niedziela, 7 grudnia 2014

Rozdział 10

Czasami lubiłam wracać do starych myśli i wspominać wszystko co łączyła mnie z Louisem i czego mi Luke nie dawał.
-Odwieźć cie domu? -Zaproponował Malik
-Nie dzięki ,przejdę się
-Okej jak chcesz ,napisz mi Sms'a kiedy dojdziesz do domu ,żeby się o ciebie nie martwił .
-Jasne- Mruknęłam
Wracałam do domu w koło było ciemno , jedyne źródła światła dochodził od pobliski przy ulicznych latarni . Po 20 minutach stałam już pod drzwiami mojego i Luka mieszkanie , jednak auta Luka jeszcze nie było . Weszłam do domu gdzie zastałam Eleanor popijającą herbatę .
-Darcy już śpi ? -Spytałam
-Tak i co Louis od ciebie chciał ?
-Eh.. Powiedział mi ,że coś do mnie nadal czuje
-A ty do niego coś jeszcze czujesz
-Sama nie wiem
-Dobra ja spadam Harry będzie się  martwić
-Okej paa
Eleanor wyszłam z domu ,a ja udałam się na górę ,zajrzałam do pokoju mojej córki . Darcy spała sobie słodko ,wyszłam z jej pokoju i jak najciszej jak się da . Pomaszerowała do łazienki i wzięłam długi ,odprężający prysznic  ,nareszcie miałam czas no ułożenie wszystkich poplątanych myśli .A co jeżeli Louis nadal mnie kocha ? A nawet jeśli to nie ma czego już u mnie szukać. Wyszłam spod prysznica i owinęłam się w ręcznik . Poszłam do pokoju i założyłam moją piżamę . Płożyłam się na miękkim materacu przykrywając się ciepłą kołdrą , wtuliłam głowę w poduszkę i zasnęłam .
Obudziło mnie  poorane światło dostające się do mojego pokoju , zdziwiłam się ,bo Luka przy mnie nie było ,nigdy jeszcze nie było go całą noc ,a co jeżeli Luke rzeczywiście mnie zdradza ? Wstałam leniwie z łóżka i poszłam zobaczyć czy moja księżniczka jeszcze śpi .
-Cześć mamo - Powiedziała od razu kiedy weszłam do pokoju ,czyli już nie spała
-Cześć ,co zjesz na śniadanie ? -Spytałam -Mogą być naleśniki ?
-Tak
Zeszłam na dół do kuchni gdzie zastałam śpiącego na kanapie Luka . Nie chciałam go budzić ,a więc jak najciszej zabrałam się do robienia naleśników ,gdy już je zrobiłam to polałam je jeszcze sokiem malinowym.
-Darcy ! - Krzyknęłam ,zapomniałam ,żę Luke jeszcze śpi ,po minucie Luke i Darcy siedzieli przy stole. Podałam każdemu po porcji naleśników i szklankę z sokiem pomarańczowym . Gdy poszłam pozmywać naczynia poczułam kogoś ręce na mojej tali nie musiałam się nawet odwraca ,bo dobrze wiedziałam ,żę to Luke
-O której wczoraj wróciłeś ? -Spytałam
-Nie wiem około trzeciej nad ranem
-To tyle ta sprawa z Niallerm musiała trwać ... - Zaczęłam - Nie możesz mi po prostu powiedzieć gdzie byłeś ,a nie wymyślać ,że gdzieś z Niallem
Chłopak westchnę tylko i poszedł w kierunku toalety . Pozmywałam resztę garnków i poszłam do salonu , usłyszałam dźwięk przychodzącego SMS jednak to nie był mój telefon , na stole leżał teflon Luka na wyświetlaczu był napis "Diana". Byłam taka ciekawa ,może nareszcie dowiem się całej prawdy ,Luke nigdy mi jeszcze nie wspominał o żadnej Dianie , odtworzyłam SMS i przeczytałam
Diana ; Kochanie ,pamiętaj masz zerwać z Summer i wpadnij w wieczorem.
Gdy to przeczytałam miałam w oczach łzy ,jednak nie pozwoliłam spłynąć im po policzuku. Usiadłam koło Darcy.
- Mamo co się stało? - zapytała moja córka.
- Nic słoneczko, dokończysz swoje naleśniki w pokoju?
Dziewczynka pokiwała głową i zabrała ze sobą talerz ze śniadaniem. W tym samym momencie z łazienki wyszedł Luke. Wzięłam głęboki wdech i zwróciłam sie do chłopaka.
- Kim jest Diana?
- Kto? - zdziwił się. - Jaka Diana?
- Ta Diana - wzięłam telefon i pokazałam mu s-mesa. Gdy widziałam twarz Luke'a po prostu chciało mi się płakać. Dlaczego mi to zrobił? - Kurwa kim ona jest?!
- Summer - jego ton głosu nagle smutniał. - To nie tak...To przyjaciółka.
- Przyjaciółka karze Ci zrywać z dziewczyną i karze Ci przyjść wieczorem? Ciekawe co wy będziecie tam robić? Grać w warcaby czy scrable? - spytałam. Żałosne. - Mogłeś mi powiedzieć, po co to przede mną ukrywałeś?
Chłopak zamilkł.
- Pakuję się, zabieram Darcy, a z nami KONIEC! - warknęłam, ze łzami w oczach i pobiegłam do naszej sypialni. Łzy spływały mi po policzkach ,jak on mógł mi to zrobić ?!.
-Summer ! - Krzyknął wbiegając do sypialni- To nie tak jak myślisz!
- Nje? A jak? Wytłumacz mi - byłam na skraju wytrzymałości. Nigdy nie myślałam, że Luke może mnie tak zranić i może zrobić mi coś takiego. - Wyjaśnisz?
Chłopak ponownie zamilkł. Myślałam, że się kochamy. Myliłam się.
- Cześć - powiedziałam ciągnąc za sobą walizkę! - Darcy!
- Dlaczego wyjeżdżamy?
- Wyprowadzamy się.
 Wzięłam za sobą Darcy i wyszłyśmy razem z domu , wszystko się spieprzyło , wszystkie nasze plany poszły w cholerę , jak on mógł mi to zrobić ? Wyciągam telefon i zadzwoniłam po taxi , jedyne gdzie mogłam teraz się udać i zamieszkać to było miejsce gdzie mieszkałam kiedyś ,w tamtym miejscu lepiej poznałam Louisa . Tax'ówka przyjechała po 10 minutach wsiadłam razem z Darcy do środka i podałam miejsce do którego chce jechać . Po 15 minutach byliśmy już na miejscu zapłaciłam i razem z moją córką wyszliśmy z samochodu . Zadzwoniłam na dzwonek chociaż miałam przy sobie klucze od tego domu . Usłyszałam kogoś kroki zbliżające się do drzwi . Louis odtworzył drzwi i popatrzał się na mnie z zdziwieniem .
 -Co ty tu robisz ? - Spytał z zdziwieniem . Po paru chwila przyszła całą reszta domowników
-Darcy idź pobaw się z Cassie - Zaproponowałam mojej córce
Dziewczynki pobiegły do salony gdzie stał wielki domek dla lalek ,a ja z resztą udaliśmy się do kuchni .
-No to co się stało ? -Spytała Selena
Wszyscy się na mnie patrzeli przez co czułam się trochę nie zręcznie. Łzy na płynęły mi do oczów .
-Luke .. - Zaczęłam dość nie pewnym siebie głosem - Luke mnie zdradził - Powiedziałam przez co łzy spłynęły po moim policzku .
-Z kim cie zdradził ?
-Z jakąś Dianą
Chopcy spojrzeli jakby wiedzieli o co chodzi i o kogo...
- Dianą - powtórzył Hazz.
- Znasz ją?
- Nie - powiedział szybko Niall. - Nie zna jej.
Okey...Zmarszczyłam brwi, to było dziwne. W tamtej chwili podbiegł do mnie Andre.
- Ciocia - przytulił się. - Cie pylas jak ciepie nie pyło tu u naś?*
Uśmiechnęłam się i podniosłam malucha do góry. Tak przypominał Natalie. Właśnie...Gdzie jest Natalie? Nie widziałam jej od 3 tygodni.
- Gdzie Nat? - zainteresowałam się.

- Bo ona - zaczęła Selena. - Zostawiła Andre i odeszła do Ryan'a. 
- Co kurwa!? - uniosłam ton, nie hamując słów, szybko tego pożałowałam, bo w kuchni znalazły się Darcy, Cassie i siedział jeszcze Andre na moich kolanach, który zaczął bezmyślnie powtarzać "cio kulfa, cio kulfa".
-Jak to ? - Poprawiłam się
-Wiesz ...Rayan ,a raczej Nathali nie wie ,że Rayan ją wykorzystuje mówiliśmy jej to już ponad sto razy ale ona nadal swoje - Powiedział Louis
Do domu wbiegła Emma z uśmiechem , jednak kiedy mnie zobaczyła stojącą obok Louisa od razu uśmiech z jej twarzy zszedł .
-Emma - Zaczęłam - Spokojnie Louis cie nie zdradza ,możesz być spokojna on na serio cie kocha -

Trochę skłamałam no ,bo Louis sam powiedział ,że mnie kocha ,a nie Emme ale nie chce żeby prze zemnie była smutna.
-Ta ,ostatnio widziałam was jak wchodziliście na imprezę - Powiedziała w jej głosie słychać było gniew jak i za razem smutek
-Wtedy chciałem z nią tylko po rozmawiać - Powiedział chłopak , Emma wybiegła z domu co mnie zdziwiło Lou nawet jej nie zawołał ,on jej rzeczywiście nie kocha .
-Chyba mnie nie lubi - wymamrotałam
-Dziwisz się ?
-Nie ale wróćmy do tematu o Nat jest jakaś szansa ,że wróci ? - Spytałam
-Jeżeli w ogóle jeszcze żyje - Powiedział cicho któryś z chłopców
-Jak to ? Czemu by miała nie żyć ?! - Krzyknęłam
-Summer ,dobrze wiesz jaki jest Rayan  - Burkną Louis
-Uratujemy ją ? - Spytałam
-Wątpię , nie damy rady gang Rayan powiększył się jest tam o dwa razy więcej niż nas.
-Jak to ? - Spytałam
-No po prostu Rayan ma sojusz z innym gangiem - Powiedział Niall
-Czyli nie damy rady ? Nawet nie spróbujemy ? - Spytałam
-Summer to była decyzja Nat ona chciała odjeść mieliśmy ją zmuszać żeby została , moglibyśmy spróbować ale wtedy połowa z nas może nie wyjść z tego żywa - Powiedział Liam. 

- Muszę uratować moją siostrę - warknęłam. - Wy nie musicie iść..

W nocy nie mogłam spać, a właściwie nie chciałam. Muszę uratować Natalie, bo jeśli to wszystko to prawda...to...ale to przecież niemożliwe! Natalie może jest naiwna, ale swój rozum ma, a Ryan ten dupek nawet śmierci nie jest wart! Trzeba mu zadać tyle cierpień ile zadał ludziom...Ubrałam na siebie szare dresy i niebieską długą, grubą bluzę gdyż na dworze nie było za ciepło. Wyszłam z domu i szybko skontaktowałam się z Ryanem, ponieważ Nat nie odbierała. 
- Halo - usłyszałam zaspany głos. Wow on śpi! 
- Gdzie jest Natalie? 
- A to ty Summer. - mruknął. - Nat jest ze mną. Wszystko gra. 
- Ostrzegam Cię, że jeśli jej coś zrobisz, zranisz ją lub zrobisz kolejne dziecko to posmakujesz takiego bólu, że się nie pozbierasz, rozumiesz? Gdzie jesteście? Zamierzam Was odwiedzić i sprawdzić, czy wszystko okey. 
- Poluzuj gorset lalunia. Jak mówię, że jest dobrze to jest. Jeśli się kochamy to czemu mamy nie mieć kolejnego dziecka? - wyczułam ten chamski uśmieszek. 
- Nie denerwuj mnie! - warknęłam. - Kochacie? Ty w ogóle wiesz co to miłość? 
- Idę spać, tobie też radzę...Wyśpij się i dobranoc! 
- Ryan! Ryan! 
Rozłączył się. Frajer. Teraz jestem pewna, że jej coś grozi...Jak go znajdę to zajebie gołymi rękami.
----------------------
HEJOO  ,a więc powracamy i z nami kolejny rozdział którego pisałyśmy przez miesiąc ! xd a i tak jest krótki i bez sensowny xd  A więc teraz myślimy ,że rozdziały będą dodawane dość systematycznie ale nic nie obiecujemy . Ja (Kinga) z Oliwią mamy też już dużo zaplanowane na kolejne rozdziały ,ale raczej Oliwi pomysły się nadają xd No bo moje są zbyd nie normalne xd Pozdrawiamy i liczymy na komentarze ~K i O

*Gdzie bylas jak ciebie nie bylo u nas

5 komentarzy: