niedziela, 21 września 2014

Rozdział 2.

- Nie Selena. - zaprotestowałam, chodź nie byłam pewna sama czy go kocham, czy też nie. - Nie kocham go, przecież mnie zostawił! 
- Ale wrócił. 
- Nie chce mi się o tym rozmawiać. 
Wyszłam z pokoju trzaskając za sobą drzwiami. Przez Louis'a po prostu wszystko się wali, chyba lepiej było bez niego. Darcy nie wiedziała jaki jest ani jak wygląda jej ojciec, nie wypytywała o niego codziennie. 
- Summer, czy wszystko w porządku? - zainteresowała się El.
- Tak, dlaczego?
- Jakoś nie wyglądasz, chcesz się położyć? - zapytał Luke, na co spiorunowałam go wzrokiem. - Dobra. Wiem. 
Usiadłam obok Natalie przy stole w kuchni. Chłopacy rozmawiali o gangu i o tym, że mają kolejną akcję i muszą wreszcie ją zakończyć. Ryan i jego banda znów chce zostać tym jedynym gangiem. Najdziwniejsze w tym wszystkim jest to, że gdy Louis wrócił to i Ryan. To jakiś spisek? 
- Summ, halo! Ziemia do Summi! - Zayn pomachał mi dłonią przed oczyma. - Słuchasz ty nas w ogóle? 
- Jeśli się nudzisz to nie musisz słuchać i tak zostajesz w domu - stwierdził Liam. 
Zaraz co?! 
- Nie chłopcy! - syknęłam. - Ja idę z wami i koniec. Selena i Natalie zajmą się dziećmi, a ja wcale nie mam zamiaru siedzieć i nic nie robić tylko martwić się o to. Jak zastrzelę Ryan'a, to zrobi mi się lżej na sercu. 
- Nie zrobisz tego! - oburzyła się Nat. - Nie zabijecie ojca mojego dziecka, nie pozwolę wam na to! 
Nie pojmuję swojej siostry, strasznie się zmieniła, chociaż tak naprawdę nigdy nie chciała, abyśmy robili krzywdę temu idiocie. 
- Czyż ty rozum straciłaś!? - krzyknął Niall. - Nie pamiętasz co zrobił Summer, a ty? Ile ty masz lat?! Nie powinnaś teraz niańczyć dzieci, tylko uczyć się w szkole! Ryan zginie i to nie zależy od Ciebie! 
Słowa Horana zabolały Natalie, bo w jej oczach stanęły łzy, a dziewczyna opuściła kuchnię. 
- I coś ty zrobił! - warknęłam. 
W oczach blondyna można było zobaczyć żal i smutek. Chyba żałował tego co powiedział. No cóż, mógł najpierw pomyśleć, za nim coś wyjdzie z jego ust. W kuchni nastała cisza. Wszyscy wpatrywali się w Niall'a obrzucając go wkurzonym spojrzeniem. Po chwili blondyn wstał i poszedł. Raczej za Nat, ale ogólnie nie byłam pewna. 
- Okey, to ty Summer nie idziesz! Louis Ci nie pozwoli - odezwał się Hazz. 
Myślałam, że mu przyłożę z prostej dłoni. Nie powinien w ogóle o nim wspominać, raczej powinien domyślić się, że ciężko mi o nim wspominać.
- Ja i Tomlinson nie jesteśmy już razem - przypomniałam mu warknięciem. - Więc w dupie mam jego zdanie. 
- Ale i tak nie pójdziesz - stwierdził Luke. - Nie narażę, Cię na niebezpieczeństwo. 
- Luke, wiesz że Cię kocham - podeszłam do niego. - Ale tym razem nie posłucham się Ciebie. Pójdę na tę akcję i nie ważne czy Tobie, albo komuś się to nie podoba
-Summmer !- Powiedział Luke stanowczo
-Wiem ,że się o mnie martwicie ale mam już dawno po osiemnastce i ja sama zdecyduje czy idę czy nie
Po mojej przemowie wszyscy patrzyli się na mnie z zdziwieniem
-Dobra możesz iść ale masz być ostrożna - Powiedział Luke
-Mówisz tak samo ja Louis
-Bo nie chcę żebyś z nami szła
Poszłam zobaczyć co robią dzieci ,Darcy i Cassie bawiły się lalkami ,a Andre autkami. Był to taki słodki widok ,po chwili poczułam kogoś objęcie w tali ,odwróciłam się i zobaczyłam Luka ,dałam mu buziaka w policzek . Wróciłam zaś do kuchni ,dziwiłam się tylko gdzie Selena . Podeszłam do drzwi pokoju w którym z nią rozmawiałam i usłyszałam jak Sel gada z kimś
-Louis no masz się postarać o Summer ja myślę ,że ona nadal cię kocha- Usłyszałam głos Seleny
Co ja kocham Louisa czemu jej tak zależy abym z nim była ? Weszłam do pokoju a Selena momentalnie schowała swój telefon
-Co ty robisz ?! Nigdy już nie wrócę do Louisa - Powiedziałam i skrzyżowałam ręce na piersiach.
Selena milczała, ale po chwili się odezwała. 

- Ale skąd pomysł, że gadałam z tym Louis'em? 
- Bo nazywam się Summer, a ty chcesz abyśmy byli razem - uśmiechnęłam się sztucznie w stronę siostry. - Swoją drogą, nie zamierzam do niego wrócić, więc z łaski swojej nie próbuj swoich sztuczek, bo tym razem Ci nie wyjdą. 
- Ale Summi ja się o Ciebie martwię...
- A ja o Ciebie nie? - zdziwiłam się z wyrzutem. - Pozwoliłam Ci być z Zayn'em, chociaż mi się to nie podoba. Więc zaakceptuj to, że w dupie mam Twoje zdanie. 
- Summ - odparła. - Ale ja...
- Nie kocham już Louis'a. Zrozum to! 
Wyszłam z pokoju. Ulżyło mi, że wyrzuciłam to wszystko z siebie. Nie tolerowałam związku Zayn'a i Seleny. Poszłam do swojego pokoju, w którym znajdował się również Luke. 
- Naprawdę go nie kochasz? - spytał spokojnym głosem wlepiając wzrok w podłogę. 
- Powiedziałam, że nie - usiadłam obok niego.
- Zdenerwowałaś się...Mam wrażenie, że jeszcze Ci nie przeszło. 
Luke i Summer.
Może miał rację? Ale czy to tak widać? Nikt nie powinien mi o nim wspominać, a tym bardziej to właśnie Lou nie powinien się tu pojawiać, akurat w najgorszym momencie. Skąd on w ogóle wiedział gdzie teraz mieszkam?
- Przeszło. - skłamałam. Chyba.
- Coś nie wierzę, jesteś pewna, że chcesz być jeszcze ze mną?
- Oczywiście, czemu miałoby być inaczej? 
Ja naprawdę nie wierzyłam, że takie pytanie wyszło z jego ust, a to oczywiście spowodowane powrotem Louis'a. Wielki Pan! W tamtym momencie Luke chwycił mnie w tali i posadził sobie na kolanach. Złączył nasze usta, a w tamtym momencie w pokoju pojawił się Harry i przerwał tę chwilę. 
- Nie chcę przeszkadzać gołąbeczki, ale ktoś jeszcze przyszedł was odwiedzić. 
Popatrzyłam pytająco to na Hazze i na Luke'a. Wstałam z kolan ukochanego i chwytając jego rękę zeszłam na dół. Przede mną pojawił się Louis wraz z Emmą, oboje trzymali się za ręce, ale czy Emma nie jest koleżanką Seleny? O mój boże...
- Siema stary - Luke podszedł do Tomlinsona i przybił mu piątkę, podeszłam niechętnie do chłopaka i podałam mu dłoń. Odwzajemnił gest z małym zaskoczeniem.
- To jest Emma - przedstawił blondynkę. - Emma to teraz moja dziewczyna. 
Szybko się pozbierał. Z góry zeszła właśnie Darcy z Cassie i Andre.
- Wujek Tommo - Andre i Cass przytulili się do nogi bruneta, a Darcy do mojej. Chyba źle postąpiłam zniechęcając ją do Louis'a. Mimo wszystko to jej ojciec, ale on i tak myśli że Ryan'a.
- Darcy - zawołała Sel, a dziewczynka podbiegła na komendę. - Czemu nie przywitasz się ze swoim tatą?
O ja pierdole!
- Czyli jestem jej ojcem? - niebieskooki zbliżył się do mnie i spojrzał pytająco.
- No tak, a czemu zwątpiłeś? - spytał Liam. - Przecież Ci mówiłem...
On mu mówił? Jeny! Tyle się dzieje, że nie mam pojęcia nawet co!
- Okłamałaś mnie - pokręcił głową. 
- I co z tego?! - wróciła mi mowa. - Nie zasługujesz aby być ojcem mojej córki. 
- Raczej naszej - poprawił mnie. - Może jednak powinnaś mnie nie okłamywać.
 

5 komentarzy: