)

Kocham Go. Uświadamiam sobie to kolejnej nocy. Nie umiem bez niego żyć, boję się gdy go nie ma, bo jestem bezpieczna tylko przy nim. A teraz... teraz kiedy wyjechał, boję się. Po prostu się boję. Moje myśli skupiają się tylko na nim, na tych pięknych błękitnych oczach, tych włosach i tych ustach. Zaczęłam tęsknić za jego dotykiem i codziennym wzrokiem. Nie ma go dzień. Dlaczego? Wyjechał. Znowu. Tylko nie zrobił tego w taki sam sposób jak kilka lat temu. Zostawił kartkę, że wyjeżdża do pracy. Louis i praca? Ciężko w to uwierzyć. Zostawił 2 bilety dla mnie i Darcy na powrót do domu, tylko że ja nie chciałam wracać. Poczekam kilka dni pozwiedzam Madryt. 
- Mamo, czy tata wróci? - zapytała Darcy.
- Tak skarbie. - przytuliłam ją do siebie. - Wróci. 
Zastanawiałam się, dlaczego Louis naprawdę zniknął. Na pewno nie pojechał do pracy. Musiałam do niego zadzwonić. Sięgnęłam po swoją komórkę i wybrałam numer do Lou. 
- Summer, czy wszystko u was w porządku? - odetchnęłam z ulgą, gdy usłyszałam jego głos. 
- Tak, a z Tobą? 
- Dzwonisz, bo...? 
- Bo chcę się dowiedzieć, dlaczego wyjechałeś? - mówiłam bez zahamowań. - Nie pojechałeś do pracy. Ja wiem. Powiedz gdzie jesteś. 
- Nie Summ. To nie jest najlepszy pomysł.
- Louis do cholery gdzie ty jesteś  ?
- Summer powiem ci jak wrócisz
Chłopak rozłączył się. Wrócę, ale gdzie? To on wyjechał, nie ja. Czy chodzi o powrót do domu? Do Londynu? Kurwa mógł mi powiedzieć nic by się nie stało.
- Kochanie - zwróciłam się do córki. - Wracamy do domu. - Idź się spakować

Już po 3/4 godzinach byłyśmy w Londynie, złapałam pierwszą lepszą taksówkę i pojechałyśmy do domu. Po drodze zobaczyłam Emme, Louisa i dwóch innych facetów, jeden był wysoki i miał brązowe włosy cały pokryty był w tatuażach, drugi był całkowitym przeciwieństwem był takiego samego wzrostu co Emma miał blond włosy i nie miał na sobie ani jednego tatuażu. Na prawdę zabolał mnie widok Emmy obok Louisa. Gdy dotarliśmy na miejsce ,zobaczyłam przed domem Nialla i Nat .
-Summer, miałaś wrócić dopiero za dwa dni - Powiedział Niall
-Gdzie Louis ? - Spytałam ignorując jego wcześniejsze słowa.
Niall popatrzył się na Nat z nie pewną miną .
-On ...
Przewróciłam oczami i przejechałam ręką po włosach
-A więc nie dawno Emma wpadła w problemy i Louis pojechał jej pomóc.
Gdy Niall to powiedział przyjechał Louis. Zdziwił się na mój widok.
-Darcy idź do domu przywitaj się z ciocią i pobaw się z Cassie i Andre
Dziewczynka pobiegła do domu.
-To ja pójdę - Powiedziała Nat i skierowała się w stronę domu po czym Niall chciał zrobić to samo.
-Zostań Niall -Warknęłam.
Chłopak staną w miejscu.
-Miałaś wrócić za dwa dni - Powiedział Louis.
-Ale się o ciebie martwiłam, gdzie byłeś?
-No w pracy.
Przewróciłam oczami, Niall patrzył się na Louisa z mina :"powiedziałem jej " Louis zorientował się o co chodzi Niallowi przez co byłam nawet zadowolona.
-Summer - zaczną z nie pewnym głosem - Musiałem jej pomóc.
-Mogę już iść ? - Wtrącił się Niall.
-Tak.
Louis patrzył na mnie ,a ja w jego niebieskie tęczówki. Czemu miłość musi aż tak boleć?
- Ale nie kocham Emmy , kocham ciebie - Powiedział.
W środku mnie pojawiło się uczucie które doświadczyłam już pare dni temu kiedy zaś zakochałam się w Louisie.
- Powiesz mi chociaż dlaczego musiałeś jej pomóc?
- Ale ona...
- Louis, skoro jesteśmy razem i Emma o tym wie to powinna się liczyć z tym, że nie mamy przed sobą tajemnic.
Spojrzałam na Lou jego kąciki ust lekko poszły w górę, wiedziałam że ucieszył się ze słów "skoro jesteśmy razem". Nie wiem właściwie, czemu to powiedziałam? Nie byłam przecież pewna tego czy jesteśmy czy też nie.
- Summ, ona po prostu popadła w długi musiałem jej pomóc znaleźć adwokata. Długi wyszły z tego, że Emma ma dziecko i...
- Rozumiem. - wtrąciłam.
Louis w tamtym momencie złączył nasze usta w cudownym pocałunku. To uczucie, za którym tak bardzo tęskniłam.


Dzisiaj był ten dzień. Dzisiaj miałam stać się panią Tomlinson. Selena, Eleanor przygotowywały mnie, czesały włosy, malowały i pomogły ubrać sukienkę. Moja mama ma naprawdę wspaniały gust, bo to ona pomogła mi ją wybrać. Cieszę się, że udało jej się i tacie przyjechać do Londynu, akurat na tą uroczystość... uroczystość dzięki której Louis Tomlinson będzie moim mężem, a ja jego żoną. To dzień, którego nie mogłam się doczekać od dnia kiedy się w nim zakochałam.
- Wyglądasz cudownie - skomplementowała mama, gdy zostałyśmy w pokoju same. - Stresujesz się?
- Trochę. - stwierdziłam. - Boję się.
-To twój wielki dzień
Uśmiechnęłam się szeroko i wróciłam do mojej siostry i El które dodały jeszcze parę poprawek. Siedziałam wygodnie na fotelu i czekałam na mojego tatę, który pojawił się już po chwili. Przez domem stało białe volvo z różowo-białymi kwiatkami. Wsiadłam do auto na miejsce pasażera, a mój tata na miejsce kierowcy. Pojechaliśmy do najbliższego kościoła, który znajdował się trzy kilometry od naszego domu. Gdy byliśmy już na miejscu wysiadłam z auta, a mój tata podał mi rękę. Szliśmy do kościoła, serce przyśpieszyło. Uśmiechnęłam się szeroko, gdy tylko przekroczyliśmy próg kościoła, a potem zobaczyłam Louis'a. Wtedy dopiero dotarło do mnie to co za chwilę się stanie... Wyjdę za Louis'a, chłopaka a nawet mężczyznę z którym łączy mnie tak wiele... Gdy stanęłam na przeciwko jego poczułam się najszczęśliwszą dziewczyną na Ziemii.

sobota, 10 stycznia 2015

Rozdział 15.

Obudziłam się o 11. To se pospałam. Podniosłam się z łóżka i o mało co nie przeżyłam zawału.
- Louis! - krzyknęłam, widząc chłopaka stojącego w drzwiach. - Wystraszyłeś mnie.
- Chciałem pogadać.
- Musimy teraz?
Louis przygryzł wargę, i wtedy przypomniałam sobie, że mam na sobie tylko majtki i luźną koszulkę. Zarumieniłam się.
- Ubiorę się i pogadamy za chwilę, chyba, że to ważna sprawa?
- Chciałbym zabrać Ciebie i Darcy na wycieczkę do Hiszpanii na parę dni, chcesz?
- Mogę to przemyśleć? - zapytałam.  - Pozwól, że się najpierw ubiorę i na śniadaniu dam Ci odpowiedź.
- Okey - uśmiechnął się i wyszedł.
Nerwowym ruchem przeczesałam włosy. To świetna propozycja, zwłaszcza że będziemy mogli sam na sam uporządkować parę spraw, bez wtrącania się innych. Po za tym ja go przecież kocham i... Summer! Idiotko! Weź się wreszcie zdecyduj! Poszłam do łazienki ubrałam się, umalowałam i uczesałam no i oczywiście podjęłam decyzję. Zeszłam na dół, przy stole siedział tylko Louis i Darcy.
- I jak? - spytał gdy usiadłam na przeciwko niego.
- Pojedziemy z tatusiem do Hiszpanii?
- Hm. - westchnęłam. - Okej, ale jadę ze względu na Darcy. Żeby było jasne.
Skinął głową i się uśmiechnął podejrzanie. Przewróciłam oczami uśmiechając się. Zrobiłam sobie płatki z mlekiem.
- A tak w ogóle to kiedy wyjeżdżamy? - zapytałam.
- Dzisiaj o 18 samolot.
Przytaknęłam.
- Na ile dni?
- 3/4 zobaczy się. - wzruszył ramionami.
Musiałam do jakiejś 17 spakować siebie i Darcy, miałam na to w sumie 5 godzin. Gdy zjadłam śniadanie najpierw spakowałam córkę, musiałam pytać ją co chce, więc zajęło nam to czas do 14. Później poszłam się spakować... Do jednej walizki spakowałam swoje rzeczy. A do drugiej, mniejszej kosmetyki i tym podobne. Dochodziła właśnie 17. Musiałam się jeszcze przebrać. Pożegnałam się z przyjaciółmi i odjechaliśmy.

- O jak tu ładnie! - zachwyciłam się, gdy weszliśmy do jednego z domków. - To Twój dom?
- Tak. Ale jest mały problem, są tu tylko 2 pokoje.
- Nie ma problemu, będę spała z Darcy. - uśmiechnęłam się. - Albo na kanapie w salonie.
Słońce świeciło wysoko i było bardzo ciepło, więc poszliśmy na plażę. Na plaży było już pełno osób ,jednak najwięcej było dzieci ,rozłożyłam mój i Darcy ręcznik koło siebie ,a Louis położył swój obok mojego , wszyscy weszliśmy do wody , ja pilnowałam Darcy ,a Louis popłyną gdzieś dalej . Gdy Louis wrócił wyszliśmy z wody i usiedliśmy na naszych ręcznikach .
*Parę godzin później *
Gdy wracaliśmy do naszego domku , po drodze poszliśmy jeszcze na lody.
-Jaki chcesz smak ? -Spytałam Darcy
-Truskawkowy
Kasjerka podała nam ,jednego truskawkowego i jednego arbuzowego który był dla mnie . Wracając zjedliśmy nasze lody. Louis odtworzył drzwi i wszyscy weszli do środka , była godzina jakoś koło 22. Jutro mieliśmy dłużej posiedzieć na plaży a potem iść pozwiedzać miasto.
- Summer - zaczęć Louis gdy siedzieliśmy na tarasie przyglądając się gwiazdom.
- Hm?
-Gdybym spytałbym ciebie jeszcze raz zgodziłabyś się ?  - Spytał chłopak nie zbyt pewnym siebie głosem
-Louis ,sorry ale ja cie już nie kocham trudno jest wrócić do kogoś kto zostawił cię samą z dzieckiem na trzy lata
Summer idiotko co ty pieprzysz ?! Przecież ty go kochasz tylko nie chcesz żeby on i inni o tym wiedzieli. A dlaczego? Bo boję się przyznać im rację.
-Poszłabyś jutro ze mną na imprezę , otwierają nowy klub tuż za rogiem
-A co z Darcy ? - Spytałam
-Mam tu znajomych , chętnie z nią zostaną
Kiwnęłam głową i weszłam do środka ponieważ robiło się już trochę zimno . Poszłam do łazienki , wzięłam wyszczotkowałam moje zęby  i poszłam do mojego i Darcy pokoju gdzie zostawiłam moja piżamę , wzięłam ją i wróciłam do łazienki , przebrałam się , po czym położyłam obok mojej córki i zasnęłam .
*Kolejny dzień 16;00*
Louis zawiózł Darcy do swoich znajomych , kiedy wrócił musiałam się jeszcze tylko przebrać . Poszłam do łazienki ,wzięłam szybki prysznic ,otuliłam się ręcznikiem i poszłam do pokoju Darcy ,
zrzuciłam z siebie ręcznik , zapominając ,że Louis stoi za oknem , jak najszybciej ubrałam moją sukienkę
-Wiele razy widziałem cię już nago - Powiedział chłopak śmiejąc się
-Ha - Powiedziałam z sarkazmem. - Bardzo zabawne.
-Przytyłaś trochę - stwierdził.
Zrobiłam minę "Co kurwa?". Przewróciłam oczami i zeszłam do Louis'a. Po paru minutach byliśmy już w lokalu. Zamówiliśmy drinka.
- Mmm dobre - stwierdziłam.
Chłopak uśmiechnął się pod nosem i zamówił dla mnie kolejnego , po czym zamówił dla siebie .
-Louis , muszę iść do toalety - Powiedziałam ,a chłopak skiwnką głową . Poszłam do toalety która znajdowała się na końcu korytarza . Zapukałam do drzwi pierwszej toalety ,by upewnić się czy kogoś tam nie ma , usłyszałam tylko ciche "zajęte" do drugiej nawet nie musiałam pukać ,bo słyszałam z niej tylko jęki ,natomiast trzecia toaleta była wolna , zrobiłam siku i umyłam ręce ,po czym wytarłam je do papierowego ręcznika , poprawiłam jeszcze różową szminką usta i poszłam do miejsca w którym ostatni raz widziałam Louisa , tylko ,że teraz go nie było ale po paru minutach zauważyłam go jak tańczył z jakąś blondynką ,z dużym biustem i z wielką ilością tapety na twarzy. Zamówiłam sobie kolejnego drinka i podałam gościowi za ladą 5 funtów. Piłam powoli mój napój czekając aż Louis do mnie wróci . Minęło z 5 minut kiedy wrócił ,raz mówi ,że mnie kocha ,a potem sam tańczy z jakimiś dziewczynami . EH CZY JA CZUJĘ ZAZDROŚĆ ?!
-O już wróciłaś - uśmiechną się chłopak
-No już jakieś pięć minut temu
-Oh nie zauważyłem cię
-Ehe nic dziwnego patrzyłeś się na biust jakiejś blondi
- Jesteś słodka gdy jesteś zazdrosna
-Niby o kogo mam być zazdrosna ? - Spytałam ale rzeczywiście byłam zazdrosna ,czemu nie potrafię po prostu powiedzieć mu ,że go kocham czemu to musi za każdym razem tak boleć .
-Nie jestem zazdrosna ,a już na pewno nie o ciebie - Dodałam zbyt pewnym siebie głosem
-Jesteś . jesteś - Zbliżył się do mnie
---------------------------
CZEŚĆ CZOŁEM KLUSKI Z ROSOŁEM ,eh słabe to było ;c
Hejoo ,a więc to już 15 rozdział ŁOO xd A więc przepraszamy ,że tak późno go dodajemy ale miałyśmy małe problemy techniczne ^^ Myślę ,że wam się podoba i przepraszamy ,że jest taki krótki i jesteśmy trochę sad ,bo pod 14 rozdziałem nie było komentarzy ;c Myślimy ,że pod tym będzie chodź z 2 komentarze . Pozdrawiamy ~ K i O :)

sobota, 3 stycznia 2015

Rozdział 14

*Parę miesięcy później * 
Siedziałam zamknięta w czterech ścianach ,bawiąc się paznokciami ,przyszedł Luke ,więc to jest powód czemu siedzę tu całkiem sama . W pewnej chwili drzwi od mojego pokoju się odtworzyły i zobaczyłam w nich sylwetkę Luka .
-Co ty ode-mnie do cholery chcesz? - Spytałam
-Pogadać
-Sory ,ale my nie mamy już o czym rozmawiać
-Summ daj mi to wszystko wyjaśnić -Zaproponował nie byłam zbyt chętna słuchać jego.
- No mów ,ale wątpię ,żeby to coś zmieniło.
Jak teraz nie wysłucham to będzie truć mi dupę przez całe życie.
-A więc to była tylko chwila mojej słabości raz po imprezie za dużo wypiłem i poszedłem z nią do łóżka ,a potem ona myślała ,że dla mnie coś to znaczyło ale tak na prawdę nie było kocham tylko ciebie .
-Ona kazała ci ze mną zerwać - Powiedziałam ze smutkiem w głosie
-No tak ,ale nigdy bym tego nie zrobił kotek
CO ? Jakie on mi tu kotek mówi ?
-Pierdol mi się z tym "Kotek" , Sory Luke dla mnie to już nic nie znaczy
Chłopak westchną i wyszedł z mojego pokoju ,a ja opadłam na łóżko . Zeszłam na dół gdzie wszyscy siedzieli i razem rozmawiali .
-Summ mamy już dokładną datę ślubu , 20.04 - Powiedziała El
- To za równe dwa miesiące - wymamrotałam
Resztę popołudnia zajęła mi zabawa z Darcy , Cassie i Andre
Wieczorem kiedy siedziałam w moim pokoju przyszedł do mnie Louis co oznaczało ,że szykuje się kolejna rozmowa miałam nadzieje ,że tym razem obejdzie się bez oświadczyn .
-Summer , poszłabyś ze mną na ślub El  i Hazzy ? -Spytał.
Cieszyłam się ,że mnie zaprosił i nawet chciałam z nim iść .
-Jasne - Powiedziałam
-Dobranoc - Powiedział chłopak i wyszedł z mojego pokoju
Poszłam do łazienki i wzięłam szybki prysznic owinęłam się ręcznikiem ,umyłam zęby i rozczesałam włosy , przebrałam się w moją piżamę z "Batmana" i ułożyłam się wygodnie na materacu ,
                                                                         ***
Obudziłam się rano pełna energii. Za oknem świeciło słonce jak na Luty była dobra pogoda. Zeszłam na dół gdzie zastałam Nialla ,Liama, Hazze i Zazę.
-Dzień dobry - Powiedział Niall
-O ,hej
Wyciągnęłam z szafki miskę i płatki ,a z lodówki mleko ,wlałam mleko do miski i wsypałam moje czekoladowe płatki . usiadłam przy stole i zaczęłam jeść , czułam się trochę nie zręcznie ,bo przez cały czas chłopcy się na mnie patrzyli .
-Możecie się na mnie nie patrzeć gdy jem ,bo czuję się dziwnie.
-Możemy. - stwierdzili chóralnie. A dalej się patrzyli.
- Czego chcecie?
- Pogadać tylko. Dlaczego odrzuciłaś oświadczyny Lou?
Spojrzałam na nich zdziwiona, czy oni też myśleli, że je przyjmę?!
- Może ja zjem u siebie w pokoju.
- Summer - zatrzymał Zayn. - Odpowiedz.
- Jesteście idiotami, jeżeli myśleliście, że je przyjmę! Nie po tym co się stało, jak mnie zostawił. Zranił mnie, a ja niby tak nagle mam z nim być? Kochać się? Wyjść za niego? Pojebało was chyba.
Zabrałam talerz z jedzeniem i poszłam do pokoju. Jacy idioci. Luke , Zayn ,a teraz jeszcze Louis wszystko się pieprzy jakbym nie mogła zostać sama do końca życia. Do pokoju wparowały Selena i El.
-Słyszałyśmy twoją rozmowę z chłopakami i oni mają racje powinnaś wrócić do Louisa - Pozwiedzała El
-Jakby ciebie Harry zostawił to byś do niego tak po prostu wróciła ? - Spytałam
-Tak każdy zasługuje na drugą szansę.
Te słowa utkwiły mi w głowie. Może prawda, każdy na nią zasługuje.
- A jeśli ja już go nie kocham? - wypaliłam. KŁAMSTWO.
- Nie?
- Nie.
- To sorki - powiedziały razem. - Ale myślałyśmy, że...
- Źle myślałyście.
Dziewczyny wyszły z mojego pokoju ,a ja opadłam na łóżko myśląc o każdym słowie które powiedziały , czemu każdy myśli ,że powinnam do niego wrócić nie jest to takie łatwe po tym wszystkim mimo tego ,że chyba nadal coś do niego czuję ale nie chce tego w żaden sposób pokazywać ,wątpię żeby coś z tego wyszło.
-------------------------------
HEJOOOOO XD ,a więc rozdział14  przepraszamy ,że jest taki krótki i wgl ale no cóż xd  Ja (Kinga ) ustaliłam z Oliwią ,że rozdziały będą dodawane co sobotę  huhuhuhuhu xd Mamy tez już wszystkie rozdziały zaplanowane oraz wiemy już ile ta części będzie mieć rozdziałów (ale to zostawimy w tajemnicy) Pozdrawiamy i dziękujemy z komentarze ~K i O